Dokładnie 12 lat temu, dokładnie o 18:03, po raz pierwszy ją ujrzałem i tak to właśnie zapamiętałem. Była to nasza pierwsza randka, pierwsze zobaczenie się na żywo, na którą zaproponowałem spacer po okolicznym lesie – ona sama się z tego śmieje, że była na tyle głupia aby się na to zgodzić.


Do całości tego pewnie nigdy by nie doszło, gdybym nie obchodził kilka miesięcy wcześniej w samotności 30tych urodzin. Teoretycznie, miałem wtedy grono przyjaciół, często się widywaliśmy, ale jak zaproponowałem jakiś „szalony” wyjazd, który bym w dodatku zasponsorował, to albo ten nie mógł, bo praca, albo coś tam. W efekcie wyjechałem sam do Warszawy, zrobiłem wtedy najlepsze nocne zdjęcia (moim zdaniem), w Swoim życiu i podjąłem decyzję, że nie chcę być sam.


Do tej pory, przez lekko opóźniony start w życie, z przyczyn rodzinnych, kiepsko mi wychodziło z kobietami. Nie miałem w sobie widać tego czegoś, nie byłem księciem z bajki. Postanowiłem skorzystać z Sympatia.pl (taki Tinder, kiedyś jak ludzie używali Gadu-Gadu). Przez kilka miesięcy poznałem kilkanaście kobiet, można by o tych randkach książkę napisać. Ale dało mi to trochę pewności Siebie, pokazało, że nie tylko ja mam problem. Jeszcze wtedy, Ci nieszczęśni znajomi, sugerowali mi, że mam za wysokie wymagania, że trzeba iść na ustępstwa, ale ja dalej jakoś nie czułem, że to jest to.


No i wtedy pojawiła się ona. Mimo, iż wcześniej już do Siebie pisaliśmy kilka dni i uznaliśmy, że trzeba szybko przejść do spotkania na żywo, to właśnie w tym momencie trzepnęło mnie, to chyba była ta „miłość od pierwszego wejrzenia”. I tak już zostało do dzisiaj. Razem zbudowaliśmy dom, rodzinę. Znajomi bardzo szybko znikli i dzisiaj ani jednego nie ma na stałe w naszym życiu, i na pewno nie jest tak, że o nich nie walczyłem, ale jak ty walczysz, a inni nie, to Sobie w pewnym momencie odpuszczasz. A Ci co tak żywiołowo dawali rady odnośnie związków, wszyscy są po rozwodach.


Tak, że jeśli są tu jeszcze osoby, którym doskwiera samotność, to są jeszcze szanse. Trzeba tylko znaleźć ten moment w życiu, gdzie mówisz stop, bierzesz się za Siebie i szukasz tej zmiany.


A teraz idę wypomnieć tej małpie, że zapomniała o naszej rocznicy!


#zwiazki #rodzina #randkowanie

355b026c-4ee0-4187-9aa9-94f9e963a8b7

Komentarze (42)

cebulaZrosolu

@zomers no i elegancko, fajnie, że jesteś szczęśliwy ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ


Pozdrowienia dla całej zomersowej rodzinki :*

zomers

@cebulaZrosolu ano jestem. Sam zresztą wiesz, że pewnie szczypiorek potrafi poprawić nastrój, nawet w najgorszy dzień

Half_NEET_Half_Amazing

problem jest taki że mnie chcą baby co ja ich nie chce

zomers

@Half_NEET_Half_Amazing widać może to nie ta. Też tak miałem w późniejszym etapie, teraz to podejrzewam, że miałbym jeszcze lepiej. Pamiętaj, że jest jeszcze coś takiego, jak "walidacja przez inną kobietę" - czytaj facet będący w związku, staje się atrakcyjniejszy dla innych kobiet

Half_NEET_Half_Amazing

@zomers

oj to drugie to 100% prawda

tera jestem jak podludź

paulusll

@zomers Ja wyrwałem koleżankę ze studiów, szara myszka... kiedyś nią była, 10 lat temu XD Szczęścia wam życzę.

pokeminatour

No cóż, czasy sympatii lub wczesnego tindera to trochę co innego niż jest teraz -ponoc bo ja tego nie testowałem. Teraz jest o wiele trudniej. Przeciętnie faceci skarżą się na zero par, ci przeciętni plus lub dobrze wyglądający skarżą się na bardzo mała ilość par. Kobieta która ma tindera albo bardzo szybko z niego znika, albo siedzi na nim latami, i nigdy nie wiesz z którą masz do czynienia. W drugą stronę masz mężczyzn którzy koncentrują się na krotkotrwałych/jednorazowych relacjach i się z tym kryją. Obu strona ciężko jest tam kogoś znależć. A gdzieś mi mignelo nie wiem na ile to prawda a na ile fejk że 85 procent facetów singlów nie szuka aktywnie partnerki i się temu nie dziwię, bo albo nie masz par wcale, albo masz pary z których druga osoba pisze olewawczo, a jak już się spotkasz to po pierwszym spotkaniu kontakt się urywa więc po jakimś czasie rezygnujesz z szukania

