#niemcy #zdrowie
Wczoraj miałem okazję przetestować niemiecką służbę zdrowia. Słyszałem sporo narzekań na jej temat jednak na własne oczy przekonałem się że polska jest 50 lat za murzynami w tej materii. 
W skrócie: Nagły, silny bol brzucha, pojawiła się temperatura prawie 40 stopni, zacząłem odjeżdżać. Karetka pojawiła się w 12 minut, w czasie największego natężenia ruchu. Dwóch typów sprawnie zapakowało mnie do pojazdu, przypielo i w czasie jazdy zaczęli robić pierwsze badania i wywiad. Po dojeździe do szpitala w drzwiach przekazali mnie sanitariuszom i się zawinęli (zdziwiło mnie że nie powiedzieli odbierającym co , jak i w ogóle. Jednak później dowiedziałem się dlaczego). Następny etap to wielki hol gdzie grasowało wielkie stado wszelakiej maści pielęgniarek. Bezzwłocznie przechwyciły mnie i przetransportowały do pomieszczenia obok: mały pokoik będący czymś w rodzaju poczekalni. Pobranie krwi, ekg, kroplówka i uzupełnienie wywiadu. Już w trakcie tych czynności pojawił się arztassistent. Ciężko określić jego funkcje, to taki młodszy lekarz. Gość zapoznał się z dokumentacją i prztranspotowano mnie kawałek dalej do hmm pokoju pod jurysdykcją owego młodszego lekarza. Organizacja wygląda następująco: Każdy
arztassistent ma 5 łóżek obok swojego biura i tylko nimi się zajmuje. Jest 10 takich jednostek i nad nimi sprawuje pieczę pełny lekarz. W każdym nie trzeba czekać na lekarza. Kręci się tam i z powrotem non stop. Każda jednostka ma swój podstawowy sprzęt diagnostyczny typu usg, rtg zaś przypada na zespół 10 jednostek i jest na tym samym korytarzu.
W każdym razie w ciągu godziny miałem zrobione badanie krwi (45 różnych parametrów, cała kartka a4), usg, rtg.
W każdym razie polecieli kompleksowo.
Wypis też nie stanowił problemu, po rozmowie z lekarzem ów poszedł do swojego pokoju, przyniósł wydrukowaną dokumentację medyczną i nara.
Ciekawostka:
Wyjaśniła się sprawa dlaczego ratownicy z karetki zawinęli się na piecię.
Wielki monitor na korytarzu wyświetlający jakie karetki kierują się do szpitala wraz z krotkim opisem przypadku, podstawowymi danymi o parametrach pacjenta i przewidywanym czasem przybycia. Podpytałem jedną z pielęgniarek o to i okazało się że karetki są wpięte do systemu który automatycznie zarządza kierowaniem karetek do konkretnych szpitali że względu na odległość i przypadek. Równocześnie przekazują wyniki badań robione przez ratowników.
Ciekawostka nr.2 w Berlinie jest osobny szpital tylko dla ofiar wypadków. Do wypadków nie jeżdzi pogotowie ratunkowe tylko straż pożarna która ma swoje ambulanse wyposażone do udzielania pomocy ofiarom wypadków.
e1ba21a4-b4e5-4ffc-9a24-c3640b762368
cebulaZrosolu

@Fishery zabrakło dwóch ważnych informacji

Po 1 co Ci jest/było

I po 2 czy pielęgniarki były ładne

madhouze

To byś o nich tu przeczytał

@cebulaZrosolu pielęgniarki były ładne

Fishery

@cebulaZrosolu 1: Nie wiadomo. Wszystkie wyniki wyszły dobre, jeden parametr ponad normę. Dostałem skierowania do kardiologa, neurologa i gastrologa.

2: różne. Od lasek po normalne kobiety. Jednak nie było żadnych Helg w wieku przedemerytalnym o wadze słonia. Z tego co zaobserwowałem to takie 45lat max.

sawa12721

@cebulaZrosolu Pielęgniarki w Niemczech, jeśli są czystymi Niemkami, są brzydkie i wredne. Nie mówię tego według steretypu "wszystkie Niemki są brzydkie", tylko takie mam doświadczenia.

madhouze

Pewnie jest jak w UK. Ładne są niedostępne dla plebsu

@sawa12721 wszystkie Niemki są brzydkie", tylko takie mam doświadczenia.

rms

CRP wyjebane? Bo objawy identyczne do moich. Wtedy tez dowiedziałem się że mam Crohna.

rms

A i mnie trzymali w szpitalu, sami mi zrobili badania, nie wysylali mnie samego.

