#dziennikdepresji #uzaleznienie Wczoraj pewna sytuacja totalnie wyprowadziła mnie z równowagi i uderzyła w najbardziej czułe punkty, powodując, że to co do tej pory było dla mnie uporczywe, stało się wręcz skazaniem.

Weekendy to dla mnie trudny czas, odkąd rozstałem się z alkoholem. Do tego trzeba dołożyć wyjazd do nowego miasta i problem z zaklimatyzowaniem się, utrata w szybkim czasie "znajomych", konflikty rodzinne, trzykrotna zmiana pracy w ciągu zaledwie roku, dosyć poważny wypadek, a to wszystko w giga poczuciu bycia z tym zupełnie samemu, z minimalną uwagą osób z najbliższego otoczenia. To rzeczywiście boli.

Ale do sedna. Wczoraj obudziłem się, skoczyłem na siłownię, zrobiłem obiadek i ogólnie byłem mega szczęśliwy z nadchodzącego weekendu. Wszystko zmieniło się, gdy wyszedłem na popołudniowy spacer i spotkała mnie bardzo nieprzyjemna sytuacja. Nie będę jej opisywał, bo dotyczy to mojego życia prywatnego, aczkolwiek powiedzmy, że uderzyło to w moje najsłabsze punkty, nad którymi pracuje. Po ów sytuacji wszystko się zmieniło, a w zasadzie mój humor. Nie mogłem kompletnie znaleźć dla siebie miejsca, próbowałem spaceru, ale wszystkie myśli kierowały mnie ku staremu przyjacielowi, alkoholowi. To była dosłownie męczarnia, bo przechodziłem tuzin razy koło żabek, biedronek czy innych dildów, widziałem masę pijanych ludzi, a dodatkowo mieszkam na ulicy gdzie jest sporo barów i studentów. Nie dałem się tym razem. Przytłoczenie i nałóg nie wygrały, a ja nafaszerowałem się hydroxyzyną, dla uspokojenia i zacząłem układać puzzle. Uważam to za swój sukces. Nie poddałem się. Chcę walczyć o swoje zdrowie, bez względu na to co mnie spotkało wczoraj i spotyka co weekend.

Za chwilę ruszam na siłownię. Dalej walczyć o siebie. Pozdrawiam cieplutko Tomeczki.

c83d2e43-7bd1-43d8-b11d-a3ba481508bd

Komentarze (36)

Byk

Fakt, weekendy bywają przekichane.


Gratki, że nie popłynąłeś.


Osobiście unikam spacerów po południu w weekendy, raczej w ciągu dnia, z jasnym celem.

Heheszki

Wyolbrzymiasz wczorajszą normalność żeby się jeszcze dobić. Jak można być mega szczęśliwym na myśl o nadchodzącym weekendzie będąc samemu w nowym mieście przy tak chujowej pogodzie. Za dużo oczekujesz od zwykłych rzeczy. Nie że nie rozumiem, bo rozumiem, ale po co to robić sobie takie pamiętniki z "z góry przegranej walki". No bo hydroksyzyna jakkolwiek nie jest wielkim ćpaniem to oszukiwaniem się jest jak najbardziej. Pomyśl o obiedzie, posprzątaj coś. Masz tu kod na sweet tv (XDDD) bo mam ich w c⁎⁎j - obejrzyj sobie coś. Jest pogoda ch⁎⁎⁎wa i nie ma się z czego cieszyć, i c⁎⁎j z tym bo tak też bywa.