zomers

@pokeminatour i w moich czasach, trafiłem na atencjuszki, których profile były głównie, do zbierania wiadomości. Byłem tez na randkach, z tzw. samowystarczalnymi - robi karierę, utrzymuje się sama, podróżuje, randki chyba centralnie dla zabawy, czy sportu. Mi rzeczywiście poszło szybko, ale te spotkania były momentami naprawdę szurnięte - druga randka z laską i jej koleżankami, które przy piwie mówią, jaką fajną parą będziemy na ślubie. Ale wydaje mi się, że zawsze jakieś szanse są, ja bym się nie poddawał.

cebulaZrosolu

@pokeminatour @zomers ja swoją teraz żonę poznałem na Badoo, była to pierwsza i jedyna osoba z którą się spotkałem w realu z tej apki xD

zomers

@cebulaZrosolu heh, za moich czasów, to ziomek na Badoo łapał laski na jeden strzał, i taką renomę miał wtedy ten portal. Czyli można? Można!

na_kanapie_siedzi_len

Ah sympatia pl, też tam żonę znalazłem :) Gratki i obyście byli dalej szczęśliwi.

macgajster

Sympatię testowałem rok temu: https://www.hejto.pl/tag/sympatia

zomers

@macgajster zaciekawiłeś, jak uśpimy gromadę, obczaję!

zomers

@macgajster ok, przejrzałem. To powiem Ci, że poza pojawieniem się Scammerów i ewentualnie automatów, rodem z GoWork, to nie zmieniło się za wiele przez te 12 lat:

  • atencjuszki, z kilkoma zdjęciami, i kiepski opisem, wchodzące na Twój profil bez powodu i nie odpowiadające, bo nie mają premium, było ich pełno

  • zmiana zdjęcia, z automatu zwiększała ruch na moment, bo po prostu myśleli, że to ktoś nowy

  • w sumie to stalkowanie, też mi robiły laski

Co mógłbym Ci polecić, jeśli masz ochotę się jeszcze bawić. Długi opis, konkretny, precyzyjny, ale nie zdradzaj w nim informacji osobistych do końca. Spławiasz atencjuszki, one nie czytają. Masz szanse przyciągnąć osobę, które będzie się chciała zapoznać z Twoim opisem i po pierwszej wiadomości będziesz wiedział, czy to zrobiła - kolejne z dupy hej, można se darować. Dane osobiste, tu akurat głupi byłem, podałem Swoje pełne imię i były takie, co mnie wystalkowały.


Ja jak teraz policzyłem, to spotkałem/rozmawiałem (jakaś wymiana wiadomości więcej niż 5) od maja do lipca z 5 dziewczynami. Z czego spotkałem się z 4. Żona była ta 6. Ale oczywiście, czasy mogły się zmienić. Jest Tinder, aczkolwiek mam wrażenie, że on jest dla młodych - z drugiej, ex koleżanki z pracy, tam został namierzony, jak zaczęło się sypać małżeństwo. Powiem Ci, że początek był porażką, te 3 miesiące na styk trafiła się moja. Po prostu po miesiącu, nie robiłem już spiny. Myślę, że trzeba podejść na luzie i tyle, na pewno nie prowadziłbym z tego statystyk, nawet jeśli jest to na potrzeby hejto.


I ogólnie nie wiem, czy szukasz dalej, ale życzę Ci ogromnego powodzenia. Wiem, że to jest trudne. Z drugiej strony, moja żona była ta jedyna, co nie szukała księcia z bajki, a postanowiła Sobie takiego wyhodować Wiem też, że tak naprawdę wiele kobiet obecnie nie szuka mężczyzn na stałe, bo i takie przypadki znam.

macgajster

@zomers moim problemem jest to, że nawet jakbym chciał szukać, to w moim rejonie zainteresowań i pracy występuje bardzo mało kobiet, a jeszcze mniej jest wolnych, z tych wolnych jeszcze mniej zainteresowanych, a z tych zainteresowanych sensownych. Nie bardzo wychodzę do ludzi, ale to akurat moja cecha od zawsze. Jestem więc taki zawieszony pomiędzy chciałbym a nie mogę.

Powoli odpalam szukanie od nowa, ale najpierw zadbam porządniej o siebie.

