Byłem zagłosować z plottwistem xD

Przewodniczącym w mojej komisji jest mój nauczyciel z podstawówki xDDD

Wrzucam kartkę do urny a ten podlatuje i "Cześć [moje imię]!" xDDD
30 lat temu mnie uczył i wciąż pamięta xDDD

#wyborysamorzadowe #gownowpis
entropy_ userbar
John_polack

Jak cię uczył tyle lat to trudno zapomnieć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ZygoteNeverborn

@entropy_ Moi z podstawówki już większości nie żyją. I dobrze. Jakby mi który "cześć" powiedział, to bym się wkurwił.

entropy_

@ZygoteNeverborn ten co spotkałem to pierwsze miejsce wspólnie z dyrektorem liceum najlepszych nauczycieli jakich spotkałem przez całą swoją edukację.

Naprawdę spoko gość.

entropy_

Dobra plottwist plotwista. Bo zdałem sobie z czegoś właśnie sprawę.


Obaj nauczyciele których uważam za najlepszych jakich spoktałem grali kiedyś w zespole t.love xDDD

No jokes here.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@ZygoteNeverborn coś w tym jest- od czasów gimnazjum aż do końca studiów miałem tylko 2 których szczerze nienawidziłem- 1 starą babę która "uczyła" (xD) nas linuxa w 3. klasie technikum, z czego to nie była ani nauka tylko klepanie formułek z kajetu, bo każde pytanie powodowało grymas niezadowolenia i "a to to sobie poszukasz na OBOWIĄZKOWE zadanie", ani linuxa, bo postanowiła, że w sumie to jebać tą Mandrivę, będziemy robić kartkóweczki z openoffica i gimpa. No i był jeszcze taki stary dziad profesor-na-mózg-rehabilitowany na 2. semestrze studiów inżynierskich, któremu dosłownie cały rok życzył śmierci, bo to co on robił z ocenami i obnoszeniem się względem innych... powiem tak- po tym jak próbował ustawiać sobie rektora, plotki o tym że wylatywał z każdej uczelni na południu przestały być "żartami".

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@ZygoteNeverborn 2 totalne zjeby przez 12 lat. Dla porównania przez 6 lat podstawówki dwójkę nauczycielkę miałem takich, którzy byli normalni- wychowawczyni z lat 1-3 i później już tylko nauczycielka historii. No dobra, na upartego jeszcze nauczycielka od religii nigdy nie robiła kwasu, a sprzedawała jakieś świąteczne kartki i figurki za grosze. Cała reszta to była dosłownie zbieranina kompleksów, złośliwości, bezczelnych gierek, przemocy i bawienia się w jakiś zimnowojenny espionage rozciągnięty na wywiadówki. Nauczycielka matematyki miała ewidentne problemy z emocjami, do momentu, gdzie potrafiła się wywrzaskiwać i startować do kogoś z łapami- za to później (znaczy jak już skończyliśmy podstawówkę) miała kilka lat przerwy, bo przesadziła "o jeden raz za dużo". Babki z angielskiego, liczba mnoga nieprzypadkowa, pierwsze to stara rusycystka i to serio tak z 60 lat, której główna metoda nauczania polegała na "albo zrozumiesz albo wyszarpię cię za kudły; albo ucho jak masz za krótkie włosy". Za co po roku poleciała i dostaliśmy nauczycielkę, która nie potrafiła utrzymać porządku przez 5 minut, czego efektem była połowa lekcji spędzona na słuchaniu "dzieci spokojnie, proszę, uspokójcie się dobrze, chociaż 5 minut bardzo was proszę". Ja zawsze się śmieję, że więcej angielskiego nauczyłem się z gier komputerowych, niż w całej podstawówce, bo jak poszedłem do gimnazjum i dostaliśmy naprawdę zajebistego nauczyciela od angola, to z marszu ogarniałem to czego dopiero mieliśmy się uczyć. Gość of WFu... miał wyjebane. Miał wyjebane tak bardzo, że zdarzało się, że przychodził w stanie albo na bolesnym kacu, rzucał piłkę i nie interesowało się co za igrzyska śmierci się na sali działy. No chyba że trzeba było nadgonić brakujące oceny (heh ciekawe czemu), to wtedy bolały nas nawet płuca. A jak ktoś się poskarżył i rodzice podnieśli temat na wywiadówce, to zaczynał się wspomniany zimnowojenny espionage i wszelkie sposoby podpuszczania każdego na każdego, żeby się dowiedzieć kto nakablował. Rolę nauczycielki "informatyki" pełniła wspomniana narwana matematyczka, która nauczyła nas tak wspaniałych rzeczy jak rysowanie w paincie serduszka przez odbicie w poziomie, "bezwzrokowe" pisanie, rysowanie w paincie serduszka przez odbicie w poziomie, "bezwzrokowe" pisanie, no i rysowanie w paincie serduszka przez odbicie w poziomie. A no, i "bezwzrokowe" pisanie, bym zapomniał. I możliwość grania w Prehistorika co było chyba najjaśniejszym punktem tego cyrku. Nawet o sztandarowym zakładaniu maila można było pomarzyć, bo to były komputery z Windowsem 3.11. Była jeszcze nauczycielka od plastyki, która miała swoje kółeczko pupilków i jeśli do niego nie należałeś, to zawsze, ale to ZAWSZE musiałeś wszystko poprawiać czytaj zrobić od zera, nieważne czy oddałeś jakieś gówno, czy jakby ci sam Michał Anioł zstąpił i zrobił arcydzieło. Ukoronowaniem tej hucpy była nasza wychowawczyni, a jednocześnie nauczycielka polskiego, która na dosłownie pierwszych-pierwszych zajęciach przedstawiła nam "wspólny" regulamin czytaj napisany przez nią, do "podpisania" którego wszystkich wyjątkowo chamsko zmusiła biorąc na przeczekanie i straszenie już od pierwszych zajęć, tylko po to, żeby potem przy dosłownie każdej okazji wycierać sobie tym gówno wartym papierem mordę. I ona też miała swoje specjalne kółeczko, do którego należałeś jak twój rodzic gonił codziennie do szkoły jak na sraczkę i walił z nią kawusię i ciasteczko. Domyśl się co się działo z jej "wybrańcami" jak się zaczynały jakieś konkursy albo nagrody na koniec roku. Powiem tak- na koniec 6. klasy, gdzie zakończenie było "uroczyste" czytaj na sali gimnastycznej, 1 dziewczyna zgarnęła tyle nagród i książek, że praktycznie nie siadała na krześle, bo kursowała po odbiór non stop. Miała tego tyle, że na 3 razy musiała po to wracać, bo nie była w stanie tego wszystkiego unieść. I tak było ze wszystkimi wybrańcami wspomnianej wychowawczyni i nie, to nie były jakieś wybitne jednostki, olimpijczycy, czy coś. Uczniowie co najwyżej przeciętni, ale mamusia jedna z drugą z parciem na sukces dziecka goniły do szkoły "na spotkanie" jak dzikie prześcigając się w przynoszeniu kwiatków, perfum i czekolad. Ja pierdole jak teraz sobie o tym przypomnę to mnie skręca jakie to było siedlisko patologii. Ostatni raz tę bandę widziałem może w okolicach gimnazjum, i dobrze, bo jak sobie wyobrażę, że mam się teraz kłaniać tej z polskiego albo matmy i mówić "dzień dobry" (bo to, że one same z siebie się przywitają to zapomnij- ego wywalone na orbitę i zawsze oczekiwały traktowania jako jakieś lokalne bóstwo) to mnie skręca.