2d0bdf4f-8151-46b0-832d-2cea13cd6b24
l100e

@Heheszki leczę się na depresję, a hydroxyzyne przepisał mi lekarz, właśnie na sytuację w których czuje się tragicznie

l100e

@Heheszki zresztą, co to za tłumaczenie? Mozna być szczęśliwym, jeżeli każdy dzień tak dla ciebie wyglądał, a potem zacząłeś się leczyć psychiatrycznie, od conajmniej 3 miesięcy nie mam ochoty iść się wychuśtać, ani w weekend, ani codziennie

Heheszki

@l100e ple ple ple . Gówno, nie można

Jak ktoś jest cały czas szczęśliwy to musi być pierdolnięty . I nie szantażuj obcych ludzi śmiercią, to działa tak samo online jak na żywo - jest nie na miejscu. Ah - tak... chęć wyhuśtania się pojawia się od czasu do czasu w każdym umyśle, choćby jako smutna igraszka typu gra "co by było gdyby" prędzej czy później przeleci przez najmądrzejszą głowę. Phi

l100e

@Heheszki miałeś kiedyś styczność z depresją, lub osobą z depresją?

Heheszki

@l100e no miałem. Chciałem się wyhuśtać. Gdyby nie forum precyl.pl nie byłoby mnie tu teraz.

A GÓWNO.

Tak, miałem styczność z depresją i nie, nie dostałem na to hydroksyzyny.

I nie, nie pomógł mi sport.

Nie, nie mogę zmienić miasta - w sumie zmieniłem ale nie pomogło więc wróciłem.

Czasem siedzimy sobie wieczorami z moją depresją, ona mnie nie gnebi, ja nie szukam w niej usprawiedliwienia niepowodzeń - po prostu wspominamy prostsze czasy gdy wierzyłem że to minie, że ktoś mi uwierzy, i że kiedyś każdy dzień będzie jak z bajki no inaczej zrobię respawn. Zasmiewamy się do łez

l100e

@Heheszki dobrze, jesli miałeś, to powinieneś doskonale rozumieć. Po pierwsze, pod swoim tagiem opisuje moje własne doświadczenia, możesz go zablokować. Specjalnie po to powstał. Po 2 - nie szantażuje nikogo tym, że chce ze sobą skończyć, tylko opisuje moje doświadczenia. Z tym, że po lekach też są gorsze dni. Po 3 - wydaje mi się, że to bardziej motywujący wpis, niż list pożegnalny, bo zamiast próby wywołania atencji, jasno wyraziłem, że trzymałem się postanowień i wskazań lekarza, a zamiast po butelke, wziąłem leki i poszedłem spać, a z rana podreptałem na siłownię. Jako osoba, która rzekomo miała depresję, powinieneś zdawać sobie sprawę z tego, jakim obciążeniem dla człowieka jest te cholerstwo i jak trudna jest walka z tym. Mówię tutaj o depresji jako chorobie, a nie depresji z social mediów. Ja coś z nią robię. Na codzień przyjmuje Dulsevię, w sytuacji kryzysowej przyjmuje też hydroxyzyne. Od 3 miesięcy takich kryzysowych sytuacji miałem 4, może 5, z czego dwie to był egzamin z badań NDT.

Heheszki

@l100e ok. Który to?

Prochy to gówno. Poważny psychiatra dałby Ci hydroksyzynę na ciężką depresję? Hmmmm... Nope.

I czekaj, jak Ty to ująłeś....

nafaszerowałem się hydroxyzyną, dla uspokojenia


A wódą to się faszerowałeś dla pobudzenia mózgu ? No to całe szczęście że miałeś Hydro pod ręką. To jest hejto - ludzie po 30... Mało kto nie wie czym jest hydroksyzyna,. Lekarz którego odwiedziłeś pierwszy i ostatni raz (poprzednie miasto) nie doradził ci regularnej terapii w tym nowym? Ja też kończę

l100e

@Heheszki jeśli o tag chodzi to #dziennikdepresji

l100e

@Heheszki czytaj proszę ze zrozumieniem.

Belzebub

@Heheszki pogrążasz się. Brzmisz jak totalny idiota nie mający pojęcia o depresji a prawisz gościowi morały

Heheszki

@l100e no cóż. Czuję że wyładowałem na Tobie frustrację którą serwuje mi bracki.

