Dzień dobry.
O tym jak Partia próbuje na wszelkie sposoby utemperować Marszałka Sejmu Szymona Hołownię, można zacząć powoli pisać książkę.
Tym razem swoich sił spróbował tymczasowy minister spraw zagranicznych Szynkowski vel Sęk. Otóż jak się okazuje aparatczyk ten niejako zarządał pilnego spotkania od Marszałka Sejmu. Rzekomo chciał przed posiedzeniem Sejmu przekazać informacje na temat „stanowisk państw, które ostatnio odwiedził, dotyczące proponowanych przez Parlament Europejski zmian traktatowych w UE”. Sprawa nie cierpiąca zwłoki, wiadomo.
Marszałek zareagował natychmiast:
Tryb, w jakim pan tymczasowy minister Szynkowski vel Sęk zwrócił się do mnie z prośbą o spotkanie, jest co najmniej zadziwiający. […] W tym trybie pożaru, nagłego wzywania marszałka Sejmu na dywanik przez ministra spraw zagranicznych - ja się w tym nie odnajduję.
Wypowiedź Marszałka można odebrać jako przypomnienie o obowiązującej precedencji stanowisk w Polsce w myśl której minister znajduje się na ósmym miejscu natomiast Marszałek Sejmu na drugim.
Jak widać lata traktowania numeru jeden (a także dwa) w Polsce jako swojego służącego wyrobiły w partyjniakach złe nawyki.
Pycha kroczy przed upadkiem.
Miłego dnia i smacznej kawusi.
#jebacpis #bekazpisu #polityka #putinowskapolska #wiadomoscipolska


