Mam strzępki wspomnień, jak mama czyta mi te krótkie bajki. Dziś czytam je na dobranoc swojemu młodemu i bardzo się cieszę, że książka jeszcze w miarę się trzyma bo sprawia, że robi się tak ciepło na sercu.

Pamiętam jak jakieś 2 lata wstecz, postanowiłem sobie, że po przeczytaniu bajki, powiem synowi, że go kocham. Z moim ojcem nigdy sobie tego nie mówiliśmy, w ogóle bardzo mało rozmawialiśmy za dzieciaka. Może sobie jeszcze kiedyś powiemy bo tata żyje i jak na swoje lata zdrowie mu dopisuje, no i super.

Wracając do syna, bajka przeczytana a ja siedzę przy łóżku jak baran, cały spocony i nie wierzę, że powiedzenie dwóch słów może być tak ciężkie mimo, że wcześniej się do tego przygotowywałem. Przytuliłem go mocno i w końcu mu to powiedziałem. W następnych dniach jeszcze miałem z tym opory ale już mniejsze. Potem jeszcze jak mi odpowiedział tym samym, łzy mi napłynęły do oczu. Dziś, mogę bez skrępowania mu to powiedzieć. To po⁎⁎⁎⁎ne jak facetom ciężko jest powiedzieć innemu chłopu, że go kocha, nawet swojemu synowi.

Dziękuję młody, że przy Tobie staję się lepszym człowiekiem, prawdziwym mężczyzną, który nie boi się powiedzieć "kocham Cię". Obiecuję jak najwięcej z Tobą rozmawiać i prowadzić przez życie dopóki będę mógł lub będziesz tego potrzebował. #dzieci #rodzicielstwo #ksiazki

669d30c8-2024-45b0-8662-01520e2274bb
fa13e0c3-7bce-47c3-b6ca-66dd6c5b086e
566dce33-90f4-4173-bd93-f803c3467ce1

Komentarze (26)

WatluszPierwszy

@POMIDORES No i pięknie. Tak trzeba żyć, jak mawiają starzy górale

Musimy mówić naszym dzieciom o uczuciach i je okazywać. Trzeba przekazywać dobre emocje, bo to zaprocentuje w przyszłości w ich życiu.

DziadBorowy

Jest dobra piosenka z tym motywem Kasperczyk z Rojkiem. Ja z moim tatą też chyba nie bardzo to sobie mówiliśmy/mówimy, ale moim chłopakom to już bardzo często mówię. I tak trzeba, gratulacje dla ciebie!


https://youtu.be/s0ML-fzNWyo?si=vTpO9UWYKybV2Mne

Gilgamesh

@DziadBorowy ta piosenka jest świetna U mnie w rodzinie kiedyś zdiagnozowaliśmy problem. Moi rodzice, szczególnie mój tata nie okazywali tak otwarcie uczuć bo sami ich nie doświadczali od swoich rodziców. I tak idzie taka sztafeta pokoleniowa. Mimo wszystko wiem, że mój tata mnie kocha, a ja kocham jego. Chociaż ciężko to wyrazić słowami

onpanopticon

@Gilgamesh u mnie podobnie. Niemniej od taty nie potrzebowałem zbytnio słów, bo widać, że mu zawsze zależało. Na swój sposób, ale czułem, że jest ze mną nawet jak idzie źle. A raz gdzieś tam raz nam obu puściły emocje i był taki moment gówna, że chyba pierwszy raz w życiu się w ogóle przytulilismy że łzami w oczach. Tak czy siak, nie oczekuje i nie oczekiwałem od niego nigdy takich słów i werbalizowania tego co czuje, bo wiem że nie umie, ja też niespecjalnie. A nie oczekuje, bo zwyczajnie czuję i zawsze widziałem, że tak jest i co czuje. Głównie dlatego, że jestem jego odbiciem to łatwiej mi go rozumieć.

twombolt

@POMIDORES Masz najlepsze bajki jakie wg mnie powstały, sam czytałem je w domu i kupiłem je teraz sam dla swojego potomka - znalazłem je w antykwariacie za prawie 200zl.

