Po wielu latach w końcu odkryłem jak lutować te za⁎⁎⁎⁎ście cieńkie kable.
Być może kojarzycie jak mieliście w ostatnim czasie lutować giętki kabel.
Żyły w środku nie są zaizolowane przez klasyczną izolacje, a przez pokrycie specjalnym lakierem.
Ni uja nie umiałem tego rozizolować, cyna sie tego nie kleiła, i nie dało się nic zlutować.
Proponowane rozwiązania które widziałem to "opalić zapalniczką" albo "lutować na tabletce aspiryny".
aspiryny nie próbowałem (szkodliwe opary), ale sposobem na rozizolowanie ich jest opalenie ALE
ważne jest to żeby opalić je minimalnie. Nie żeby zaczęła palić się izolacja, a jedynie żeby "odparowała".
Jeżeli kable będą w ogniu lub cieple o sekunde za długo, zaczną się żarzyć i gówno z tego będzie, bo nawet po ostygnięciu cyna sie tego nie łapie, mimo stosowania topnika.
Więc pamiętajcie. Lutując te france opalajcie je DELIKATNIE, a jeżeli dalej nie łapie, to albo opalaliście za krótko (widać wtedy jeszcze odrobine lakieru na kablu), albo za długo (kabel zaczynał się żarzyć).
Jak sie okazuje, nie tak trudno "spalić" kabel, bo te cienkie sie zarąbiście szybko rozgrzewają do czerwoności.
Tak, potrzebowałem lat żeby sie tego nauczyć z własnego doświadczenia. Hejtujcie Tomki i Kasie
