Do dzisiaj zadziwia mnie jak PIS zmienił obraz polityczny w Polsce po 2015 r. Tak wiernego elektoratu nie mieli chyba nawet komuniści.
Nie mówię tutaj o wierności przy urnach, ale o czymś czego nie ma żadna inna partia polityczna - to jest istnienie pewnych nienaruszalnych dogmatów.
Pomyślcie tylko o smoleńsku (zamach), źródłach informacji (tylko te PISowskie - reszta jest antypolska), stale oblężonej twierdzy (PIS ciągle walczy o lepszą polskię, nawet jak ma pełną władzę), nieomylnym Kaczyńskim (wielki strateg, nigdy nikt go nie krytykuje, a pisowskie dupowłazy sypia tylko laurki pod nogi i to nawet te udające neutralne jak Stanowski), odwiecznym wrogu Tusku (niemiec, rusek, agent - każde wyzwisko ujdzie).
Osobę, która wierzy w te dogmaty nie odciągnie od głosowania nic. Chociaż w telewizji pokazują jak ludzie związani z PISem rozdawali ruskom polskie wizy, jak kradli z funduszu sprawiedliwości, jak deptali wszelkie możliwe zasady przy organizacji wyborów to nie ma szans na zmianę preferencji wyborczych. Dla takiego człowieka musiałoby to oznaczać całkowitą zmianę w to co wierzył przez ostatnią dekadę. Nie ma tu mowy jakimkolwiek racjonalnym rozumowaniu. Tu psycholog musiałby się wypowiedzieć co mogłaby oznaczać tak radyklana zmiana postawy dla przeciętnego człowieka.
Ostatni obóz polityczny w historii Polski, który bazował na podobnym dogmatyzmie to była chyba Sanacja.
#polityka #przemysleniazdupy #bekazpisu

