#konstruktorelektrykamator


Nie tak dawno temu pewna osoba powiedziała mi tak:

"bo Ty wszystko co robisz, robisz najlepiej jak potrafisz" [pisownia oryginalna]

No i tak mi to utkwiło we łbie że jak coś robię to mam obraz tych słów. Ale z czegoś musiało się wziąć to przekonanie. I pewnie właśnie z tego że jak coś robię to faktycznie albo najlepiej jak się da albo wcale (Podejście Walaszka, na 30% u mnie nie przejdzie), i to jest też problemem, bo roboty które powinny zająć 3h mi zajmują cały dzień. Ale nie o tym miało być.


Historie z życia #elektryka

Najpierw taka z wtorku.

Godzina 8 rano, dzwoni nieznany numer.

- Dobry

- Dobry, słucham

- A bo dostałem numer od człowieka D, i on mówił że ty lubisz zagadki. A mam jedną, wyciąg do gnoju mi nie działa, wczoraj wieczorem działał, a dzisiaj już nie. Silnik tylko buczy.

- Dobra, mogę zajrzeć, ale dopiero po południu.

- Ok, poczekam.

Dojechałem na podany adres. Wysłuchałem histori i jednej kluczowej informacji. Bo nie działają dwa wyciągi do gnoju, a to już jest ciekawe, bo żeby dwa na raz się popsuły?

Zaglądam do skrzynek sterujących wyciągami, mierzę zasilanie i wychodzi mi że nie ma jednej fazy. A na dwóch silnik nie ruszy. Sprawdzam zasilanie w rozdzielnicy elektrycznej, kontrolki się świecą, miernik pokazuje że są wszystkie fazy, ale już na wyjściu bezpiecznika są tylko dwie. Ewidentnie jeden tor wyłącznika nie przewodzi prądu.

Po zdemontowaniu okazało się że był mocno ubrudzony czerwonym pyłem z cegły. Bardzo możliwe że trochę się dostało do środka i stało się warstwą izolacyjną. Na szczęście miałem taki w skrzynce i podmieniłem go na Eatona.

Ogólny czas operacyjny na tej usterce to jakieś 15 minut. Plus dojazd.

I to jest kolejny raz gdy utrwalam się w przekonaniu żeby nie brać robót u rolników. Bo po tych 15 minutach ubrania nadają się do prania, człowiek do kąpania. Na szczęście zamknąłem okna w samochodzie, bo też by wymagał czyszczenia. Zapach kwaśnego gnoju przenika wszystko, gorzej niż w garbarni.


Historia nr 2, z wczoraj.

Godzina 11, dzwoni człowiek R (prawie jak zespół R z pokemonów, bo w sumie było ich dwóch)

- Ty, bo dałem twój numer na jednej robocie, będą do ciebie dzwonić. Akcja jest taka że wywala zabezpieczenie D40, i to w losowych momentach. A najgorsze że jako odejście są trzy kable siłowe, więc będzie zabawa.

- Spoko, takie zagadki to nie problem, niech dzwonią.

- Czyli masz czas teraz?

- No w sumie tak.

- To ja już do nich dzwonię żeby do ciebie dzwonili.

Po chwili dzwoni nieznany numer.

- Dzień dobry, mam numer od takiego łysego z brodą, mówił że będziesz wiedział o kogo chodzi.

- Tak, wiem, co się dzieje?

- Wywala nam zabezpieczenie i chcemy znaleźć przyczynę.

- Dobra, znam co nieco zarys sytuacji, potrzebuje adresu i zaraz podjadę.

Na szybko ukreciłem cewkę Rogowskiego z tego co miałem pod ręką. Ale chyba muszę zrobić taką z prawdziwego zdarzenia, z dużą liczbą zwojów i jakimś wzmacniaczem, bo ta słabo się sprawdziła.

Jestem na miejscu, koleś tłumaczy że wywala zabezpieczenie, że chłodnie się grzeją jak nie ma prądu, bo mają tam porzeczki, gdyż jest to plantacja takowej. Mają też nawodnienie i studnię głębinową.

