Zdjęcie w tle
c__c

c__c

Specjalista
  • 13wpisy
  • 81komentarzy
Youtube Vanced RIP 2017-2023 [*]
Dobrze mi służyłeś drogi przyjacielu. Przez ostatni rok mimo przeciwności, zapewniałeś mi komfort użytkowania Youtube w telefonie. Poznaliśmy się późno, bo dopiero w 2021, ale od pierwszych chwil razem nasza relacja była dla mnie wyjątkowa. Zabiła Cię pazerność i chciwość wielkiej korporacji, ale ja pozostanę wierny Tobie i nie będę im dostarczać zarobku. Spoczywaj w spokoju.
atos

Przeglądarka Brave wyrzuca reklamy z YT

fov

A nie lepiej po prostu zainstalować mozille z dodatkami? Ani jednej reklamy i wszystko śmiga aż miło

lofix

@fov a jest możliwość odtwarzania filmów w tle (przy zablokowanym ekranie)?

fov

@lofix jest. Jest możliwość odtwarzania playlisty przy zminimalizowanej aplikacji, jest dodatek gdzie możesz sobie skonfigurować całego yt pod siebie

c__c

Vanced ożyło jednak. Ressurected.

Zaloguj się aby komentować

Hejto ma jedną zasadniczą wadę. Cokolwiek tu zamieścicie, już nie będzie mogło być usunięte. Z jednej strony to źle, bo nie ukryjecie się przed potencjalnymi osobami, które będą wami nadmiernie zainteresowane, z drugiej strony nikt nie będzie tutaj pisać głupot, bo trochę wstyd później.
size

@c__c właśnie opisałeś zaletę hejto

Kondziu5

Mniej treści ale bardziej przemyślanych, i co Ci w tym przeszkadza xD kiedyś książki musiały przejść kilka etapów by wogle wyjść na rynek i można było powiedzieć że przeczytałem to w książce bo zanim trafiła do druku to kilka osób musiało to klepnac by wogle poszło

Dudlontko

@c__c skoro nikt nie będzie pisał głupot to czemu są tu onuce?

c__c

@Dudlontko Bo im obojętne co ktoś o nich pomyśli. Coś jak konta jednorazowe mają, po czym za chwilę zrobią 50 nowych. Ale po co wgl to robią? I tak tego nikt nie czyta, a odpowiadają im tylko trolle. xD

Dudlontko

@c__c parę kopiejek zawsze w kieszeni

Zaloguj się aby komentować

- Panie profesorze, byłem niedawno w Dziale Ksiąg Zakazanych. Znalazłem tam jedno pojęcie, które bardzo mnie zaintrygowało.
- Pytaj chłopcze, pytaj.
- Czy słyszał pan kiedyś o czymś takim jak "ekstraklasa"?
- NIGDY O CZYMŚ TAK PASKUDNYM NIE SŁYSZAŁEM, A NAWET JAKBYM SŁYSZAŁ TO BYM CI NIE POWIEDZIAŁ, ZEJDŹ MI Z OCZU CHŁOPCZE!!!
179d7ef0-9c6e-4c62-b278-ea9128dac2f7
c__c
  • A czy można obejrzeć w ciągu jednej kolejki powiedzmy... siedem meczów?

  • Na brodę Merlina. Siedem meczów? To zbrodnia obejrzeć nawet jeden... ale to na szczęście tylko teoretyczne rozważania prawda?

