Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Czy waszym zdaniem chłop powinien walczyć o kobietę/znajomość czy nie? To znaczy, że jeśli jesteście hipotetycznie w sytuacji, w którym nie idzie od razu z górki, ale jest zainteresowanie i idzie co raz lepiej i odważniej, tylko trzeba włożyć trochę wysiłku i druga osoba jest ostrożna i ze spotkania na spotkanie idzie do przodu, ale zajmuje to więcej czasu niż na hop, to odpuszczacie, czy idziecie za ciosem?

Takie podejście w stylu "jestem księżniczką" czy bardziej racjonalne budowanie relacji i unikanie byle jakich?

Ogólnie, to moja przygoda zaczęła się od 2 pojedynczych wyjść, teraz jest kontakt codziennie i w planach piknik nad jeziorem, wyjście na piwo i do kina i mam wrażenie, że druga strona oczekuje ode mnie, bym się mocniej otworzył, ale nie mam 100 % pewności i boję się spalić, bo jednak miałem bardzo nieudany związek długoletni i po prostu ciężej mi zaufać.

#zwiazki #randkujzhejto #rozowepaski
12

Komentarze (12)

włożyć trochę wysiłku

No zawsze trzeba i jak trzeba to dobrze, bo inaczej też psychologicznie nie masz do tego szacunku. Jak dostaniesz 1mln w milionerach to przepierdolisz to w tydzień, a jak zarobisz 1mln to jednak nie będziesz chciał tego przepierdolić za szybko - wydaje mi się że to taka "ludzka mechanika". Oczywiście są wyjątki ale takie mam spostrzeżenia, że jak coś łatwo przychodzi, to się łatwo pozbywa.


podejście w stylu "jestem księżniczką"


A niech spierdala tępa dzida być księżniczką dla kogoś innego.


bardziej racjonalne budowanie relacji i unikanie byle jakich


Otootototototo!!!


mam wrażenie, że druga strona oczekuje ode mnie, bym się mocniej otworzył, ale nie mam 100 % pewności i boję się spalić


Ja wiem, że często mam durne pomysły ale tym razem też bym postąpił według własnego przekonania, przyznał się do swoich wątpliwości i zadał pytanie wprost ;D

@Lopez_


Czy waszym zdaniem chłop powinien walczyć o kobietę/znajomość czy nie? To znaczy, że jeśli jesteście hipotetycznie w sytuacji, w którym nie idzie od razu z górki, ale jest zainteresowanie i idzie co raz lepiej i odważniej, tylko trzeba włożyć trochę wysiłku i druga osoba jest ostrożna i ze spotkania na spotkanie idzie do przodu, ale zajmuje to więcej czasu niż na hop, to odpuszczacie, czy idziecie za ciosem?


Uważam, że zawsze należy się starać w budowaniu relacji z kimś.


Skoro widać zainteresowanie i chęć dalszego rozwoju znajomości, to dlaczego odpuszczać? Trudno mi powiedzieć, jakie powinno być tempo rozwoju takiej relacji - w każdej wygląda to zupełnie inaczej.


Takie podejście w stylu "jestem księżniczką" czy bardziej racjonalne budowanie relacji i unikanie byle jakich?


Jakbym nie widział zainteresowania z drugiej strony, to bym sobie odpuścił. Obu stronom powinno zależeć na budowaniu czegoś fajnego. : )


mam wrażenie, że druga strona oczekuje ode mnie, bym się mocniej otworzył, ale nie mam 100 % pewności i boję się spalić, bo jednak miałem bardzo nieudany związek długoletni i po prostu ciężej mi zaufać.


Najlepiej po prostu zapytać wprost. : )

@cyberpunkowy_neuromantyk @Fen Chodzi o to, że jak miałem relację koleżeńską, to czułem dystans i jak zaproponowałem kiedyś, żeby wyjść nad jezioro posiedzieć to "a po co?" i jedynie 2 razy spotkałem się na jedzenie.