Ostatnio wywaliło jak pracowały chłodnie i nawodnienie. No to załączajcie to to zobaczę jakie prądu płyną może akurat się trafi. Po włączeniu idzie ledwie 24A. No to to nie wyzwoli wyłącznika D40. Dawajcie coś jeszcze, pompę głębinową. Ale nawet z pompą szło 46A, a to potrzeba ponad godzinę takiego prądu żeby D40 zareagowało. A nigdy nie włączają wszystkiego na raz. Postałem tak z godzinę, nic się nie stało. Jak pisałem wczoraj, zaproponowałem pomiary Riso ale to za długo bez prądu by było i nie doszło do skutku. Więc zebrałem graty, mówiąc że jak coś się będzie działo to niech dzwonią.

No i zadzwonili, pół godziny później, jak dojechałem właśnie do domu.

Więc znów do samochodu i jedziemy jeszcze raz.

Tym razem kilka sprzętów więcej na pokładzie.

W tym wspomniana cewka Rogowskiego, detektor tras kabli i ramka do uszkodzeń #DIY i trochę #elektronika

Dojechałem na miejsce i od razu przypomniał mi się mem:

Ohhh shiet! Here we go again!

Akurat tak się złożyło że jak otworzyłem skrzynkę to wyłącznik był wyłączony, załączyłem go i po chwili go wywaliło. Ale nie zdążyłem zrobić pomiarów. Więc już z założonymi miernikami załączyłem go jeszcze raz, i tak stałem dobre pół godziny zanim zareagował. I wtedy udało mi się uchwycić że zwarcie było międzyfazowe, z prądami w grube setki amperów. Ale po kolejnym załączeniu znów dóbre pół godziny nic się nie działo. To poszedłem obejrzeć odbiorniki. Najpierw złącze kablowe z którego zasilana jest chłodnia i zestaw gniazd. Tu już mi się rzuciło w oczy brak selektywności. Bo BMy 80A na wejściu do ZK, 63A na zestaw gniazd i 50A na chłodnie. Który z nich zadziała przy zawarciu? Żaden, najszybszy będzie D40. A przy przeciążeniu? Też najprędzej zareaguje D40. Więc cokolwiek będzie się działo to wywali wszystko. I akurat tak się zdarzyło że wywaliło zasilanie. No to mówię, i tak nie ma prądu, to otwieram rozłącznik od zasilania, i idę mierzyć Riso.

Kabel chyba 4x50 aluminium, odpiąłem go od bloku rozdzielczego, zapinam miernik i wychodzi >5,5GΩ na każdym pomiarze. Czyli to nie ten, tyle dobrze.

Ale razem z nim na wiosnę był kładziony drugi kabel, 5x6 do zasilania przyszłościowej budki ochroniarza, a teraz jest zestaw gniazd. Więc też warto zmierzyć.

I co wychodzi? Lipa, każdy pomiar w pojedynczych kΩ, aż odpiąłem go z drugiej strony w zestawie gniazd żeby mieć pewność że nic nie przeszkadza. I dalej lipa, pojedyncze kΩ.

No to czas na TDR, najdłuższy czas na którejś parze żył ok 630ns, czyli dla szybkiego liczenia zakładam 63m długości kabla, ale już na innej parze pokazuje czas propagacji ok 280ns czyli jakieś 28m do uszkodzenia.

W końcu przydał się też szukacz tras kabli z ramką którą sam dorobiłem. Nadajnik podpięty, sprzęt przyszykowany, i idę wzdłuż trasy. Dosyć szybko właśnie gdzieś w połowie długości na wyświetlaczu miałem największe wartości. No to kopiemy. Dosyć szybko się znalazło uszkodzenia. Wypalone żyły i izolacja.

A teraz dlaczego wywalało zabezpieczenie w losowych momentach?

Odpowiedz jest prosta, zwęglona izolacja jest przewodnikiem, słabym ale jest, jak przepływał prąd to powoli się rozgrzewała, co raz lepiej przewodząc prąd, i co raz bardziej się grzejąc, taki efekt lawinowy, że w pewnym momencie zapalał się łuk elektryczny między żyłami który przewodził setki amperów i wywalał zabezpieczenie. A zanim ktoś załączył spowrotem to wszystko zdążyło wystygnąć i zanim się rozgrzało do etapu zwarcia to mijało kilkadziesiąt minut albo i godziny.