Nemrod

@entropy_ Trzeba przyznać, że to jest imponujące, bo to nie tylko pamięć - człowiek też się "nieco" zmienił od czasu szkoły. Ja w UK spotkałem gościa i ten mi pado: "ty chodziłeś na kółko szachowe w szkole w X". Tak. Chodziłem do niego na kółko szachowe, w 3 i 4 klasie szkoły podstawowej, potem była przeprowadzka i zmiana szkoły.

entropy_

@Nemrod on jeszcze pamiętał moje rodzeństwo xD

entropy_

@prosto_w_srodek_dupy taaa, w ogóle pogadaliśmy chwilę o tym czy wyszedł ze mnie człowiek xD

bori

@entropy_ A pytałeś czemu Cię zapamiętał? 😉

entropy_

@bori znając życie to przez fikołki które wyprawiałem xD

Bądźmy szczerzy, najgrzeczniejszy w klasie nigdy nie byłem xDDD

dyskietkarz

biorąc kartę do głosowania podpisywałeś się, może kojarzył z twarzy ale imię pewnie zweryfikował

entropy_

@dyskietkarz stał 5 metrów od miejsca gdzie pobierałem kartę i na 100% nie usłyszał bo nikt głośno nie mówił mojego imienia ani nie podejrzał chyba że przeczytał mi z dowodu z tej odległości

Amhon

Ja chyba nie pamiętam żadnego nauczyciela z podstawówki. Nie wiem jak miałby mnie ktokowliek poznać jak widzieli mnie ostatnio jako dziecko

entropy_

@Amhon z podstawówki pamiętam jego, nauczycielkę geografii bo xD i kilka osób z klasy

Atexor

@Amhon ja z rok temu przechodziłem obok podstawówki do której szedłem w "roboczych" i brudnych trochę ciuchach bo remont miałem i szedłem do takiego budowlanego sklepu obok niej. Spotkałem swoją wychowawczynię z podstawówki - mi chwilkę zajęło, ale ona mnie poznała po 20 latach od razu. Czułem się jak na tym memie, bo praktycznie nigdy tak nie chodzę, nawet jak mam jakieś remonty czy coś - tu po prostu wyjątkowa sytuacja. Pewnie sobie pomyślała, że "dobrze się w podstawówce uczył, a skończył jako "robol" (z szacunkiem do budowlańców, tych którzy nie piją w robocie oczywiście).

2e8ff9a3-c2d8-46ec-81eb-0be9f5f82137
entropy_

@Atexor xDDD

Matka natura zawsze stoi po stronie zła xD

festiwal_otwartego_parasola

@entropy_ pewnie on teraz opowiada w domu że Ty też go poznałeś

entropy_

@festiwal_otwartego_parasola xD

nie no aż tak to chyba nie, ale było by mi miło xD

Zaloguj się aby komentować