Ale od pewnego czasu piszę codziennie z tą dziewczyną i widuję się regularnie i teraz sama zaproponowała piknik nad jeziorem z pizzą, słodyczami, a w majówkę wyjście na kilka piw. Ostatnio widywaliśmy się co tydzień/dwa, wcześniej 3 razy przez 2 miesiące, a pisaliśmy mało i nawet z małym zaangażowamniem, ale potem coś ruszyło i widujemy się regularnie i ona sama też pisze. No i jak pisze, to zdrabnia moje imię, albo jak mi pociśnie dla jaj to pisze 'buziaczki" albo raz napoisała "śniłeś mi się dziś, że mi jakieś uczucia wyznałeś". albo napisałem, że do kina chodzę tylko na randki, a ona "to pójdziemy?". Z 2 strony, mam wrażenie, że to mimo wszystko koleżeński vibe i ona sama jest taką dziewczyną, co ma tam jeszcze 1-2 kumpli (ale oni akurat z dzieciństwa), więc nie chcę się wychylać, bo się boję przejechać. Nie wiem jak to interpretować po prostu. Xhciałbym zobaczyć jak się po tych kilku piwach zachowa xd

@Lopez_ moim zdaniem trochę za bardzo się boisz. Jak nawet powiesz jej że dużo się ostatnio widujecie, a mimo to zawsze nie możesz się doczekać kolejnego spotkania i lubisz z nią spędzać czas, to co się stanie? Przysięga małżeńska to nie jest, a jak dostaniesz z liścia to wiesz na czym stoisz... Jak cię ograniczy, to też możesz o to otwarcie napisać/powiedziec. Byle nie przegnij z jakimś wyznaniem miłości po pierwszym spotkaniu bo bo jest już nienormalne xD - czytam że znacie się długo ale tak na teoretycznie fantazjuje!


Ja mam znajomych co się znali od czau kiedy mieli po 10 lat, no ale "uczucie" się pojawiło dużo, dużo, dużo później, więc nigdy nie wiesz kiedy cie trafi...

@Lopez_


Trudno mi doradzić cokolwiek odmiennego od bezpośredniego podejścia - wtedy przynajmniej będziesz wiedział, na czym stoisz.

Ludzie, nie zagadujcie do lasek. Ja kiedyś zagadałem i teraz mam żonę.

@ImTheOne najgorzej. Współczuję

@ImTheOne jedziemy na tym samym wózku, ten błąd jest dość popularny...

Na te twoje miłosno żałosne rozterki jest jedna skuteczna rada.


Wal, aż do utraty przytomności.


Procedurę powtarzaj do czasu jak pojawią się pozytywne efekty zdrowotne XD


Ja pi⁎⁎⁎⁎lę, ale mam z ciebie ubaw. Piszesz takie wysrywy, że szczerze wierzę w twoją niepoczytalność XD

@WysokiTrzmiel i po co tak ostro? To że Tobie wydaje się coś oczywiste, nie musi być dla innych, dlatego się pytają, aby uzyskać odpowiedź i się czegoś dowiedzieć. Nie trzeba być nieuprzejmym w tym wszystkim.

Ty jesteś wyborcą konfederacji, ty powinieneś walczyć o swoją godność i to jak najszybciej xD

@JestPanZerem XD szufladkowanie ludzi ze względu na głos na partię polityczną, kocham.


Ja jestem przede wszystkim świadomy swoich poglądów, a Konfederacja pod pewnymi względami zaczyna dla mnie odjeżdżać coraz bardziej, bo staje się zbyt populistyczna i korwinistyczna, a ja jestem przede wszystkim narodowcem. Takim jak w XX wieku w wizji polskiego nacjonalizmu. Nie żadnym faszystą, nie żadnym sebiksem. A np sprawy religii to dla mnie prywatna sprawa i choć jestem wierzący, nikogo do tej wiary nie zmuszam. I mógłbym mieć nawet kobietę agnostyczkę. Z ateistką gorzej.


Ale chuj w to. Czy do wszystkiego musimy wtrącać politykę? Ona nie stanowi wartości w moim życiu prywatnym.

Zaloguj się aby komentować