Czy tez Was wkurza kiedy kupujecie gdzieś hamburgera a ten jest taki wielki, że nie można go wziąć do ręki całego i normalnie zjeść żeby się nie uświnić i mieć satysfakcję z jedzenia każdej warstwy pyszności jednocześnie nie łamiąc sobie przy tym szczęki?
Od jakiegoś czasu nie zamawiam burgerów, wolę wszystko zrobić sam bo wiadomo, można dobierać składniki i ich ilość oraz jakość pod siebie. Pierwsze próby to były giga burgery, buły 170 g i kotlet nawet 220 g plus reszta dodatków. Nie szło tego zjeść bez krojenia i dzielenia na mniejsze kęsy co wg mnie odbiera sens temu daniu.
Tym razem spróbowałem zmniejszyć znacznie wszystkie proporcje i wyszedł mi całkiem zgrabny Burger do ręki
Muszę jeszcze popracować nad wielkością kotleta. Mimo iż przed smażeniem jest większy niż średnica bułki to i tak kurczy się bardziej niż zakładam.
A propos bułek to wyszły wyśmienicie, przepis jeżeli chodzi o wykonanie w zasadzie taki sam jak na pizzę, jeżeli chodzi o składniki to różnicą jest mąka - użyłem tortowej 450 oraz tłuszcz - zamiast oliwy masło, około 50 g. Dodałem w bonusie łyżkę cukru pudru i podmieniłem cześć wody na mleko jak to czasem robię przy pizzy. Hydracja 70 %, leżakowanie dwa dni wliczając poolish. Do wypieku zrobiłem 110 gramowe kulki które trochę musiałem podociskać i spłaszczyć żeby nie wyrosły za bardzo do góry. Przed wypiekiem bułki posmarowałem żółtkiem jajka rozbitym z mlekiem i posypałem sezamem.
Kotlet - mieszanka wołowiny z przyprawami, roztartym ząbkiem czosnku oraz zeszkloną cebulką, przygotowane z rana żeby do wieczora przeszło aromatem.
Sos kurkowy - na śmietance z cebulka i przyprawami… o matko
A sam Burger to bułka, sałata lodowa, sos kurkowy, kotlet, cheddar, ogórek, chyba pomidor, bułka
#jedzenie #gotujzhejto #hamburger #burger