Uszkodzenie powstało prawdopodobnie w trakcie układania kabla, czyli jakieś pół roku temu. Wilgoć i prąd powoli wygrzewały to miejsce, a teraz po deszczach woda miała łatwiej wniknąć przez taką dużą dziurę.


A teraz jadę po tulejki, termokurcze i inne duperele do hurtowni. A potem załatać tą usterkę. Jak już będę na miejscu to dorzucę parę zdjęć w komentarzach.

A uszkodzony odcinek pewnie zostawię jako eksponat do szkoły.


A i też ciekawą konstrukcje więźby dachowej mają w budynkach. W mojej okolicy raczej nie spotykane takie rozwiązanie. Na pewno daje więcej przestrzeni, wyższe wozy z sianem mogły wjeżdżać.

eeea52e9-f865-4bf4-9f25-deff332741bf
8dd847f9-408d-40fa-9aa0-1d14dd86ad29
a4d1af9d-3fff-49cb-be3a-5df04ffd6b39
1397844e-845e-4bc4-8661-278449284744
0c7b7d59-d9b4-4226-94d1-f37c72987fa5

Komentarze (53)

Ravm

Buty z futerkiem, widzę że u Ciebie też lato się rozhulało.

myoniwy

@Ravm Nie było czasu kupić roboczych na lato, to śmigam cały czas w zimowych.

cebulaZrosolu

@myoniwy ty! Miałeś odpoczywać żeby Ci szwy nie pękły a nie aby robota i robota

myoniwy

@cebulaZrosolu Spokojnie, to nie ja kopałem. Moja robota polegała na chodzeniu z miernikiem. A na kontroli byli zdziwieni że tak szybko się goi i nie ma żadnej opuchlizny.

Taxidriver

@myoniwy sam mieszkam w pobliżu farm i czasem jak zaciągnie obornikiem, to aż oczy szczypią, ale ja nie o tym.

W poprzednim miejscu zamieszkania, był mały klub bokserski.

Jedna salka, bez pryszniców, ot prowibcjonslny klubik.

Uczęszczali tam kelnerzy, budowlancy, taksówkarz, księgowy itp.

Pewnego razu, przyszedł młody chłopaczek, jakież 16-17 lat.

Widać było, że pracuje fizycznie, wodę przyniósł w kuflu od piwa, ale najgorszy był zapach.

Gdy wszedł na salkę, po chwili kilka osób sprawdziło czy jakimś dziwnym trafem, nie wdepnęli w psie gowno, niestety, to była woń, którą roztaczał za sobą nowo przybyły.

Jak się potem okazało, chłopak przyszedł prosto z farmy, tylko buty założył inne.

Po 3 treningu, ktoś w końcu zwrócił mu uwagę alby wziął prysznic PRZED treningiem.

myoniwy

@Taxidriver Niestety jest to powszechne wśród rolników. Oni są przyzwyczajeni i nie czują. A ktoś z zewnątrz od razu wyłapie ten zapach. Mieszkam na wsi, wśród rolników, wiem co jak pachnie.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Taxidriver ło panie, najgorsze właśnie jest to, że oni tego nie czują, bo przebywają w tym smrodzie tak długo, że ich mózg zaczyna to automatycznie filtrować. Więc czy po prostu "tylko nasiąkną wonią" czy faktycznie śmierdzą, bo są ujebani w gnoju- zero dla nich różnicy.

jarezz

Kurde, prawie nic nie rozumiem z tego co piszesz ale fajnie się czyta.

myoniwy

@jarezz Ty nie zrozumiałeś? Taki światowy człowiek?

jarezz

@myoniwy prąd rozumiem, że ma pierdoleniecie i dwie lekcje z życia wyniosłem. Trzeciej nie mam zamiaru mieć.

Opornik

@jarezz wpisów @myoniwy nie czyta się żeby zrozumieć.


