#alawar Nikt nie obserwuje alawarka
Komentarze (30)
@Alawar - zostań i zachowuj się w cywilizowany sposób
@koszotorobur A chcesz porozmawiać? Nauczysz mnie?
@Alawar - akurat ja zawsze z Tobą rozmawiam
Wystarczy nie pisać głupot pod wpływem i będzie spoko - bo nie raz udowodniłeś, że jednak da się z Tobą normalne porozmawiać - tylko alkohol jest złym doradcą.
zostań i zachowuj się w cywilizowany sposób
@koszotorobur Uraziłem Cię?
@Alawar - nie.
Za to alkohol Ciebie uraził
I znowu się najebał... chłopie po co Ty to sobie robisz?
@Odwrocuawiacz Dlaczego się odezwałeś? Mogłeś z boku.
Będziesz pan tak stał w przejściu i pytał obcych ludzi?
Wchodzisz albo wychodzisz
@Alawar idź juz w pizdu bo męczysz o to samo co dwa dni...
@cebulaZrosolu O co męczę?
@Alawar o to co teraz.
O Jezu patrzcie jestem alawar najebałem sie i bede jeczal, ze mnie nikt nie lubi... Bede pisal, ze juz sie nie odezwe, i bede rovil ankiety czy usunac konto
@cebulaZrosolu O Jezu patrzcie jestem alawar najebałem sie i bede jeczal, ze mnie nikt nie lubi... Bede pisal, ze juz sie nie odezwe, i bede rovil ankiety czy usunac konto@cebulaZrosolu
Pisząc to a zrobiłeś to w pośpiechu.... Też Cię lubię
@Alawar mnie juz to męczy.
Nie jestem osobą która za cel ma nawracanie ludzi.
Chcesz to pij dalej chlorze, nie moje życie, ja wysiadam, nie bede dalej oglądał tego upadku, upadniesz na dno to moze zauważysz, że wcale glupio nie pisalismy na Twoje alkoholowe pierdolenie.
A moze sie nie przekonasz?
Juz mnie to jebie.
Cześć
@cebulaZrosolu Jest ogień w twojej odpowiedzi. Nie przejmuj się moją osobą. Przepraszam jeżeli Cię wcześniej uraziłem.
W sensie czego oczekujesz?
Brakuje opcji “op to pedau”
Czekaj. Zaobserwuję Cię. Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.
@Alawar bede szczery, ok? - Twoje wpisy po pijaku na hejto to wołanie o pomoc. Masz problem i nie chodzi mi o alko. Pierwsze co mi przychodzi na myśl to samotność, rozczarowanie życiem. Alko tylko eskaluje ten problem. Szukasz pomocy nie tam gdzie powinieneś
Anonimy z neta Ci nie pomogą
@SignumTemporis Odpowiadam poczekaj
@SignumTemporis dokładnie, samotność, brak bliskości, zrozumienia. Ale co ja tam wiem, jestem tylko przewoźnikiem ludzkich dusz;)
@Taxidriver głównie samotność imo. Ja też nie wiem. Jestem tylko ludzkim mieszadlem do przypraw
Wołanie o pomoc tak nie do końca. Lubię towarzystwo. Staram się też to co sam wiem przedstawiać. A i co z kolegami zrobiliśmy. Ale przedstawiam jak moje mówiąc że razem robiliśmy.
@Alawar mieć towarzystwo a nie byc samotnym/byc zrozumianym to sa kompletnie dwie różne rzeczy. Wiem co mówię
Chodzi mi bardziej o to, ze czujesz sie samotny bo czujesz ze nie masz komu pokazać swojego prawdziwego ja. Ale ja kurwa nie jestem psychologiem
@Alawar masz


@winiucho "Weź nie piierdol" Jak napierdala!
@Alawar czytałeś dlaczego się stosuje? to przeczytaj
To nie jest wyznacznik czy jesteś dla nas <tu_wstaw_powod>!
Pi⁎⁎⁎ol to! #czujedobrzeczlowiek
@Alawarze, śledziłem Twój remont domu, wywalanie kuchni kaflowej, o ile dobrze pamiętam. Rozkminy w kotłowni.
Mi alkohol "pomagał" otumanić się w obliczu pustki ale to tylko otumanienie i to w tej konkretnej chwili otumanienie z gatunku przyjemnych.
Tylko to błędne koło. Samo alko jest silnym depresantem. To tak jakbyś brał leki depresyjne zamiast anty, których skutkiem ubocznym jest chwilowa poprawa nastroju. Czaisz? Gdybyś brał leki antydepresyjne to pojawiłby się wstyd - no jestem czubem, c'nie? Takim certyfikowanym. Tyle że alkohol i inne używki są mniej więcej tym samym, tylko powoli robią z człowieka czuba, do momentu w którym sytuację z wyjściem zaczynają sprawiać silne wrażenie sytuacji bez wyjścia. Potem weszło benzo i skończyło się marnie.
Rzadko teraz sięgam po alkohol gdy zdałem sobie sprawę w jakim celu sięgałem. Moje życie wbrew mojemu hejtowemu śmieszkowemu emploi jest dość smutne i naznaczone traumami. Mam problem w relacjach z obiema kobietami mojego życia - ukochaną żoną i matką. Próbuję bezsilność jakoś uziemiać, biorę (już teraz) odpowiednie dropsy. Nie mam z kim szczerze porozmawiać, czuję się wyalienowany we własnym domu. Sporą podstawą do tego jest moje usposobienie ale to tylko.jawałek układanki.
Nie jestem abstynencyjnym neofitą. Z rodzaju tych którzy przestają pić a potem brzydzą się i gardzą tym sobą sprzed. To również jest pułapka. Jedynym wyjściem jest akceptacja siebie połączona z wysiłkiem. I znalezienie oparcia w kimś kto ani nie będzie Ci słodził, ani się litował, ani potępiał ani doradzał jak tu zrobić porządek z innymi. To może być nawet częściowo obca, ale godna zaufania osoba.
Zaloguj się aby komentować