Fishery

@rms Mogłem zostać tam ale wolę sobie z "wolnej ręki " pochodzić niż gnić tydzień w szpitalu. Tylko leukocyty lekko podwyższone, Crohn nie pasuje objawami.

Rmbajlo

@Fishery Niemki nie są ładne. Byłem kilka razy na szkoleniach z pracy i ładne były te,które miały mieszane pochodzenie.

PlatynowyBazant20

@Fishery Niemcy już nam nie zazdroszczą dobrobytu?

Fishery

@PlatynowyBazant20 Cały czas. Któż nie chciałby poczekać 8h na polskim sorze :(

spawaczatomowy

Mogę potwierdzić, kiedyś spędziłem 2 miesiące w Dortmundzie w szpitalu.

W drugi dzień dali mi jak się ocknąłem listę jakąś i kazali zaznaczyć. Losowo dałem fajeczki przy pozycjach (ani be ani me wtedy po niemiecku)


Na obiad wjeżdża Helga z wózkiem pełnym talerzy xD


Pozaznaczałem dla pięciu chłopa dietę i się nikt nie patyczkował xD Po prostu wstawili do sali

SwiatlaMiasta

@Fishery u nas byś nadal w poczekalni siedział

mortt

To się zaczyna na poziomie apteki. Jak idziesz do apteki to farmaceuta pyta na co Ci to nawet jak bierzesz ibuprom. Nie robi tego dla jaj tylko żeby po 1. zweryfikować czy Ci to pomoże czy może coś innego a po 2 żeby doradzić dawkowanie.

znany_i_lubiany

@mortt fun fact, sporo zatruć ostatnimi laty (wide od 2020 gdzie zaczęli ludzie na koronę ibuprofen więcej stosować) było spowodowane przedawkowaniem ibuprofenu, jest to silny lek i dość łatwo go przedawkować jak się nie czyta ulotek, stąd zmiany i z 500mg mamy 400mg tabletki.

Rmbajlo

@znany_i_lubiany to teraz bedą łykać po dwie.

Opornik

@Fishery I co ci było?

Fishery

@Opornik Pisałem wcześniej. Nie wiadomo. Na wynikach nic nie wyszło. Wszystkie objawy ustąpiły po około godzinie. Dostałem skierowania do kompletu lekarzy.

Opornik

@Fishery 

>Dostałem skierowania do kompletu lekarzy.


U nas też byś tak samo dostał.

Fishery

@Opornik Mimo wszystko wolę niemiecką wersję otrzymywania tych skierowań.

Opornik

@Fishery Jak się ciągnie kasę z połowy Europy to ma się hajs na służbę zdrowia.

My se lubimy ponarzekać jak na rasowych polaków przystało, ale naprawdę się u nas bardzo poprawiło, a wydatki na SZ od lat co roku są co raz wyższe.

Ja miałem porównanie z brytyjskim NHS, i nasza wcale nie jest dużo gorsza od angolskiej. Cholera wie czy nawet nie lepsza, tu by potrzebny lepszy reaserch.

Fishery

@Opornik Niemcy złe! Wszystko kradno! Gdyby nie kradli to Polska byłaby potęgą!

Myślę że to nie kwestia kasy tylko organizacji. Niemiecki ordnung i maksymalizacja procesów (powinieneś napisać w komentarzu że w czasie wojny też to było widać;).

W pl z tego co czytałem czesto karetki jeżdżą od szpitala do szpitala aby upchnąć pacjenta. W Berlinie wyeliminowano te zjawisko poprzez automatyzację. System ocenia gdzie są wolne miejsca najbliżej, czy profil pacjenta pasuje do placówki i wio. Szpital wie o transporcie wcześniej, na czas przygotować się na przyjęcie delikwenta. Przecież to jest genialne rozwiązanie.

Opornik

@Fishery Ktoś powiedział że kradną? Natrzaskali inwestycji w europie środkowo-wschodniej, nawalili marketów, i teraz ciągną profit, taka prawda. Tak jak sobie wydumali w planie mitleuropa, tak zrobili.

Nie obrażam się na nich ani nie rwę włosów z dupy, tylko stwierdzam fakt.


Ten system z karetkami jest fajny, myślę że dość łatwo dało by się go zrobić u nas, nie zdziwił bym się gdyby to niedługo nastąpiło.


>zesto karetki jeżdżą od szpitala do szpitala aby upchnąć pacjenta.