ślicznego zaskrońca przedwczoraj widziałem

jarezz

@Opornik może to jeden z moich. Wyprowadziły się na drugi dzień. Dobra, żarty żartami, spierdalam bo za 13min mam rozmowę z nowym klientem.

onlystat

to jest quality content. Piorun!

kitty95

Z perfekcjonizmu się wzięło. Przejebana choroba w świecie bylejakości.


To som hamerykańskie stodoły. A powstały na bazie holenderskich.


Wychodzi na to że każden jeden kabel powinien iść do arota, a arot do ziemi.

myoniwy

@kitty95 Tak, perfekcjonizm jest przejebany. I z niego też wywodzi się Prokrastynacja.


Albo arota albo piasek na podsypkę i zasypkę.

kitty95

@myoniwy


piasek na podsypkę i zasypkę.


Tak każe obyczaj, ale grunt "pracuje" i kamulce mogą wleźć w te zasypkie, zwłaszcza od dołu. Małe szanse ale szanse. Zawsze też przy zasypywaniu coś może być ekstra w piasku albo z krawędzi obsypać. Arot bezpieczniejszy, choć wiadomo droższy. Ale z tego co widzę to coraz częściej w arotach na całej długości kładą.

winiucho

@myoniwy nie wycinaj tego, napraw tylko chore żyły, a całe owiń gumomastykiem

myoniwy

@winiucho niestety mój perfekcjonizm nie pozwala mi na to. Zobacz jak wyjarane są żyły, jedna nie miała ciągłości, dwie wypaloną izolację. Tak czy siak trzeba by dać wstawkę bo nie naciągnę tak.

Więc wolę już wstawić metr kabla i zrobić dwie mufy.

kitty95

@myoniwy panie! Dolutować kawałek, taśmą pcv owinąć i z miesiąc albo i pół roku wytrzymie.

winiucho

@myoniwy dało by rade, robisz wstawkę na upalonych a całe zostawiasz, ale kazdy robi po swojemu.

winiucho

@kitty95 myślisz, że tak nie idzie? długą rozetę bym wstawił, polutował w niej, ułożył przewody w odległościach i zalał epoxy. Wadą jest czas oczekiwania na strwardnienie żywicy, ale nic lepszego nie ma, można do wody na stałe wrzucić.

kitty95

@winiucho ja nie mówię że nie. Ale panie, jakie epoxy. Taśmą owinąć i bedzie.

winiucho

@kitty95 jeszcze byś się zdziwił

kitty95

@winiucho oj nie. Trochę różnych ulepów w życiu widziałem.

winiucho

@kitty95 mufę z rury od odkurzacza widziałeś? kazdy widział co innego

kitty95

@winiucho ale to nadal wszystko jest w kategorii -> ulep.

Krzakowiec

Jak ja kocham takie wpisy i to że na hejto jest na to miejsce - czytam o elektryce o której nie mam pojęcia, ale ten wpis jest dużo lepszy niż artykuły pisane przez profesjonalistów czytane godzinę wcześniej, jednocześnie uczę się o więźbie dachowej i zapisuje schemat podesłany przez kogoś innego bo rzeczywiście ciekawy i podeślę znajomemu.


Uwielbiam Was :D

myoniwy

@Krzakowiec Polecam się

myoniwy

Aktualizacja!

Tak to można na robotę przyjeżdżać, dołek wykopany, kabelek odsłonięty. Szkoda że to lekko oskrobali.

@winiucho patrz jak uszkodzony

252e2352-7519-4c1d-9a81-c3a8694876db
c52f21db-1f4b-43d3-99b2-8d20dc0b6cc6
ea0bea90-7c2f-4088-b128-c03c42d4d14c
myoniwy

Jedna mufa zeobiona. I tu znów mój perfekcjonizm wchodzi do gry. Bo mało kto robi mijanki na łączeniach.  Nikt nie okręca żył taśmą izolacyjną, a tym bardziej nie robi łagodnego przejścia z izolacji zewnętrznej na żyły.

Teraz druga taka sama i gotowe.

