Czy dawanie dzieciom klapsów jest naprawdę takie złe czy to po prostu propaganda zwolenników bezstresowego wychowania? Niby badania pokazują, że bicie dzieci szkodzi ich rozwojowi, ale po pierwsze według mnie zależy to zapewne od częstotliwości i intensywności takich praktyk. Nie sądzę by dziecko które dostało dwa razy klapsa w tyłek dostało jakieś traumy w przeciwieństwie do dzieciaka które jest bite regularnie kablem do żelazka. Po drugie pytaniem jest też co rozumiemy przez prawidłowy rozwój dziecka. W pewnym sensie wiem jaki mechanizm też kryje się za ideą bicia dzieci. W skrócie dziecko uczy się, że nie należy wkładać ręki do wrzątku bo to sprawia ból. Na tej samej zasadzie ma skojarzyć niewłaściwe zachowania z cierpieniem by się ich oduczyło. Podejrzewam, że na nastolatka taka próba dyscyplinowania już nie zadziała, ale na małego dzieciaka już by mogła. Wydaje mi się więc, że dawanie klapsa w określonej sytuacji mogłoby przynieść pozytywne rezultaty w oduczaniu patologicznych zachowań u najmłodszych.

#psychologia #przemyslenia #filozofia #pytanie
962de3a5-7cbd-4089-adaf-db8d1ee2b938
Anteczek

@voy.Wu po to tu wszedłem xD

michal-g-1

IMHO klaps jak dzieciak (powiedzmy do 8 lvlu) grubo przesadzi jest ok.

Klapsy jako standardowa metoda wychowywania to patologia.

Ragnarokk

@Al-3_x Tak, ja jestem też za tym, by dawać klapsy jak ktoś coś w pracy spierdoli, niech się nauczy konsekwencji. Za oblany egzamin na studiach rózga na gołą dupę, za przekroczenie prędkości 2h w dybach. A żonie plaskacz w twarz za przypalenie obiadu.


Jak ja kocham wszystkich, co tak lubią gadać o dyscyplinowaniu dzieci co nie oddadzą, ale jak dotyczy ich to jest "wyjątkowa sytuacja".

Taxidriver

Eejj ale kary cielesne za przekraczanie prędkości, to w mojej opini zajebisty patent.

Za każdy km/h ponad limit strzał kablem w gołe dupsko, może być publicznie i w dybach.

Najbardziej by bolało tych dla których mandaty są zbyt tanie (albo i prawnicy jak trzeba)

voy.Wu

@Taxidriver nie no bez przesady. ale przyzwolenie na jednego liścia rocznie w pracy powinno być.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@voy.Wu wyjątek: kasjerka powinna mieć zagwarantowaną możliwość pyskówki z 1 klientem na tydzień

Alky

Kaszojad lvl 3 w domu, łapanie za kark przynosi daleko bardziej pożądane efekty.

pokeminatour

Oczywiście że bić. Kwestia dyscyplinowania to jedno ale jest też jeszcze bardzo ważna rzecz a mianowicie nauczenie znoszenia bólu i cierpienia i wszelkich negatywnych emocji.


Ponoć ból i przyjemność to równoważnia (zródło książka niewolnicy dopaminy) każde odchylenie w jedną stronę powoduje odchylenie drugiego. Ból może generować przyjemność (bieg i endorfiny biegacza, morsowanie), a przyjemność może powodować ból, co poniekąd może tłumaczyć plagę chorób psychicznych. Stworzyliśmy bardzo bezpieczne społeczeństwo gdzie staramy się zazywać tylko przyjemności co może tłumaczyć np depresję. Nie mowiąc o wychowaniu dzieci gdzie np niszczy się konkurowanie by ktoś nie poczuł się gorszy.


Zatem według mnie dobrze nauczyć dziecko że istnieją negatywne emocje i jak sobie z nimi radzić. W innym przypadku ryzykujemy że wychowamy nieprzystosowanego do życia człowieka który panicznie będzie unikał wszelkiego dyskomfortu przez co organizm sam zacznie go wytwarzać a człowiek skończy na antydepresantach które będą tłumić emocje w dwie strony wywołując skutki uboczne.


Krótko mówiąc nie można popadać w skrajności, tak samo złe jest ciagłe bicie dzieci jak i trzymanie ich w bańce.

Ragnarokk

@pokeminatour  Widzę mocne merytoryczne podstawy Uniwersytetu Chłopskiego Rozumu

Capo_di_Sicilia

A ja chcialem spytac jakie proporcje stosowac do zdrowego wychowania? Jak np. Daje dziecku przyjemnosc ogladania bajek przez godzine to po jakim czasie mu przyjebac? Bo kusi mnie juz po 30 minutach hihi.


A tak serio to jak traktujesz dziecko z szacunkiem to jest bardziej skore do wspolpracy.