da1dfc19-8c05-4d0a-b414-a0eb64f6810c

Zaloguj się aby komentować

Witam. Poszukuję laptopa głównie do zastosowań programistycznych.
Wymagania:
Rozdzielczość przynajmniej 1440p (1600p) - Przynajmniej 16 cali, co by jakoś to wyglądało.
Bateria pozwalająca na pracę chociaż przez te 12h na baterii. (jakiś PyCharm, VS, VS Code, Notepad++, Office, Chrome)
16 wątków - dobrze by było.
Matowa matryca.
Moi faworyci obecnie to:
  1. LG gram 17 (2022) z i7-1260P (https://mediamarkt.pl/komputery-i-tablety/laptop-lg-gram-2022-17z90q-g-aa76y-wqxga-i7-1260p-16gb-512gb-ssd-int-win11h-szary-charcoal-gray)
  2. Lenovo IdeaPad 5 Pro-16 Ryzen 7 5800H (https://www.x-kom.pl/p/1079218-notebook-laptop-16-lenovo-ideapad-5-pro-16-ryzen-7-5800h-16gb-1tb.html)
W pierwszym mam wątpliwości bo ma dość słabe recenzje, ale za to spełnia moje oczekiwania. A drugi może mieć za to problemy jakieś na baterii.
Jeśli macie jakieś rekomendacje to dajcie znać. Nie szukam niczego do Gamingu, bo od tego to są PC i konsole stacjonarne.
#laptopy #komputery
c__c

@MostlyRenegade Słuszna uwaga. LG niby koreański, ale opinie jak pisałem są dość mieszane i w porównaniu do MacBooków to lipnie wypadał. Lenovo z kolei to chińska marka rzeczywiście. HP jakoś nie kojarzy mi się z jakością z kolei, ale może właśnie ten Dell będzie miał coś fajnego.

Zaloguj się aby komentować

UPADEK MEDIÓW INFORMACYJNYCH?
Powiedzmy, że zainteresowany jestem bieżącymi wiadomościami od około 10 lat. Wcześniej jak to młody człowiek nie dążyłem zbytnio to pozyskania wiedzy ze świata. W latach 2011-2015 czytając wiadomości czułem, że to co przekazywane jest przez różne media jest faktami i można temu mniej więcej ufać z lekkim ograniczeniem zaufania. Najczęściej była możliwa weryfikacja tej wiedzy w innych miejscach i dojście do jakiejś prawdy. W tamtych czasach także inne media informacji takie jak Youtube były często źródłem wartościowych informacji i rozrywki.
W ostatnich latach jednak, zwłaszcza mam na myśli lata 2018-2021 wszystkie media stały się ściekiem, gdzie trudno odnaleźć jakieś wartościowe fakty czy informacje. W mediach informujących o wydarzeniach na świecie przedstawiane są coraz częściej opinie, a nie fakty. Narzucana jest narracja zgodna z pewnymi nurtami, zależnie od poglądów danego medium. Czytając dziś wiadomości nie można w jasny sposób określić co jest prawdą, a co kłamstwem. Zagłębiając się w lekturę tematów na google news czy innym serwisie czuję szum, gdzie informacje ważne są w jakiś sposób zniekształcane lub upraszczane. Często również nagłówki zachęcające do przeczytania po zaglądnięciu na stronę nie ujawniają wartościowych informacji. Youtube już od kilku lat stał się całkowitym śmietniskiem, na który nie widzę sensu zaglądać. Wartościowe materiały najczęściej nie są pozycjonowane, a na głównej wyskakują śmieci.
Postanowiłem sobie zrobić detoks od tych wszystkich mediów i okazuje się, że myślenie znacznie się poprawia w tym czasie, czuję mniej zamieszania w głowie. Czy mi się wydaje czy w ostatnich 10 latach internet się zmienił na gorsze? Mam tu na myśli czasy, w których prawda mieszana jest z kłamstwami, tak żeby ludzie nie byli w stanie ich rozróżnić? Obawiam się, że kolejne 10 lat przyniesie nam jeszcze gorsze rzeczy w tej kwestii. Ktoś tym steruje? Kto ma na celu ogłupianie społeczeństwa?
W każdym razie dla mnie media informacyjne upadły i w dłuższej perspektywie będzie tylko gorzej.
c__c

@LobuzKochaNajmocniej Media nastawione na klikalność i na wciskanie ludziom opinii. Dlatego też nie ma sensu dłużej tego czytać.

tymszafa

@c__c pisze o tym Tiabbi w swojej książce Nienawiść sp. Z o.o. - treść ma się oglądać, żeby sprzedawać dużo reklam, a że sprzedaje się treść taka jaka się sprzedaj, to co mają zrobić nadawcy?

c__c

@tymszafa Gdybym miał taką władzę to zakazałbym takich praktyk. Raczej od mediów oczekuję suchych faktów i możliwości wyrobienia sobie opinii na własną rękę. Jeśli za mojego życia już tak zawsze będzie to nie sądzę, żebym interesował się sytuacją na świecie w kolejnych latach. Ale kto wie, może się to jeszcze poprawi.