4741d2d0-b7d1-4e5a-871f-6dce0d6506dc
9ff0fd8a-fca1-4840-a97e-d4e1fa9ac14f
d560dc6c-7f57-4d58-96bc-6032a9d48cde
lukaszz_23m

@myoniwy miałem pisać czy takie kable ziemne to da się w ogóle łaczyć, ale już widzę odpowiedź poniże. Czy nie lepiej takie coś rzucić w arocie a potem zakopać w ziemi ? czy rzucenie samego kabla to raczej robota a`la Pan Wiesiu

myoniwy

@lukaszz_23m Kabel jak sama nazwa wskazuje może leżeć sam sobie w ziemi. Ale jest wtedy narażony na uszkodzenia i powinno się zakopywać go piaskiem. Lub właśnie w arocie, ale jedno i drugie rozwiązanie to dodatkowe koszty i mało kto tak robi. W większości przypadków kabel w ziemi na spokojnie daje radę kilkadziesiąt lat. No chyba że jak tu ktoś go uszkodzi.

kitty95

@myoniwy przecież zawsze się robi mijanki

Pstronk

@myoniwy

A nie lepiej kabelki na równo, później taśmą cyk fuch bąbla dwa razy grubszego od kabla i po robocie? ;)

myoniwy

@kitty95 No właśnie mało kto robi. Większość woli na równo i później taką bułe zostawiają jak pisze @Pstronk

winiucho

@lukaszz_23m musi być podsypka i nasypka inaczej nawet jeden mały kamień średnicy 3cm spowoduje uszkodzenia jak na zdjęciach.

Edit, mialo być 3cm

Pstronk

Jeśli chodzi o zapach to raz z kolegą mieliśmy robótkę na jakimś wysypisku śmieci. Siedzieliśmy pół dnia tam więc zdążyłem się przyzwyczaić do zapachu a jebało mocno. Na koniec wracam do auta a w środku piekarnik bo stało na słońcu. To pomyślałem że przewietrzę kapke. Pootwierałem drzwi a sam siadłem sobie w cieniu obok. Kolega wraca i jedziemy. Nie dość że w aucie jebało to jeszcze do środka zleciały się muchy takie grube xD

myoniwy

@Pstronk Kiedyś miałem szybką robótkę w zakładzie recyklingu foli typu stretch. O kurwa, jak tam śmierdziało mieszaniną stopionego plastiku i zgniłego jedzenia. Ubrania po dwóch praniach wciąż śmierdziały.

winiucho

@myoniwy musisz zrobic listę komu liczyć extra za pranie lub wymianę odzieży roboczej na nową.

myoniwy

@winiucho To była jednorazowa akcja. Ale na rolników już się nie piszę.

zed123

@myoniwy Pan myoniwy to jest jednak fachowiec. Bez cienia szydery. A co do perfekcjonizmu (czy jak ja to nazywam, perfekcjozy), to mam ten sam "problem". Zamiast wziąć i zrobić na 95% i wyjść, to siedzę 3h dłużej, żeby było na 101%. I to pomimo że wiem, że te małpy i tak tego nie rozróżnią i nie docenią.

Marcowy_Kot

@myoniwy z tą prokastrynacją to wbiles klina, muszę sprawdzić temat teraz.

myoniwy

@Marcowy_Kot Ja też dopiero niedawno się dowiedziałem że perfekcjonizm jest połączony z Prokrastynacją.

I teraz wydaje mi się to logiczne, bo wielokrotnie nie zaczynałem jakiejś roboty bo brakowało jakiegoś mało istotnego elementu który byłby potrzebny do skończenia. Ale nie da się zrobić od razu na 100%, to poczekam aż będzie się dało. I tak niektóre roboty potrafią przeleżeć miesiącami.

wonsz

@myoniwy ale jeśli połączony to relacja jest tylko w jedną stronę - jakoś z mojej prokrastynacji nie ma krzty perfekcjonizmu XD

myoniwy

@wonsz Może tak być że prokrastynacja jest osobnym bytem, który często występuje w parze z perfekcjonizmem.

Zaloguj się aby komentować