Bielecki

Za dzieciaka zdarzyło mi się dostać w dupę i raczej dziś nie narzekam, choć najgorzej wspominam jak raz ojciec nie trafił i dostałem po nerach. Jak dla mnie klapsy to zwykła tresura, ale jak inaczej chcesz wytłumaczyć dziecku, do którego nie docierają argumenty? Jeśli strach przed klapsem to jedyna rzecz, która powstrzymuje go od odwalania niebezpiecznych akcji, to może lepsze to do czasu, aż nie zacznie rozumieć ciąg przyczynowo skutkowy.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

 Jak dla mnie klapsy to zwykła tresura, ale jak inaczej chcesz wytłumaczyć dziecku, do którego nie docierają argumenty?

@Bielecki no i tu jest właśnie cały problem. Wiadomo, że jak możesz z dzieciakiem pogadać i mu wytłumaczyć i on to zrozumie, to stosowanie jakichś klapsów to jest nic innego jak wyżywanie się na kimś. No ale co jak dzieciak nie słucha? I jeszcze z premedytacją robi coś czego nie powinien? Będziesz na niego wrzeszczeć? A co jak dalej nie będzie słuchał? Zabierzesz kieszonkowe i wszystkie oszczędności jakie ma? A co jak dalej nie będzie słuchał? Zabierzesz mu telefon? No spoko- co jak dalej nie będzie słuchał? Zabierzesz mu komputer i konsole? A co jak dalej nie będzie słuchał? Zabronisz spotykania się z innymi? A co jak dalej nie będzie słuchał? Zabronisz mu wyjścia z pokoju? A co jak dalej nie będzie słuchał? Nie dasz mu jeść?!


Ja tylko jestem ciekaw na którym etapie tego łańcuszka pojawią się dokładnie ci sami akolici źle pojętego bezstresowego wychowania i powiedzą, że nie można, bo to przemoc. Czy to się komuś podoba czy nie- trzeba z dzieciakiem siąść i pogadać, wyznaczyć granicę i jasno określić konsekwencje jakie wystąpią po ich przekroczeniu. Ale pogadać jak równy z równym, a nie z pozycji pana i władcy. A jak dzieciak nie będzie chciał słuchać, to wyjście jest jedno, bo najgorsze co w wychowaniu można zrobić, to wyznaczyć granicę, a potem machnąć na to ręką- paradoksalnie dziecko to bardzo sprytna i kumata bestia i szybko to wychwyci i sobie zakoduje, że może sobie pozwolić na wszystko i będzie to przenosił na dosłownie każdą płaszczyznę.


No i jest jeszcze drugi problem- kwestia perspektywy. Wśród zwolenników zawsze znajdą się skrzywione jednostki z mentalnością wąsatego janusza, które będą hurdurczeć o tym, że ich za dzieciaka starzy lali i wyrośli, ich starych starzy za dzieciaka lali i wyrośli więc oni też będą lać. I jest ta druga strona, która z najmniejszego pojedynczego klapsa robi praktycznie kilkugodzinne napierdalanie stalową liną po plecach do utraty przytomności.

Piechur

Nie wiem co musiałyby odwalić moje młode, żebym zdecydował się dać im klapsa, sama myśl jest dla mnie odrażająca. Sam niejeden raz dostałem po dupie i nie są to wspomnienia traumatyczne, ale z perspektywy czasu uważam, że słusznie oberwałem tylko raz, a reszta wynikała tylko z frustracji rodziców. Są inne metody, ale wymagają dużo cierpliwości i przede wszystkim konsekwencji, żeby nie robić dziecku wody z mózgu.

Sauron

Jako pediatra i rodzic to wszystkich komentujących za biciem mam ochotę pierdolnąć w te puste łby. Opa też.

Ragnarokk

@Sauron Zastanawiam się, czy oni biliby też swoje matki z demencja jakby coś źle zrobiły.

Al-3_x

@Sauron Ja po prostu lubie kontrowersyjne tematy poruszać by wywołać dyskusje. Nie powinieneś brać wszystkiego co tu pisze za poważną opinie.

Sauron

@Al-3_x nie rób damage kontrolu jak widzisz, że idzie nie po twojej myśli, jeśli mam być szczery to taka niekonwekwencja i, parafrazując, "nie miałem tego na myśli, nie bierz tego na powaznie" brzmi dosyć żałośnie.

Al-3_x

@Sauron Nie robię tego xD

Gdybyś czytał moje wpisy na wykopie to byś wiedział, że kocham trollować i prowokować ludzi, a nawet celowo ich obrażać. Wkurzanie i celowe bulwersowanie ludzi sprawia mi rozrywkę. Na hejto się hamuje, ale od czasu do czasu lubię rzucić czymś kontrowersyjnym by wywołać dyskusje. Koniec końców chodziło mi przede wszystkim o wymianę myśli by dojść do jakieś prawdy. Jeśli jesteś pediatrą to wolałbym byś przedstawił zwyczajnie swoją opinie.

pokeminatour

@Sauron czy uważasz że całkowicie bezstresowe wychowanie jest dobre ? W sensie takie trzymanie dziecka pod kloszem aby nie doświadczało wszelkich negatywnych emocji, uleganie dziecku itp ? Ja byłem tak wychowywany i niezbyt dobrze to na mnie wpłyneło, i chyba wolałbym aby czasami ktoś na mnie krzyknał lub nawet lekko zdyscyplinował - stąd mój głos za biciem - a raczej używaniem siły fizycznej ,chociaż kto wie co by że mnie wyrosło gdyby tak było.


