@Jarasznikos Importowała 2-3 GW, bo 20 GW szło z węgla. A tego nie będzie. Nie będziemy już budować więcej węglówek, a obecnie stojące będą wyłączane. 1/3 mocy węglowych w Polsce ma 50 lat (już nie mówiąc, że ceny uprawnień do CO2 już teraz nas dobijają).
Teoretycznie od takiego magazynowania są elektrownie szczytowo-pompowe. Powinny pomóc w dobowym bilansowaniu zapotrzebowania, albo właśnie łapać te rzadkie nadmiary słońca zimą (lub wiatru). Ale z samego OZE w tym tygodniu nie zmagazynowalibyśmy NIC. Nie bylibyśmy w stanie pokryć zapotrzebowania (nawet 10 razy więcej OZE by nie pomogło w tym tygodniu), więc tu nie ma mowy o ładowaniu czegokolwiek (gdzie masz 33% strat na produkcji wodoru, stratę na pompowaniu i kolejne 35% na zrobieniu z tego prądu).
Ta piękna opcja, że potrzebujemy zaledwie 2-3 GW gdy nie świeci i nie wieje, zakłada, że mamy te 20 GW, które jest na to odporne (w tej chwili, bo chcemy mieć auta elektryczne i pompy ciepła w domu, czyli zużycie energii powinno nam ostro rosnąć w następnych latach).