@PanNiepoprawny też to lubię, problem w tym że doba ma 24 godziny i z czegoś trzeba rezygnować - dzisiaj np wstałem po siódmej, zrobiłem pranie, z roboty wyszedłem przed 17, pojechałem do domu, zrobiłem kawę i poszedłem do warsztatu, teraz kończę (oby) wymianę podstawy filtra oleju razem z alternatorem, chciałbym jeszcze przerobić trochę program w node-redzie sterujący oświetleniem w moim home assistancie, a jutro wziąłem urlop bo jadę do jednej firmy przejąć obowiązki ASI, zacisnąć parę RJtek, sfinalizować z prawnikiem upoważnienia związane z RODO itp - to ostatnie to dla mnie coś nowego. Szybko nudzi mi się robienie tego samego, ale też mam bardzo fajne fuchy które często robię bardziej dla zajawki niż kasy. No ale np. dołożyć do tego rodzinę czy dodatkowe hobby, etc. to sobie nie wyobrażam. Dlatego niektóre rzeczy, vide budowlanka, sobie odpuszczam, mimo że w przyszłym roku czekają mnie wylewki więc to pewnie zrobię sam. Ale gładzie zostawiam fachowcom bo nie chce mi się iść w tym kierunku ;). Szanuję jak ktoś ma żonę i dzieci i jeszcze jest w stanie się realizować poza pracą. No i ogólnie, nawet kiedyś miałem bloga i o tym pisałem, szanuję jak ktoś się właśnie nie boi chwycić czegoś nowego (np podłubać w aucie) nawet jeśli koniec końców mogło wyjść lepiej xD ale jako naród mamy tą zaradność, po pobycie tu i ówdzie za granicą mogę potwierdzić że jest to naszą niewatpliwą zaletą. Niestety wydaje mi się że to pomału zamiera (może to też jest związane z wyższym poziomem życia), ale też biorę pod uwagę że może to być dziadowanie na starość xDD