W USA o ile kojarzę, to kredyty studenckie są tak magicznie skonstruowane, że nasze providenty i bociany mogą się schować z oprocentowaniem
Zdaje się, że jak studiujesz, to nie możesz go zacząć spłacać, a odsetki narastają. Potem zdaje się najpierw spłacasz same odsetki czy coś (a one nadal są naliczane) i dopiero na koniec spłacasz kredyt.
Jakoś tak to było - ogólnie patologia i kredyt zamiast maleć, to ciągle rośnie.
Spytałem Perplexity jak to jest z tymi kredytami i miałem rację - prywatne i niesubsydiowene naliczają odsetki od pierwszego dnia, a spłacać je możesz dopiero po zakończeniu studiów.
Symulacja kredytu 50.000 USD (czyli w sumie takiego małego jak na USA) z oprocentowaniem typowym w roku 2024 wygląda mniej więcej tak:
Założenia symulacji
-
Kwota kredytu: 50 000 USD
-
Roczna stopa procentowa: 6.53%
-
Okres studiów: 5 lat (60 miesięcy) – odsetki kapitalizują się codziennie
-
Okres spłaty: 15 lat (180 miesięcy) po studiach
-
Całkowity okres kredytowania: 20 lat (240 miesięcy).
Po 5 latach (60 miesięcy):
Etap 2: Spłata kapitału z odsetkami przez 15 lat
Parametry spłaty:
-
Saldo do spłaty: 68 700 USD
-
Miesięczna rata: ~597 USD (obliczona dla 6.53% i 180 miesięcy).
-
Całkowita kwota do spłaty: ~107 460 USD (68 700 USD kapitału + 38 760 USD odsetek).
Łączne odsetki stanowią 57 460 USD – więcej niż pierwotna kwota kredytu.
Średnie koszt studiów to 30-100 tys. USD za rok, więc powinienem policzyć 200.000 kredytu co da ponad 2000 do spłaty miesięcznie.
Czy to dużo miesięcznie, czy mało jak na USA - nie wiem, ale jak doliczymy koszty kredytu na dom, na samochód itd., to faktycznie mogą mieć pod górkę.