Boję się tindera. Doświadczenie z sympatią pozbawiło mnie nadziei, a patrząc po filmach i opisach tindera intuicja podpowiada mi, że będzie jeszcze gorzej. Tylko czego użyć jako alternatywy albo gdzie pójść?

zomers

@macgajster w pracy bym chyba raczej odpuścił - to się głównie kończy romansami, z żonatymi koleżankami. A po za tym nie wypali, i będziecie się widywać, odpuść. Za dużo tego widziałem, nawet jedna mnie wrobiła w rozbijanie Swojego związku, twierdząc że jest wolna.


Kwestia zadbania o Siebie - żona co prawda śmieje się, jak wyglądałem, jak się ubierałem i jak kiepską miałem fryzurę - ale jakoś to przeżyła, zajęła się tym w jakimś stopniu później. Z drugiej strony, większość kobiet na Ciebie nie spojrzy, a tych jak moja, co im się chce, jest mało. Zadbałbym o Siebie, dla samego Siebie. Zakładam, że o higienę dbać umiesz i jest to 50% sukcesu. Drugim dosyć ważnym aspektem, dla wielu kobiet jest zapach - tutaj nawet dowodem był szwagier, który zaczął używać perfum, i miał branie jako kierowca ubera na maksa, mimo iż ma może dwie pary ubrań i prowadzi życie pustelnika na działce, kąpiąc się w deszczówce - na serio, nie ściemniam. Myślę, że wzięcie się za Siebie, znalezienie siły w Sobie, dużo pomoże. Może trzeba zrobić wypadać częściej z kumplami na browara, ale nie schlać się jak świnia, pogadać. A może wypad na hejtopiwo - większość ludzi tutaj jest naprawdę ok. Wiem, to trudne dla introwertyka, ale jeśli nie chcesz nim jednak być, warto spróbować.


Co do portalu, nie polecę. Ale póki nie musisz płacić, co Ci szkodzi, zarejestruj się na kilku. Gadaj na odległość, ale nie więcej niż tydzień, co za dużo, to nie zdrowo. Nie bój się też spotkań, które wiesz, że nie wypali - co Ci szkodzi, poświęcić te kilka godzin, najwyżej to nie będzie to. Ale może być jakaś nowa znajomość. Np. miałem taką jedną, która mi powiedziała, że nie podobają jej się moje gusta polityczne (jestem centrystą, a ona mocno była prawicowa) plus jestem za niski (akurat ona miała ponad 180), ale świętnie nam się gada i możemy się powymieniać opiniami o randkach. Spotkaliśmy się kilka razy, nawet jej brata poznałem, no totalnie nie mój typ, ale była to jakaś nowa znajomość, która budowała jakiś mój charakter.


I sorki, za wylewy, na publicznym, ale sądzę, że da się z tego wyjść - byłem przegryw, byłem życiową łajzą. Dzisiaj jestem w najlepszych latach życia, osiągnąłem moim zdaniem sukces, zarówno zawodowo jak i rodzinnie. Może jakby ktoś "dał mi po ryju wcześniej", byłbym gdzieś dalej? Nie wiem. Wiem, że trzeba się trochę nawalczyć o wszystko...

macgajster

@zomers hyh, na hejtopiwie bywam, z takim wyjściem nie mam problemu Tylko ze zlokalizowaniem jakiegoś miejsca, gdzie potencjalna żona drzemie, to już jest wyzwanie.

Jestem w trakcie negocjacji samemu ze sobą czego chcę. Obecną pracę chcę zmienić jak najszybciej, byle trafiło się coś lepszego i niejanuszowego. Kręcić z mężatkami nie zamierzam, ale młodych, niezamężnych to właściwie jedna ręka to za dużo żeby zliczyć. Traktuję to jako oswojenie się, a jeśli dobrze by się kleiło wszystko, to może byłaby opcja na coś więcej.

Sporo mam do poukładania sobie w głowie żeby nie wpaść we własne, zbędne, pułapki

zomers

@macgajster no i nastawienie mi się podoba! Działaj, trzymam kciuki. Może kiedyś się na jakimś hejtopiwie spotkamy, jak ja się w końcu na jakieś ruszę

macgajster

@zomers a jaki region kraju kolega okupuje?

zomers

@macgajster kujawsko-pomorskie

macgajster

@zomers łobabę, trochę daleko. Może w jakiejś grubszej ekipie eksportującej się w tym kierunku... ale to bardziej zimą, bo póki sensownie ciepło to mam co robić weekendami.

paulusll

@macgajster Bywasz na #hejtopiwo ?

macgajster

@paulusll jes. Ale tylko lokalnych i jak mam czas i jak ktoś zawoła wcześniej niż dwa dni przed

koszotorobur

@zomers - no i za⁎⁎⁎⁎ście!

Życzę aby trwało!