Tak było za covida, ale wtedy masa shitu się wyprawiała. W zeszłym roku karetka kilka razy kursowała z bliską osobą, i nie musiała telepać się nigdzie po szpitalach, tylko za każdym razem tam gdzie powinna.


Nauczyłem się brać poprawkę na to nasze polskie narzekanie, lubimy sobie pojęczeć.

Fishery

@Opornik Dałoby się tylko wiesz jak by to wyglądało w polskich realiach przetargowych. Wybrano firmę szwagropolex że względu na najniższą ofertę. Wprawdzie firma zajmuje się kładzeniem kostki brukowej ale dała najniższą cenę. Po 3 latach dałoby się sprawdzić w systemie że karetka jedzie, chociaż nie wiadomo z kim i gdzie;)

Opornik

@Fishery brak ci wiary w Comarch!?

Fishery

@Opornik Ekhm a ZUS już zinformatyzowali? Bo szczerze mówiąc to po pierwszych 10 latach znudziło mi się obserwowanie tego procesu.

festiwal_otwartego_parasola

@Fishery nie wiem czy widziałeś jak jeszcze do niedawna wyglądał portal PUE ZUS, w latach 2000 onet lepiej wyglądał xD

babcia_do_orzechow

@Fishery Akurat ten "Ordung muss sein" to hasło czysto propagandowe. Niemcy są słabo zorganizowani i mają gigantyczne problemy z dotrzymywaniem terminów. Polska organizacja pracy bije niemiecką na głowę (chodzi o biznes, w Niemczech masa kasy jest przepalania że względu na brak organizacji procesów). Nie wątpię jednak, że ochrona zdrowia lepsza niż w Polsce.


Jeśli chodzi o okres IIWŚ to właśnie problemy z organizacją położyły wiele aspektów gospodarki czy spraw stricte wojskowych. Dobra organizacja to jest np. w USA.


@Opornik Zwiększenie pieniędzy w NFZ nic nie da jeśli nie będziemy tych pieniędzy sensownie rozdzielali na poszczególne departamenty/aspekty pracy.

voy.Wu

@Opornik brytyjska jest wielokrotnie bardziej przeciążona, a obecnie to już jest lekka katastrofa w kierunku zapaści. natomiast są wyższe standardy pracy i tam się czuje że to "służba" zdrowia, więc nawet jeśli tez musisz czekać czasem 10h na sorze to przynajmniej nikt nie ma o to do Ciebie pretensji.


natomiast w Polsce poza całą wierzchnią warstwą jebania petenta na każdym kroku, większa szansa jest że finalnie trafisz do prawdziwego specjalisty, dobrego chirurga itd. bo mimo to że wszyscy praktycznie lekarze dorabiają prywatnie to większość jednak w jakimś stopniu pracuje w publicznej służbie zdrowia. w UK jest kadrowo kryzys i duża szansa że trafisz na chirurga który się dopiero uczy, lub lekarza pierwszego kontaktu który po prostu nie będzie miał pojęcia co Ci jest i wydrukuje Ci pierwszą stronę z googli.

Fishery

@babcia_do_orzechow A smoki? Gdzie są smoki?

Opornik

@voy.Wu Przy okazji muszę znaleźć notatkę, Austriak mi niedawno opowiadał jak przeciążona jest ichnia służba zdrowia przez naściąganie milionów dzikusów, plus powrót całego szeregu chorób których w Austrii nie było od dziesięcioleci.

voy.Wu

@Opornik chodzi też o to że przychodzą całe tabuny ludzi, leczyć rzeczy których nawet nie wiedzieli że się leczy, bo w ich krajach służby zdrowia brak i nikt się tam nimi nie zajmował. Hindusi czy Pakistańczycy, nie mówiąc o Somalii, Afganistanach czy Bangladeszu, jak już dostaną tego rezydenta czy obywatelstwo to ściągają całe rodziny tylko po to żeby ich leczyć. trudno się im dziwić.

lukmar

@Fishery mówisz po niemiecku? Ciekaw jestem czy po angielsku też by poszło tak gładko.

Fishery

@luknar Mówię jednak posiłkowałem się angielskim tam gdzie nie znałem słów medycznych. Obaj ratownicy, pielęgniarka robiącą badania I lekarz beż problemu posługiwali się angielskimi. To że niemcy nie lubią i ne potrafią mówić w innym języku niż niemiecki to bzdura. Kiedy tu się przeprowadziłem to używałem głównie angielskiego i poza kasjerkami na moim wypizdziejewie, niektórymi kurierami itp to nie ma problemu z komunikacją po angielsku.

babcia_do_orzechow

@Fishery Ciekawe spostrzeżenie. Ja mam zupełnie inne doświadczenia. Może to zależy od landu? Znaczy, pewnie w Monachium czy w Berlinie to raczej znajdziesz kogoś z angielskim, ale tak to ciężko.