Jeżeli: nie jesteś samodzielny i masz rzeczy podsuwane pod nos od ludzi którym robisz wieczne wyrzuty, (choć mieszkaniem to już tak nie gardzisz), martwisz bliskich i lubisz gdy się przejmują - bo są twoim spadochronem oraz "to ich wina" że nie skończyłeś takiej szkoły jaka byś chciał lub nie osiągnąłeś innych celów + martwisz ich, bo mimo całego ich zaangażowania nie mozesz utrzymać pracy przez pół roku bo wolisz iść w tango lub zostać w domu + teraz robisz z tego całą Odyseję przed anonami z neta - to faktycznie lepiej się tutaj nie mijać.

Lecz jeżeli utrzymujesz się sam i chlałeś za swoje to przyjmij moje szczere przeprosiny. Serio - przepraszam.

Peregrin

@Heheszki jaki z ciebie obrzydliwy toksyk typie. Mogłeś normalną dyskusję podjąć, to zamiast tego wybrałeś pasywno agresywne pierdololo z nacechowaniem, jaka to twoja racja jest najtwojsza. Wypad na czarno, żebym więcej tu na takie wysrywy nie trafił.

Heheszki

@Peregrin konta pomyliłeś chyba, 1-szy raz cię widzę i w ogóle mnie to nie obchodzi xD

e58d4547-ff7c-4e0f-a4ec-428c7055301f
l100e

@Heheszki nie wiem dlaczego pochopnie wyciągnąłeś wnioski, że nie jestem samodzielny. Usamodzielniłem się jakieś 11 lat temu, od tamtego momentu, w domu rodzinnym mieszkałem jedynie po rozstaniu z byłą dziewczyną (przez toksyczną relację), oraz po powrocie z zagranicy (także przez toksyczną relację - z człowiekiem, którego nazywałem przyjacielem), jednak było to może 3-4 miesiące.

Umypaszka

Jak można być mega szczęśliwym na myśl o nadchodzącym weekendzie będąc samemu w nowym mieście przy tak chujowej pogodzie.

@Heheszki normalnie? xD

patrzę na to zdanie od minuty i nie jestem w stanie zrozumieć jak to u ciebie ma sens

Umypaszka

@l100e nie wiem co się heheszek na ciebie uwziął, ale nie ma racji

Heheszki

@l100e Szczerze Ci mówię - przez tego złoczyńcę, własnego "Młodego" totalnie straciłem osąd.

I najwyraźniej pokryło się kilka Twoich przemyśleń z jego wysrywami których nadużywa, tak że postanowiłem przyjebać się do obcego człowieka. 🥹 On ma jeszcze cukrzycę, co świetnie z wódą koresponduje, na smutki wali hydro, thiocodin i relanium, chętnie jeździ od psychiatry do psychologa z przystankiem na laryngologa ostatnio bo wymyślił że to "kilka lat chlania i ćpania to przez bole głowy które" (no to mu zoperowali przegrodę) i ciągle znajduje dziury w całym: zabijając w sumie ojca na rachunek którego żyje. 27 lat chłop szantażuje wszystkich swoim samopoczuciem. A że byłem po wizycie u Ojca to jakoś tak - moje wewnętrzne wkurwienie na durnia doszło do głosu.

Ty, ale to wciąż nie znaczy że każdy weekend będzie piękny xD Gratuluje walki z gorzała i wciąż nie popieram garści hydro. na smutne myśli

voy.Wu

Komentarz usunięty

voy.Wu

@Umypaszka Jak można być mega szczęśliwym na myśl o nadchodzącym weekendzie będąc samemu w nowym mieście przy tak chujowej pogodzie.

@Heheszki normalnie? xD

obce miasto i chujowa pogoda to dwa powody do uśmiechu xD


https://youtu.be/TvKD1mcS3EI?si=5gdRLa-Vz_7j843D

hesuss

@l100e jeden dzien na raz, bedzie dobrze. I nie sluchaj goscia, ze hydroksyzyna to oszukiwanie. Twoim zadaniem na teraz jest wytrwanie w trzezwosci i podjecie lub kontynuowanie terapii uzaleznien i jesli hydro Cinw tym pomaga do lykaj i sie nie przejmuj. Bedzie dobrze༼ つ ◕_◕ ༽つ

Felonious_Gru

@hesuss

leki to oszukuwanie. Grypę trzeba przetrzymać albo umrzeć xD


Najgorszy sort ludzi, co innym takie kity wciskają .