Zaloguj się aby komentować

Tak zastanawiam się nad tematem emerytur w Polsce. I myślę sobie, że ciekawy pomysłem byłoby uzależnienie przejścia na emeryturę nie od płci czy wieku, a od tego jak bardzo praca wyniszcza organizm.
Obecnie jest tak, że kobiety mogą przejść na emeryturę w 60 roku życia, a mężczyźni w wieku 65 lat. Na dłuższą metę jak wiadomo to nie przejdzie, bo system się zawali (jednocześnie IMO ZUS i podobne powinny zostać zlikwidowane).
W dłuższej perspektywie czasu wiek ten powinien zostać zrównany oraz podniesiony rzecz jasna wraz ze starzejącym się społeczeństwem. Załóżmy, że tam koło 2050 ten wiek będzie wynosić 70 lat. Jak wiadomo każda praca ma swoją specyfikę. Większość z nas będzie pracować raczej w pracach biurowych i będzie w stanie pracować mniej więcej do tego wieku z odpowiednią wydajnością jako, że to prace stricte umysłowe.
Co innego jeśli chodzi o prace fizyczne. Mam tu na myśli takich ludzi, którzy muszą bardzo ciężko pracować każdego dnia, często dźwigając ponad swoje siły np. budowlańcy i rolnicy. Tacy ludzie często już koło 60 roku życia są wyniszczeni i nie do końca mogą realizować swoje podstawowe prace. Często już tacy ludzie koło 50 są wykończeni i umierają w ciągu kolejnych 10-15 lat, nigdy nie dożywając emerytury.
Uważam więc, że warto by było przemyśleć wiek emerytalny w zależności od wykonywanej profesji o ogólnego stanu zdrowia. Bo jednak nawet jeśli taki wykończony pracą budowlaniec czy rolnik dożyje tej emerytury w wieku 65 to najpewniej posiedzi na Niej może jakieś 5-10 lat, ale to też jest wątpliwe.
Wiadomo, że sami mamy znikomy wpływ na takie rzeczy, ale jaki macie pogląd na takie sprawy? Z pewnością wielu z was ma rodziców w wieku emerytalnym lub przedemerytalnym i widzicie jaki jest ich stan w zależności od wykonywanej pracy. Osobiście wydaje mi się, że jeśli ktoś wykonuje bardzo ciężką pracę jako mężczyzna to powinien mieć prawo do wczesnej emerytury w wieku około 50-55 lat w zależności od ogólnego stanu organizmu. Jeśli ktoś pracuje umysłowo i stan jego organizmu pozwala to wiek emerytalny mógłby być ustawowo nieco zwiększony (aczkolwiek obecnie istnieją możliwości późniejszego przejścia na emeryturę dla takich osób z własnej woli).
c__c

@tufro No to też masz specyficzną sytuację, która pewnie się odbije na zdrowiu prędzej czy później. Dlatego być może lepiej by było oceniać właśnie wiek emerytalny na podstawie ogólnego stanu zdrowia. Można właśnie dość elastycznie oceniać kryteria przejścia na emeryturę.

maiahi

@c__c Zawsze jest jakiś (legalny i etyczny) sposób.


Jasne, fajnie że rozważasz, jednak dla mnie każdy system będzie niesprawiedliwy, albo będzie się opierał na niejasnych i uznaniowych kryteriach. Bo jak zmusimy żeby były określone i narzucone kryteria to... zawsze będą osoby na granicy i absurdy. Czyli będą osoby krzywdzone przez system. Np. to Twoje rozwiązanie. Jak określimy że ktoś za 3 lata umrze, albo za 10. Poziomem badań? Wykonywanym zawodem (gdzie zawsze będą grupy kłócące się żeby się dostać do tej listy)? Ilością ziemi czy gruzu?