Fishery

@babcia_do_orzechow Podam Ci na przykładzie punktu który obsługujemy. 40 kilometrów od Rostocku, czyli głęboka prowincja w Meklemburgii. Z porannej zmiany 3 z 4 magazynierów posługuje się angielskim. Popołudniowa zmiana: 5 z 6.

Dodajmy ze zwykły magazynier nie jest specjalnie wykształconą osobą. 2 z tej engliszowej ma 50+ lat.

Opornik

@Fishery 


>innym języku niż niemiecki


Nie bzdura tylko zależy od rocznika.

Mieszkasz w raichu i nigdy nie miałeś styczności ze starą dobrą krautowską butą?

Może miałeś szczęście.

Fishery

@Opornik Przez 7 lat trafiłem na jednego takiego pacjenta, o dziwo w wieku około 40 lat. Jednak miał pecha bo wmieszał się polak stojący obok, mówiący biegle po niemiecku. Został bardzo szybko sprowadzony do parteru.

Half_NEET_Half_Amazing

@Fishery 

ja mam inną obserwację po przejechaniu całych Niemiec

umieją angielski bardzo dobrze szczególnie ci poniżej 40 ale nie chcą używać i nie zrobią tego jeżeli sytuacja ich na prawdę do tego nie zmusi

Fishery

@Half_NEET_Half_Amazing Nie mówię że tak nie jest. Jednak nie zdarzyło mi się poza tym jednym osłem. Czasami dukają wręcz ale próbują. Niektórzy wręcz próbują się podstawowych zwrotów po polsku nauczyć.

babcia_do_orzechow

@Fishery To zazdro. W Bawarii to mało kto po angielsku (a jak trafisz na Bawarczyka to rodowity Niemiec miał problemy z nim się dogadać XD). Kadra zarządzająca praktycznie wcale nie mówi. Gość z tytułem doktora ledwo dukał. Najlepiej znają ci jeżdżący na TIRach. Młodzi ludzie też słabo, ale zdecydowanie lepiej niż ich rodzice.

Fishery

@babcia_do_orzechow Przyjeżdża kierowca rodem z Bawarii na Berlin. Niemcy proszą go aby mówił wolniej bo nie rozumiej

JakTamCoTam

Pamiętam jak kiedyś w Polsce dostałem nagle mocnej choroby związanej z nerkami (coś gorszego niż kamienie) i ból mnie tak rozłożył, że nie byłem w stanie funkcjonować. Poprosiłem sąsiada o to by zadzwonił na karetkę i co usłyszał przez telefon? Że przyjechaliby tylko gdybym stracił przytomność. Miasto wojewódzkie.

Half_NEET_Half_Amazing

@Fishery 

byłem w starej klinice w NRD widziałem jak funkcjonuje to wszystko od kuchni i chciałbym aby każdy polski powiatowy szpital tak wyglądał XD

Michumi

@Fishery Jesień 2020, szczyt paniki covidowej, moja żona dostała dziwnego napadu. Dzwonię - za 7 minut karetka, pierwsza interwencja sanitariuszy. Transport do szpitala, przyjęcie, podstawowe badania (ekg, eeg i coś tam jeszcze). Pobranie krwi. Wieczorem diagnoza - duży niedobór magnezu i sodu. Na drugi dzień wypis z diagnozą "tężyczka". Kurtyna.

Bydgoszcz.

I czego to dowodzi?

Dobreityle

Zastanawiam się, czy jest tak jak w UK, gdzie Polaki non stop pizdują na NHS, bo GPs nie chcom wypisywać julkom antybiotyku na każdy kaszelek bombelka, a polski to nawet na 1- dniową sraczkę przepisze amoksycylinę. Żadne inne kryterium się nie liczy.

t0mek

@Dobreityle przepisze amoksycylinę? Serio? Sam korzystam z polskiej służby zdrowia, mam dwoje dzieci, więc jakieś tam pojęcie mam. I nigdy, nigdy nie było przepisywania antybiotyku "na zapas", jeśli już, to właśnie w drugą stronę - antybiotyk był jako ostateczność.

Zaloguj się aby komentować