Kaligula_Minus

Pfff, ja jestem tak stara, że męża poznałam na fotce.pl gdy jeszcze nie była portalem z nudesami

zomers

@Kaligula_Minus yyy, to powiem szczerze, mam 42 wiosny, a nie pamiętam, aby na fotka.pl nie było nudesów!

Kaligula_Minus

@zomers xD może tak zapamiętałam. Mi się fotka kojarzy z taką naszą klasą bis, potem zaczęła wjeżdżać golizna, a potem ją chuba zamkneli. W każdym razie mój mąż nie miał tam nudesow. Zapamietalabym ( ͡° ͜ʖ ͡°)

zomers

@Kaligula_Minus umówmy się, kto by chciał oglądać gołych facetów Ale to gites. Powiem Ci, że w życiu prywatnym, rzadko spotykam ludzi, którzy poznali się przez internet, w sensie w "naszym wieku", bo teraz to jednak całkowicie normalne.

Kaligula_Minus

@zomers no dużo osób gały wywala jak mówię, że się przez internet poznaliśmy. A to był 2009 rok

AndrzejZupa

Dobre story, jak nadal wygląda jak na tym szicie to zazdraszczam! 🙃

zomers

@AndrzejZupa no prywatnych zdjęć nie wstawiam, ale moim zdaniem nic się nie zmieniła, nadal nosi sukienki, jedynie kolor włosów ciemniejszy, ale jak na nasze lata, uważam, że trzymamy się dobrze

darkonnen

@zomers jesteś szczęściarzem. gratuluję. mi nie pykło. drugi raz wszedłem do tego samego bagna i już zostałem

zomers

@darkonnen co rozumiesz, przez to samo bagno?

darkonnen

@zomers małżeństwo z kobietą, którą wcześniej pogoniłem. łaziła, skamlała i wyłaziła. dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. nigdy

tym bardziej gratuluję, że zaiskrzyło i trwa. tak trzymaj

zomers

@darkonnen czyżbyś był tym łobuzem, co kocha najbardziej?

darkonnen

@zomers nie. zwykłym jełopem, który dał się złapać. łobuz kocha i odpływa póki może

opinia-rowna-sie-polityka

I brawo gratulacje wytrwałości!! Mi dzisiaj mija dokładnie pół roku kiedy ją ujrzałem i od 3 miesiecy jesteśmy razem i jest bajecznie, zapowiada się elegancko bedzie post jak minie pierwszy rok 🫣 jeszcze raz gratki, nie ma to jak kochać i być kochanym

zomers

@opinia-rowna-sie-polityka a to powodzonka, najlepszy czas poznawania się Pamiętaj, zamieszkać razem na minium rok przed ślubem. W sumie to my od listopada roku, w którym się poznaliśmy, już mieszkaliśmy, a zaręczyny były w wrześniu kolejnego roku, a ślub w maju, niecałe 2 lata jak się znaliśmy, więc wiesz, może pójść szybko

onpanopticon

Fajnie wyszło


Ja tam nie szukam już nawet. Nie nadaję się do stałego związku jako człowiek, bo potrzebuję dużo swobody i przestrzeni. Każdy związek się tak kończył, jakobym nie okazywał zainteresowania. A niestety nie potrafię żyć na zasadzie papużek nierozłączek, bo mnie to męczy. A takich kobiet chyba po prostu nie ma, albo jeśli są to cholera wie gdzie. Także już sobie odpuściłem, bo koniec końców i tak gówno z tego wyjdzie. Samo znalezienie partnerki to nie problem, ale przetrwanie tego przy moim trybie życia - skrajnie trudne.

zomers

@onpanopticon i dobrze, że chociaż to Sobie uświadomiłeś i jest Ci z tym dobrze. Paskudne, jak ludzie robią tej drugiej osobie nadzieję, albo co gorsza dzieci, a potem uciekają. I wiesz, nie jesteś odosobniony. Myślże, że spokojnie jesteś w stanie znaleźć partnerkę z doskoku, z którą czasem uderzysz coś zjeść, pogadać, czy wiadomo co, bo wiele kobiet też wychodzi z takiego założenia.

onpanopticon

@zomers nie chodzi o aż takie dystansowanie się, żeby widywać się od czasu do czasu Po prostu wiele rzeczy chcę robić sam i kobiety odbierają to bardzo źle, że przykładowo - chcę wyjechać na tydzień, ale sam. Z ich perspektywy to jak odtrącenie i w sumie ja to rozumiem. Bo sam bym się niespecjalnie czuł gdyby ktoś mi tak robił. Więc jeśli już, to potrzebna byłaby kobieta, która nie miałaby z tym problemu. Znajdzie się to super, ale jeśli nie, to trudno. Lepiej tak jak mówisz, nie ma sensu zabierać komuś czasu, robić nadziei, żeby sobie uzupełnić na chwilę jakieś luki.

Zaloguj się aby komentować