@l100e trzymam kciuki

Yes_Man

@l100e nie bardzo wiem co Ci napisać więc trzymam za Ciebie kciuki

Najważniejsze że się nie poddałeś i poradziłeś sobie z demonem. Moim zdaniem to już bardzo duży krok. Trzymaj się!

Sweet_acc_pr0sa

@l100e battlefield 6 wyszedl, polecam xD


Az mi sie kurew z tindera odechcialo, a i chlac nie poszedlem w weekend xD

l100e

@Sweet_acc_pr0sa ja fps nie trawię xd chyba, że miałbym konsolę, ale konsoli mieć nie chce xd

Sweet_acc_pr0sa

@l100e mozna miec pada przy komie i sharowac ekran na tv

nikt tego nie sprawdza

Jnanon

Terapia, jak nie byłeś to idź. Dla uzależnionych, grupowa, zwykła w ośrodku leczenia uzależnień która jest za darmo. Takich sytuacje są normalne, będą się zdarzać ,a ty musisz się uczyć jak je rozbrajać, chociaż dałeś sobie radę pięknie.

Roszak

@l100e I am watching you

AdelbertVonBimberstein

@l100e jesteś kurde wielki- jesteś synem twarożym bo wygrać z własnymi słabościami to wygrać ze wszystkim. Szacun. Trzymaj się. Walczysz o najważniejszą osobę na świecie- siebie.

WysokiTrzmiel

Nie dałem się tym razem


Prawidłowo

onomatopeja

@l100e

Po ów sytuacji wszystko się zmieniło

Po owej sytuacji.

DexterFromLab

@l100e zobacz jakie smutne jest picie alkoholu. Teraz jesteś człowiekiem z pełną świadomością i inteligencją. Poruszasz się sprawnie i szybko myślisz. Po alkoholu się ogłupiasz. Celowo wprowadzasz się w stan w którym jesteś bardziej zdezorientowany, mniej czujny i mniej inteligętny. Na ten moment kiedy działa na Ciebie alkohol nie jesteś już sobą. Zamieniasz się w zwierzę, słabe bezbronne i głupie. Ludzie patrzą na Ciebie z pogardą. Marnujesz czas i zdrowie a życie przecieka Ci przez palce. Nic nie osiągniesz w takim stanie, nic nie zbudujesz. Upadniesz jako człowiek i będziesz istotą która jest upadła a jej życie straci cel i sens. Nie mówiąc już o tym jak wyniszczający wpływ na sam organizm ma alkohol. Lepiej nie pić i unikać tej trucizny.

AlwaysLookOnTheBrightSideOfDeath

Założyłem konto żeby Ci odpowiedzieć i dać informację zwrotną. Przede wszystkim gratulacje, takie sytuacje mocno potrafią uderzyć i sprawiają, że włącza się automat, który kieruje naszymi krokami w znanym kierunku. Też tak mam, że są piękne dni, wszystko jest ok i w ogóle tęcza i jednorożce, a są takie, że przytłacza mnie proza dnia codziennego, problemy, samotność. Super jest to, że się nie dałeś i poleciałeś nowym schematem (siłka) a nie starą, utartą w mózgu ściężką. Jedna z rzeczy, która mi bardzo pomogła to terapia grupowa, mimo że klasyczne AA jest nie dla mnie. "Wspóplemieńcy" wsparli mnie kiedy trzeba było wspierać i "dali po mordzie" kiedy wpadałem w pułapki autoiluzji. Szczególnie na początku, to było mi mega potrzebne. Powodzenia!

Jnanon

@AlwaysLookOnTheBrightSideOfDeath witam kolegę i potwierdzam słowa

Zaloguj się aby komentować