@moll Tak poważniej to uważam, że dla niedoświadczonej w skakaniu osoby, skakanka jest zbyt intensywna, żeby całe cardio na niej opierać. Ćwicz technikę skakania, żeby to było więcej niż 14 pod rząd - np żeby to było ileś tam minut (taki cel - 0,27 minuty może na początek ) ale rób coś, co będziesz mogła robić przez 20, 30, 40 minut bez zawału i skręcenia nogi.
Skakankę udoskonalaj i jak już będziesz miała kondycję odpowiednią to zwiększaj jej udział w całości.
Nawiasem mówiąc cokolwiek, co wiąże się z oderwaniem dwóch nóg z podłoża jest kilka razy bardziej męczące niż cokolwiek, przy czym chociaż jedna noga zostaje na ziemi. Ale czy męczące równa się spalające tłuszcz? Na pewno zwiększa wydolność organizmu, ale co do palenia, to mam wątpliwości.
Ogólnie to sprawa jest prosta - są tylko potencja (jako potencjalność ) i realizacja; bodziec i adaptacja; geny i trening*; talent i praca**
Jeśli przez 8 godzin siedzisz za biurkiem (nie mówię, że TY siedzisz, daję przykład), to masz organizm dostosowany do siedzenia za biurkiem przez osiem godzin. Tak się zaadaptował. Nie potrzeba wielkiej wydolności i niskiego poziomu tłuszczu, żeby siedzieć za biurkiem. To teraz zastanów się, do czego trzeba i rób to.
** i * Nie urodziliśmy się tacy sami. Poszukaj Sheldona i oceń jakim typem konstytucjonalnym jesteś. Tę część psychologiczną możesz odrzucić, to nie ma znaczenia. Jeśli jesteś mezo, to pięknie się zestarzejesz schudniesz błyskawicznie, masz fajne dołki w policzkach i stawiam na niebieskie oczy
Jeśli ekto, to.. dej se spokój z tym cardio. Rób przysiady do zerzygania
Jeśli endo to łaź po schodach, rób te całe marszobiegi (ale raczej ze sprintami, a nie jakieś przełaje), jedz tylko kiedy jesteś głodna. Spędzaj całe noce na tańcach