Na statku spotyka sie bardzo roznych ludzi, z roznych kultur, o roznych zainteresowaniach, pogladach, itp. To wg mnie bardzo poprawia tolerancje i pozwala na spogladanie na wiele spraw z roznych katow widzenia. Ale czasami trafi sie jakis ananas, ze az ciezko sie nie zasmiac.
No i mam takiego ananasa jako drugiego oficera na ten przelot do korei. Fajny chlop, 30 lat, zona, dziecko, ogarnia w miare to co sie dzieje w robocie, itp. Ale...
Zapalony "trekkingowiec" to tu bym poszedl, to tam bym poszedl, tam bylem, oooo jaka gorka, o jaka szkoda ze nie bylismy tam dluzej to bym wszedl na te gorke. Wiedziales, ze ta gorka to to i tamto. No ciagle pierdzieli o tych gorkach, spacerkach itp. Nie zeby zdobywa jakies sensowne szczyty, tylko doslownie jak widzi gore to nie powiem co do niej robi. No dobra, da sie to zniesc, ale dzisiaj to przeszedl samego siebie.
W korei, w miasteczku gdzie bedziemy cumowac jest gorka ok. 250 m npm. Przechodzilem kolo chlopa kiedy rozmawial z zona i mowi do niej
zaden polak nie zdobyl tego szczytu zima
ba dum tssss
#barteknamorzu #heheszki #pracbaza