Dwóch rosyjskich pilotów zginęło po katapultowaniu się w schronie.
Wczoraj w jednym z rosyjskich pułków lotnictwa bombowego doszło do incydentu z udziałem samolotu zaparkowanego w schronie.
Według rosyjskiego Fighterbomber , system katapultowania na pokładzie został przypadkowo uruchomiony. W wyniku zdarzenia zarówno pilot, jak i nawigator zginęli.
W incydencie prawdopodobnie brał udział albo myśliwiec bombardujący Su-34, albo bombowiec frontowy Su-24.
Takie przypadki zdarzają się na skutek niewłaściwej konserwacji układu wyrzutowego lub jego przypadkowej aktywacji.
Komentarz eksperta:
Su-24 ma poważną wadę konstrukcyjną, polegającą na tym, że poziome stabilizatory/windy uginają się pod własnym ciężarem, gdy znajdują się na ziemi i nie są zasilane. Jest to normalne w przypadku samolotów, z wyjątkiem Su-24, drążek sterowy w kokpicie ma tendencję do zaczepiania się o uchwyty wyrzutnika. Co najmniej raz zdarzył się przypadek, gdy samolot sam wyrzucił załogę.
Zamiast naprawiać wadę konstrukcyjną, standardową procedurą jest przypięcie wind do pozycji zablokowanej za pomocą linek bungee na ziemi.
Ponadto, w przypadku samolotów z podwójnym siedzeniem: kiedy jeden się katapultuje, drugi też. Jest kanał o nazwie „Paper Skies", który nagrał świetną historię o pierwszym wyrzuceniu 0-0 spowodowanym głupią wadą konstrukcyjną SU-24.
https://m.youtube.com/watch?si=dQ7_PlNHlLpvo15Z&v=jklGQxAOoo8&feature=youtu.be
#wojna #rosja #ukraina