Mój brat często przy spotkaniach rodzinnych wspomina historię o różnych kołach i 3 kotach, czarnym, białym i szarym.

Opornik

@twombolt True te stare książeczki najlepsze. Ja mam... Ze śmietnika

Ihooj

W jakimś podcaście słuchałem, że nieumiejętność okazywania uczuć dzieciom to jeden z objawów traumy powojennej, która przechodzi z pokolenia na pokolenie. Pokolenie naszych rodziców tego nie potrafiło, bo sami tego nie zaznali. Dopiero nasze dzieci mają okazywane uczucie w sposób werbalny choć jak sam napisałeś na początku wydaje się to jakieś takie nienaturalne. Nasze dzieci nie powinny mieć z tym żadnego problemu (jeśli wychowują się w normalnych relacjach).

Piszę to z perspektywy 40+.

WatluszPierwszy

@Ihooj My chyba (pokolenie 40+) jesteśmy pierwszym, które to przełamuje. Mój ojciec był bardzo uczuciowy, często mnie przytulał, mówił wspierające rzeczy ale np. mama nigdy. Ona teraz po latach dopiero mi mówi, że mnie kocha. Jak już jestem dorosłym chłopem. Sama mi powiedziała, że mimo, iż miała dobry dom i relacje z rodzicami, to nigdy nie usłyszała, że ją kochają, że są z niej dumni itp. Niesiemy ten chłód gdzieś w sobie. To jest fatalne, bo mając takie wzorce musimy, jako pierwsi przełamać schemat. Zresztą gdzieś tam głębiej mamy często ukryty żal do naszych rodziców za to, jacy byli i to przelewamy na naszą codzienność. Trudne jest to wszystko.

Opornik

@Ihooj też o tym słyszałem i waham się czy to prawda czy pierdolololo.


Możliwe że kiedyś zwyczajnie mniej się okazywało uczucia małym dzieciom, czasy były ciężkie, życie ciężkie, ludzie musieli być twardzi i odporni, to nie tworzyło atmosfery do czułości wobec małych.


A z drugiej strony mamy te książeczki z pięknymi bajeczkami więc coś jednak czytano.

A tak na marginesie, w tych starych bajeczkach czasami jest wplecione sporo okrucieństwa, pamietam teściowa wspominała o jakiś niewinnych bajeczkach gdzie liskowi urywano ogon, i inne smaczki.

Ihooj

@WatluszPierwszy Pamiętam za dzieciaka jak w telewizji zaczęli puszczać amerykańskie filmy i seriale i tam normalne było, że rodzic kładąc dziecko do spania przytulał go i mówił kocham Cię. Jakie to było dla nas egzotyczne. Niczym pomarańcze na święta.

Ihooj

@Opornik ostatnio rozmawiałem na ten temat m.in. z moim wujkiem i potwierdził mi to. On dopiero swoim dorosłym dzieciom nauczył się mówić kocham. Sam przyznał, że brak ustnego przekazywania uczuć wyniósł z domu.

Sam fakt, że odbyła się taka rozmowa starych ludzi o uczuciach to już wiele znaczy.

Half_NEET_Half_Amazing

@Ihooj 

do dzisiaj takie rzeczy są dla mnie obce

Ihooj

@Half_NEET_Half_Amazing zawsze można to zmienić, tylko trzeba się najpierw rozmówić że samym sobą. Fałszywe poczucie winy tłamsi nas od środka i blokuje działanie.

Olmec

@POMIDORES Nieumiejętność okazywania uczuć i np. mówienia "kocham Cię" najbliższym, których się naprawdę kocha, to raczej nie jest przejaw męskości (tak to zrozumiałem). To, w mojej ocenie, przejaw czegoś zupełnie odwrotnego. To strach przed okazaniem (pozornej) słabości. Moim zdaniem "prawdziwy facet" się tego nie boi, bo w jego postawie i życiu jest wiele innych sytuacji gdzie może pokazać, że jest "prawdziwym mężczyzną". Jeśli powiedzenie "kocham cię" synowi miałoby coś w tej materii zmienić, to co to za facet?

