Miałem ostatnio okazję jechać nowym VW Passatem. Jeździ tak, jak byśmy oczekiwali po Passacie, więc jest spoko, chociaż dla mnie jakoś za miękko. Ale to, jak jest zaprojektowane wnętrze wywołuje chęci pochowania europejskiej motoryzacji w grobie i posypania solą.
Kratki wentylacyjne - one są tak obrzydliwe, że nawet w Doblo są wyglądające i działające lepiej. A te w Passacie wyglądają jakby były żywcem wzięte z jakiegoś busa w latach 90-tych. No po prostu obrzydliwe. Plastikowa błyszcząca blenda na kokpcie - wywołuje odruch wymiotny. Plastikowe (udawane) szwy na kokpicie i drzwiach z wtryskarki - o ile akceptuję takie posunięcie w Skodzie za 100k PLN, to w aucie za grubo ponad 200k PLN nie przystoją.
No ogólnie wnętrze tego auta jest obrzydliwe stylistycznie i niepraktyczne. Brak schowka na okulary w podsufitce. Brak chłodzenia schowka pasażera i schowka pod podłokietnikiem, cupholdery również nie są chłodzone, ładowarka indukcyjna również nie jest chłodzona, przez co telefon mimo, że się ładuje, to tak naprawdę wolno się rozładowuje. Usunięto genialny podłokietnik z regulacją wysokości na rzecz takiego otwieranego na boki, co jest głupie. Brak panelu klimatyzacji. Wyświetlacz przed kierowcą ma obrzydliwie ogromne ramki i wygląda po prostu źle, bo nie tworzy żadnej spójnej całości ze środkowym wyświetlaczem.
No smutne to jest i VW zasłużył na potężnego kopa w d⁎⁎ę. Teraz muszę sobie wsiąść do Skody Superb i porównać.
#motoryzacja





