@Tylko_Seweryn nikt w tym kraju nie stygmatyzuje abstynentow, juz kiedys byla dyskusja na ten temat. To juz nie te czasy i po prostu cos sobie wmawiacie. Polska nie goruje ani w statystykach spozycia alkoholu ani w statystykach uzaleznionych od alkoholu, ogarnijcie sie. Dodatkowo, w Polsce limit alkoholu we krwi dla kierowcow wynosi 0.2 promila, co oznacza, ze nie mozesz wsiasc za kolko nawet po lampce wina (pozdrawiam ksiezy) a np w Niemczech jest to 0.5.
Twierdze (i sa na to badania), ze Polska nie ma absolutnie zadnego problemu z alkoholem (na tle innych panstw), nie odstaje w zaden sposob od norm, obostrzenia prawne odnosnie alkoholu sa wieksze niz w niektorych krajach zachodnich a juz na pewno nikt w naszym kraju nie stygmatyzuje abstynentow poza najebanymi wujkami Staszkami lat 50-60 na weselach w formie heheszkow a i to juz nalezy do rzadkosci.
Do tego uwazam, ze winnym uzaleznieniom od srodkow wszelakich nie sa reklamy, tylko patologiczne srodowisko + nikla odpornosc organizmu na uzaleznienia. Proba zakazywania czegokolwiek chyba nie przystoi pogladom wolnosciowym co? To raczej bylby zamordyzm, a tego chyba tutaj nie lubimy. Ponadto, jestem zwolennikiem zalegalizowania marihuany a takze innych srodkow pochodzenia wylacznie naturalnego, ktore nie rozpierdalaja zdrowia w ciagu kilku lat ani nie powoduja latania delikwenta na golasa po ulicy albo stwarzania zagrozenia dla samego siebie i dla innych (tak, wiem, ze niektorzy po alko tez odpierdalaja, ale chodzi mi o inny rodzaj "fazy")