Imho emerytury to trochę jak służba zdrowia. Gdzie nie odbierzesz, tam będzie wymierna krzywda. Jak dosypiesz, to będzie można i tak bardziej dosypać. Jak ustalisz próg, to będą osoby 10 groszy poniżej progu, albo powyżej. Jak ustalisz kryterium to zawsze ktoś się wymknie. Jak zrobisz uznaniówkę i indywidualne rozpatrywanie to będzie oskarżenie o kolesiostwo.

c__c

@maiahi Dlatego właśnie sam bym się za to nie brał. Mam nadzieję, że ktoś ogarnięty opracuje jakiś system krzywdzący ludzi w najmniejszym stopniu. Aczkolwiek po tym kraju nie ma co oczekiwać niczego pozytywnego.

Zaloguj się aby komentować

10 dni od mojego wpisu o magisterce i dalej nic nie zrobione. Wciąż zero chęci i motywacji to pracy nad tym. Wiecznie coś przeszkadza, wiecznie coś innego mam na głowie. Zaczyna to niestety znów wyglądać bardzo źle dla mnie. Nie wiem już jak przekonać siebie do pracy nad tym.
Admiral

@c__c pisz codziennie, raz dziennie wpis na hejto informujący o postępie prac. Jak będziesz pisał że nic tego dnia nie zrobiłeś, to będziemy na ciebie krzyczeć, a jak napiszesz że wykonałeś spory kawałek pracy, to będziemy ci gratulować

c__c

@Admiral Nie brzmi to zachęcająco.

Morrak

Pisz nie marudź, promotor na pewno potrzebuje godzin do pensum

Zaloguj się aby komentować

Odnoszę wrażenie, że wartym przemyślenia podejściem jest rozgraniczenie miejsca pracy oraz miejsca rozrywki. Do tej pory komputer był dla mnie zarówno urządzeniem, które służyło do nauki jak i urządzeniem służącym celem rozrywkowym.
W momencie kiedy stanowisko pracy jednocześnie kojarzy mi się z rozrywką jak i pracą/nauką, powoduje to, że bardzo łatwo o jakieś aplikacje/strony, które wytrącą mnie z koncentracji. Powoli dochodzę do wniosku, że trzeba będzie jednak ostatecznie rozwiązać pewne kwestie, które mogą mnie odpychać od celów zawodowych.
Najzabawniejsze jest to, że już wiele lat temu to rozumiałem i potrafiłem sobie z tym radzić, obecnie coś poszło w bardzo złym kierunku. Mam nadzieję, że uda mi się to szybko znów naprawić. Oczywiście, aby weszło to w nawyki to potrzeba wielu tygodni, ale sama chęć zmian na początek wydaje się dobrym kierunkiem.