Jeżeli rodzic potrafi obejść się bez bicia i stosować innego rodzaju kary to jeszcze lepiej i chyba najlepiej ale na mieście rzadko to widuje to wymaga wiedzy i samokontroli . Z dwojga złego mając do wyboru rodzica wychowującego dziecko całkowicie bezstresowo a "konserwatywny" model rodzicielski wybieram to drugie.

Ragnarokk

@pokeminatour Czemu wy wszyscy utożsamiacie wychowanie bez stresu z brakiem wychowania? Poza tym jest duże spektrum nacisków na dziecko i użycie siły jest na skraju tejże.

pokeminatour

@Ragnarokk bo widzę głównie trzy typy rodziców (w miejscach publicznych, nie mam dzieci ani znajomych z dziećmi, na szczęście)

- ci co mają swoje dzieci w dupie i nie reagują na nic co ich dziecko zrobi bo bo to tylko dziecko

- ci co trzymają swoje dzieci pod kloszem aby nie doświadczało żadnych nieprzyjemności, często to dziecko steruje rodzicem

- ci którzy mają "cięższa rękę" i nie koniecznie biją (w miejscu publicznym) ale potrafią złapać je za ramię, krzyknać itp i momentalnie ustawić swoje dzieci do pionu.


Według mnie bicie to zła metoda bo to skrajnosc, ale są gorsze - inne skrajnosci.

Ragnarokk

@pokeminatour No ja mam swoje bombelki, większośc znajomych też głównie bombelkowych.

Nie będę robić z siebie świętego, zdarza mi się też stracić cierpliwość i zareagować bardziej intensywnie. Wiadomo. Ale chodziło mi głównie o to, że jak zawsze - to co przynosi pożądany efekt na krótką metę często długofalowo przynosi złe konsekwencje. W rodzinach patologicznych dzieci wychowuje się bardzo stresowo, a potem te dzieci tak samo swoje bomble wychowują - i nie tak łatwo wyrwać się z tego kręgu. Lepsze skutki mają rozwiązania, które efektów od razu nie przyniosą.


No i mam duży problem z samym zwrotem. Jak ktoś pozwala swoim dzieciom biegać po knajpie i wkurwiać innych to nie jest wychowanie bezstresowe, tylko brak wykonania. Wychowanie bezstresowe to takie, w którym wówczas idziesz z dzieckiem się wówczas bawić (lub cokolwiek innego), zamiast ignorować je i wrzeszczeć jak nabroją

Sauron

@pokeminatour dziecko nie jest czymś co trzeba wytresować. Je trzeba uczyć, pokazywać a do tego trzeba cierpliwości i stanowczości. Bicie to nie jest stanowczość ani cierpliwość a na pewno nie miłość. Bić kogoś za to, że czegoś nie umie albo nie rozumie? Jakby dziecko miało 80 kg ale było wychowane w lesie wcześniej przez x lat to też byś je bił jakby się nie umiało zachować w sklepie czy nie? No przecież mechanizm ten sam, stopień rozwoju ten sam, tylko większa szansa że sam dostaniesz w czapę. Bicie to nie jest metoda wychowawcza, nie wnosi nic poza traumami.

A pomiędzy biciem a posiadaniem dziecka w dupie jest cała gama innych zachowań i innych metod wychowawczych.


@Al-3_x może jednak wróć na wykop. Podawanie fałszywej opinii jako swojej byle tylko wywołać kontrowersyjną dyskusję to jak słusznie nazwałeś trollowanie, jeśli lubisz taką formę spędzania czasu to spox, po prostu nie będę zwracał uwagi.

Al-3_x

@Sauron Trollowanie nie musi mieć na celu jedynie wkurzanie ludzi. To robie na wykopie. Tutaj chciałem wywołać dyskusje na kontrowersyjny temat bo uważam, że taka wymiana myśli jest potrzebna, a po drugie to też nie tak, że tu kłamałem. Naprawdę byłem ciekawy co inni mają do powiedzenia w sprawie dawania klapsów dzieciom by samemu lepiej wyrobić sobie zdanie. Plus to nie tak, że większość moich postów tutaj jest taka xD

Nie lubię ludzi ze specjalnie negatywnym nastawieniem.

rakokuc

Najlepiej byłoby nie bić nikogo i nigdy, z wyjątkiem osób, które bicie popierają. W myśl zasady, że nie ma wolności (od bicia) dla wrogów wolności (od bicia).

dsol17

@Al-3_x Nie wydaje mi się,żeby klaps - o ile nie jest stosowany zbyt często - był patologią.

Patologią (z którą miałem do czynienia) to jest pas lub kabel lub gorzej.


@Sauron:

dziecko nie jest czymś co trzeba wytresować.

Jest. Żadne racjonalne argumenty nie dotrą do małego dziecka które ich nie zrozumie. Ale nadmiar przemocy wynikający tak naprawdę nie z użycia tego wychowawczo a nieudolności rodzica i jego/jej frustracji jest szkodliwy.

Zaloguj się aby komentować