@tygry eee nie pierwsza podobna akcja. Mamy już za sobą wizyty z powodu: zadławienia kawałkiem kartonu u córki (wtedy byłem posrany), pęknięcia stopy u najmłodszego syna (spadł z pół metra z drabinki do basenu), pęknięcia dwóch palców u stopy najstarszego (przewróciła się dębowa ławka), uraz głowy najstarszego (jak miał dwa lata zrypał na siebie stalową bramkę od zamykania krów), tygodniową wizytę w szpitalu całej trójki z powodu rotawirusa, oraz cały szereg mniejszych i większych wizyt od poradni metabolicznej z podejrzeniem choroby metabolicznej (dostaliśmy listę 35 chorób, z których 26 dziecko miało nie dożyć 4 roku życia- na szczęście w 5 roku życia wykluczyli wszystkie i powiedzieli, że przy tych wynikach to on jest zdrowy xD), psychiatrycznej (po kolei mają ADHD, Aspergera i autyzm xd) po genetyczna. Po drodze był gastroenterolog, laryngolog i wycięcie migdałków, poradnie rehabilitacyjne bo najmłodszy urodził się że złamaniem kości ramiennej (bardzo rzadkie) i alergolog dla najstarszego (na szczęście tylko roztocza) i muszę jeszcze córce ogarnąć dentystę e znieczuleniu ogólnym bo ma traumę po stomatologu na NFZ , który jej zjebał zęba i trzeba było usuwać mleczaka (wściekłem się i już nigdy nie pójdą na NFZ).
Generalnie jest wesoło a to chyba nie wszystko, moja niesamowita żona to ogarnia.