Zaloguj się aby komentować

Pora ogarnąć to życie w końcu. Czuję, że wiatr zmian nadchodzi niczym tornado i znów skieruje mnie na właściwe tory. Rzadko coś publikuję, więc pozwolę sobie na napisanie czegoś ode mnie, co bardziej pomoże mi ogarnąć swoje myśli.
Za 2 dni powinienem bronić magisterkę i nareszcie się skupić na poważnych problemach życiowych, niestety ostatnie miesiące nie byłem w stanie się za to zabrać. Nie wiem jakim cudem zdałem wszystkie przedmioty jakie miałem, ale w sumie widocznie nie wymagały one za wiele pracy skoro mi się udało. Najczęściej zabranie się za co dzień przed lub na kilka dni przed pozwalało na ogarnięcia tematów, aczkolwiek nie bez nerwów. Już właściwie semestr temu miałem się poddać i spróbować za rok wrócić, ale wyszło tak że wszystko zdałem z całkiem przyzwoitym wynikiem. Aczkolwiek trochę mi szkoda, bo mogłem wyjechać na czyste 5.0 na magisterce, ale widocznie nie dla mnie to, nie z tym stanem psychicznym.
O dziwo na początku studiów byłem dość zmotywowany i nastawiony na sukcesy, ale z czasem niestety wszystko przepadło i zapętliłem się w czymś czego nie rozumiem do dziś. Na początku studiów, kiedy wystarczyło się uczyć i notować dobre wyniki czułem się dość pewnie, bo właściwie nauka to mój żywioł, o ile czuję sens tego wszystkiego. Niestety jakoś na 2-3 roku, gdy pozostali łapali pierwsze staże i praktyki ja się zaciąłem, ponieważ to zaczęło wydawać się dla mnie barierą nie do przeskoczenia. Podejmowałem próby złapania jakieś praktyki/stażu, ale niestety odbijałem się od ściany. Mniejsza o to, w każdym razie tak mniej więcej zaczęły się moje problemy, które trwają, aż do dziś. Z kolejnymi semestrami traciłem siły i zapał do nauki, bo wydawało mi się to bezcelowe. Skończyłem inżynierkę z opóźnieniem, ponieważ jej sensu też specjalnie nie widziałem, wyniki raczej bardzo dobre, jakoś do zajęć byłem w stanie się zawsze złożyć w odpowiednim momencie. I tak po roku przerwy od studiów postanowiłem wrócić na magisterkę, ponieważ niespecjalnie widziałem jakieś inne opcje, chciałem zobaczyć jak sobie poradzę i wróciłem o dziwo znowu niezwykle zmotywowany, wierząc w to, że ma to sens. Niestety trwało to już dość krótko i po pierwszym semestrze dość szybko znowu pojawiła się niechęć do wszystkiego, ale w sumie wygląda na to, że było na tyle łatwo, że doczłapałem do ostatniego semestru i jedyne co mi pozostaje to napisać pracę magisterską. Czas na napisanie mam mniej więcej do końca listopada, ale najlepiej by było wyrobić się jeszcze w semestrze letnim. Podsumowując dobry czas przeplata mi się z niechęcią do tego wszystkiego, a w sumie lubię zagadnienia poruszane na wszystkich przedmiotach, ale nigdy nie znajdowałem chęci się w nie zagłębić bez reszty.
Teraz mam nadzieję, że uda mi się przez wakacje napisać tę prace i w końcu cokolwiek ruszyć z życiem, bo już mam trochę dość swojego aktualnego położenia. Już nawet nie chodzi mi o osiąganie rzeczy wielkich, a jedynie o spełnienie się w czymś i poczucie szczęścia. Szukając źródła problemów postanowiłem przeanalizować swoje dzienne rutyny i postarać się naprostować swoje niezdrowe nawyki. Jednym z takich nawyków z pewnością był wykop, którego treści wydawały się czymś dostarczającym nieco radości, ale jednocześnie pchającym z niezwykle niezdrowym kierunku dla mnie. Kilka tagów może i fascynowało wpisami użytkowników, pozwalało na oderwanie myśli od rzeczywistości, która dla mnie jest zbyt jaskrawa czy szczęśliwa. Wiele tagów odnośnie depresji pozwalało pomyśleć nawet, że może nie jest u mnie tak źle, ponieważ historie innych bywały jeszcze bardziej dramatyczne. W każdym razie oczywistym wydaje mi się zerwanie z tym serwisem. Przed dołączeniem tam, byłem dużo radośniejszy.
Innym gnębiącą mnie rzeczą, która zabierała setki godzin była gra multiplayer, w której w ostatnich miesiącach spędzałem zdecydowanie zbyt wiele czasu i często to ona właśnie odrywała mnie od moich obowiązków i pochłaniała bez reszty. Znowu kosmicznie późno zacząłem z tym coś robić. Niestety mam w sobie chyba jakiś niezdrowy gen, który sprawia, że ulegam takim zjadaczom czasu. Kiedyś był to LoL, Gwint, teraz Destiny, pewnie do tej listy można dopisać jeszcze wiele innych. W każdym razie na ten moment zmieniłem hasła, ale wydaje mi się, że powinienem ostatecznie usunąć konto i nigdy tam nie wracać. Zostawianie sobie furtek kojarzy mi się bardzo źle. Najlepiej do tej pory działało palenie mostów, wszędzie tam, gdzie to było możliwe. I tutaj się waham czy to zrobić, czy kiedyś nie będę chciał wrócić choćby na chwilę. Ale z drugiej strony ja tak tego nienawidzę już, nienawidzę tracić czas, gdy życie umyka, a mógłbym robić rzeczy przybliżające mnie do szczęścia. Podobnie jak wykop, chwilowa dopamina, która powoduje zjazd samopoczucia. Wydaje mi się więc, że usunięcie wszystkich kont z grami, może na mnie podziałać dość dobrze. Dają one tylko poczucie utraty czasu, którego zbyt wiele nie ma tak naprawdę.
Usunąłem już DC, który też wydawał mi się rakowy i zabierał niemiłosierne ilości czasu, który powinienem poświęcić na inne rzeczy, zaczynając od rodziny, nauki, pracy. Tutaj już postarałem się o spalenie mostów. Tutaj nasuwa się wniosek, że palenie mostów działa najlepiej. Na Facebook trzymam tylko najbliższych znajomych i grupę ze studiów, plan jest na całkowite odcięcie również. Jako domyślny komunikator sobie zostawiam WhatsApp, który nie wciąga tak jak ten kombajn zwany Facebookiem. Ogólnie celem jest to, żeby sieci społecznościowe mnie nie pochłaniały, a jedynie były drogą do komunikacji z innymi.
Wiem, że straconych lat już nie odzyskam, a stracone szanse już raczej nie wrócą, a nawet mogą się zemścić. Ale o ile będę szczęśliwy za rok lub dwa to nie ma to znaczenia, ponieważ moim marzeniem jest tylko być szczęśliwym. I właściwie niewiele potrzeba, żebym mógł się czuć spełniony. Nie dążę do posiadania własnej rodziny, posiadania wielkiego majątku, czy sławy. To co mi da szczęście to samospełnienie w jakiejś dziedzinie, zdrowy tryb życia i jakieś towarzystwo, z którym będę mógł spędzić czasem wolny czas.
W kolejnych wpisach zapewne będę spisywać jakie postępy poczyniłem. Może i ktoś poratuje jakimś wartościowym słowem.
P.S. Obecnie mam 25 lat, niby wciąż młodość, ale czas ucieka niezwykle szybko, więc jeśli uda mi się osiągnąć szczęście do 30 to będę zadowolony.
Rozkmin