To super, że to w końcu powiedziałeś. To, że o tym myślisz i podejmujesz działania świadczy o tym, że jesteś dobrym rodzicem, a chcesz się stać jeszcze lepszym. Taki tata to skarb, nie każde dziecko ma to szczęście. Dla Twojego syna to na pewno wiele znaczy, a na pewno będzie znaczyć w przyszłości. Najważniejsze, że postanowiłeś przerwać ten krąg spierdolenia.

Nie znam Twojej sytuacji, więc mogę się bardzo mylić, ale problem z mówieniem "kocham cię" to może być tylko wierzchołek góry lodowej. Możliwe, że ciężko będzie Ci w pełni być rodzicem, jakim chciałbyś być dla swojego syna, dopóki nie przepracujesz swojej relacji z ojcem.

A książkę, którą mi przypomniałeś, też miałem. Odżyły wspomnienia, dzięki. Muszę ją sobie kupić.

Half_NEET_Half_Amazing

@Olmec 

nieumiejętność nieumiejętnością

a co z poczuciem braku takiej potrzeby?

Olmec

@Half_NEET_Half_Amazing mniej więcej to samo, co z poczuciem braku potrzeby mycia dziecka. Nie tylko Twoje potrzeby się liczą w układzie dziecko-rodzic. A nawet liczą się trochę mniej.

Opornik

@POMIDORES sutiejew

jiim

Bo trzeba mówić jak najczęściej, nie tylko podczas czytania bajek.

@Half_NEET_Half_Amazing o matko, ruszyłeś dawno zapomniane zakamarki tą książką, sam ją czytałem za gówniaka.

AliGi

@POMIDORES co do tego tematu i mówienia do uczuciach przez facetów i innych związanych z tym rzeczy, to polecam na początek kanał na YT "Czasem czuły, czasem barbarzyńca". Gościu porusza naprawdę różne tematy w kwestii mężczyzn i warto sobie uświadomić niektóre rzeczy żeby być lepszym ojcem i facetem no i gratuluję że się przełamałeś, pracuj dalej nad sobą

niebylem

@AliGi od którego polecasz zacząć? Słuchałem go w podcaście Przemek Górczyk i wydaje mi się że nie porwał mnie jakoś szczególnie. Może warto dać drugą szansę :)

AliGi

@niebylem nie słucham po kolei i nie wszystkie jeszcze obejrzałem. Daj drugą szansę jak nie podpisuje to trudno

Lemon_

@POMIDORES Kocham, Cię Pomidores!


Wracając do tematu książeczek dla dzieci, zawsze lubiłem czytać i czasem mi się przypomina książeczka o krasnoludkach, które wychodziły kiedy mieszkańcy zasypiali i nie było ich w domu. Krasnoludki bawiły się wtedy, na przykład jeździły na płycie gramofonowej jak na karuzeli. Książka miała takie magiczne obrazki i żałuję, że nie pamiętam autora ani tytułu. Jeśli ktoś kojarzy, to będę wdzięczny za przypomnienie. Książka kojarzy mi się po prostu z dzieciństwem i @POMIDORES przywołał babcię Nostalgię. (to z filmu "W głowie się nie mieści", obejrzyj kiedyś z synem).

WatluszPierwszy

W temacie książeczek z czasu wczesnego dzieciństwa to cała seria "Poczytaj mi mamo". Uwielbiałem te historyki.

7539311b-0ee5-438c-9e92-7203ee886077
enkamayo

Pięknie powiedziane. Też przechodziłem przez ten proces i wiem, że paradoksalnie nie było to takie łatwe.

Roszak

@POMIDORES ciepło się robi na sercu czytając takie wpisy. Mam dwójkę wilczęt. Nigdy nie miałem być ojcem, a teraz nie wyobrażam sobie nim nie być. Karm młodego swoją miłością i dobrymi słowami każdego dnia. Niech Bogowie wam sprzyjają

Zaloguj się aby komentować