1.5 tygodnia od ostatniej dawki leków. Pierwsze dni miałem zjazd, czułem się gorzej. Od wczoraj jednak, coś się zmieniło. Zaskoczył jakiś trybik. W pracy miałem dobry humor, po pracy trochę zjazd (jak zawsze), będąc w mieszkaniu zrobiłem dokładnie to, na co miałem ochotę. To było coś na pograniczu odzyskania kontroli nad własnym życiem, a znalezieniem tego jednego puzzla, którego brakowało w układance.

Co do odzyskania kontroli. Przedwczoraj przeczytałem coś banalnego, ale bardzo potężnie działającego w moim przypadku.

Jeżeli coś trwa krócej niż 2 minuty - nie zwlekaj i zrób to odrazu.

Jestem pod wrażeniem, bo to zdanie właśnie daje mi poczucie kontroli nad własnym życiem. Druga zasada, którą zacząłem się kierować, to nie marnowanie swojej energii. Na ludzi, niepotrzebne rozmowy, small talki z osobami, które nie są lustrem, tylko gąbką.

Jeżeli nie będzie to tylko chwilowy skok sinusoidy samopoczucia, to będzie to dla mnie najpiękniejszy rok w życiu, bo wcielę w rzeczywistość to co probowałem wypracować przez ostatnią niezliczoną liczbę godzin, będąc jednocześnie ciągniętym na dno przez własne emocje.

#dziennikdepresji #psychologia #rozwojosobisty #czujedobrzeczlowiek

a1a80e4d-4ce6-4c94-99f1-21061fd94e4c

Komentarze (14)

WatluszPierwszy

@l100e Brawo. Powoli do przodu. Jestem na podobnym etapie.

peposlav

@l100e trzymam za Ciebie kciuki! Trzymaj się!

DexterFromLab

Da się z tego wygrzebać. Absolutnie. Ja byłem pół roku na antydepresantach, mi się udało to może i tobie się uda

kuba-brylka

@l100e ta zasada jest super pomocna, tak jak mówisz - pomaga odzyskać kontrolę. I zrobienie kilku takich małych zadań nagle oczyszcza głowę z mętliku i nagromadzenia się tam hałdy to-do list. Powodzenia i trzymaj się tej zasady

AdelbertVonBimberstein

@l100e bardzo dobra zasada. Też miałem kiedyś, że jak coś mi spadło- nie chciało mi się podnieść. Teraz mówię sobie- no chyba cię pojebało. I podnoszę.

Dyscyplina w małych rzeczach pomaga- codzienne pościelenie (albo chociaż poprawienie kołdry i poduszki) łóżka, posprzątanie biurka.

Harmonogramy pomagają: np u nas w domu środa to dzień bez bajek i się dzieci nie burzą bo tak już jest. Tak samo planuję sobie siłownię i aktywności: trzymam się harmonogramu no i trzeba iść bo przecież jest w planie. Ale trzymanie dużego planu zaczyna się od dyscypliny w małych rzeczach (użyłeś talerz to go wynieś do zmywarki, rzeczy które nie idą do zmywarki umyć i wysuszyć ręcznikiem i od razu SCHOWAĆ).

Mi pomaga na ADHD te kutwe j⁎⁎⁎ną.

Opornik

@AdelbertVonBimberstein np. Dziecko

Maciek

@l100e rok po odstawieniu antydepresantów i nadal jest dobrze. Na początku miałem tak jak Ty - panika, zjazd, a potem nagle wszystko wskoczyło na tory na jakich od dawna powinno być i tak już zostało. Będzie dobrze!

mart

Ech.. zazdroszczę, ponad 3 lata w tym głównie siedzę, niby lepiej, ale boje się odstawić tym bardziej w trakcie rozwodu.

Jnanon

Odstawiłem jakiś czas temu, bałem się bo to chyba trzecia próba. I co? Chyba trzeci miesiąc i jest dobrze. Są zjazdy ale chwilowe, mam do nich prawo. Nie zawsze muszę się czuć idealnie, obserwuję i mylsle skąd się wzięło i jakie emocje temu towarzyszą ( oczywiście bez przesady). Metoda 2 minut za⁎⁎⁎⁎sta, jak coś można zrobić odrazu to robię, potem się nie nawarstwia i jest luźniej. Cieszę się z odstawienia bo mam poczucie większej kontroli i dostępności do odczuć

Afterlife

Powodzenia, Stary.

Z mojego podwórka sprawy które pomogły (a nuż się przydadzą)

1. Zasada 2/3/5 minut - czyli to, co opisujesz. Bardzo silne narzędzie. Ot, bierzesz się do roboty jeśli ma to trwać dwie minuty.
2. Higiena - czyli to, co opisujesz. U mnie jest to codzienna "walka" o wysyłanie skupienia w kierunki, które mnie wzbogacają.

3. Zrozumienie, ze jest to procent składany. Chyba równie silne, co punkt 1. Okazało sie, że nie idę z tą samą prędkością, a szybciej i szybciej. 10minut medytacji może zmienić caly rok. Jedno zdanie może zmienić trajektorię. Idź, idź, idź. Tam będzie więcej.
4. Natura vs. Sztuczne otoczenie: Bycie w naturze, chodzenie boso po powalonym drzewie, szyszkach, dotykanie śniegu. Jak wchodzę do lasu to po 30 minutach jestem innym człowiekiem, ale czasem trzeba "wytrwać" te 20-30minut.
5. Zasada 20-30 minut. Kiedyś wyczytałem, że 20 minut dość szybkiego spaceru to istotna granica, która zmienia bardzo dużo w samopoczuciu - jak mniemam endorfiny, itd. Zgadzam się z tym w 100%. Jak wyżej - czasem trzeba wytrwać te 20-30min w marszu.
6. Załączona książka, która jest niesamowia i polecam, polecam, polecam.
7. Suplementy - kreatyna, ashwaganda, B6, Magnez. Warto poczytać o efektach niedoboru magnezu.
8. Tylko zdrowe relacje i asertywność. Trujemy się? Z miłością, ale żegnam, odchodze, zawijam się, bez żalu, bez agresji.

Powodzenia!!!

0a9ce3ec-4a8c-4279-baf1-47327d391d5a
Pawelvk

@Afterlife taktyczny komentarz, żeby nie zapomnieć

cebulaZrosolu

@l100e 


Jeżeli coś trwa krócej niż 2 minuty - nie zwlekaj i zrób to odrazu.


Niestety, żona nie zawsze ma ochotę na sex wtedy co ja

l100e

@cebulaZrosolu nie no, zjechać na ręcznymi też można przecież

Zaloguj się aby komentować