"postanowiłem wrócić na magisterkę, ponieważ niespecjalnie widziałem jakieś inne opcje"

Po magisterce zamierzasz znaleźć pracę czy dalej się rozwijać? Jak będziesz pracował nie będziesz miał za bardzo czasu na zjadacze czasowe

c__c

@Rozkmin Muszę. Innych opcji za bardzo już nie widzę.

Havelock_Vetinari

@c__c No i prawidłowo, że tutaj napisałeś. Od tego jest grupa wsparcia i mam nadziej, że jest Ci lżej. Czekam na kolejne wpisy! ;d

Zaloguj się aby komentować

A co tam. Też usuwam wykop, jak @maiahi . A komu to potrzebne? A dlaczego? Tak z perspektywy czasu to poza jedną rzeczą, to same szkody mi wyrządził ten serwis na psychice.
Może nie będę szczęśliwszy, ale chociaż mniej zmartwień będę mieć czytając wpisy ludzi, które powinny być dla mnie bez znaczenia. Bardziej mnie te wpisy męczyły, niż dostarczały radości. A to ktoś był w czymś lepszy ode mnie, lub takiego udawał, a to ktoś pisał jakieś dołujące historie lub niesmaczne treści.
Odcinanie się od toksycznych środowisk i społeczności jest czymś, o co powinno się dbać. Prawdopodobnie najgorsze 2,5 roku w moim życiu. Jakoś dziwnie przyciągają takie syfy do siebie, a potem ciężko się oderwać. Coś jakby upadek do wody, która zaczyna Cię z każdym dniem, wciągać coraz bardziej i ciągnąć na dno.
Tutaj też pewnie nie zabawię za wiele. Ale na pewno nie będzie mi to zjadało tyle czasu ile wykop.
c__c

@alidzi Same here. Minimalizm w społecznościach to coś co mnie cieszy.

Brickstone

@c__c to dość oczywiste. Kiedy zakładałem mogę poprzednie konto, czyli 13 lat temu, to był relatywnie mały portal. Niestety z czasem doszedł tam blip, a z nim mnóstwo osób które nie powinny się tam nigdy znaleźć (jak nasz były prezydent) i zaczął robić się gnój. Normalny krąg życia

Legion

@c__c Gdyby nie wykop, to Piekło świeciłoby teraz pustkami. A tak, cyk, pełne komory dusz potępionych. Nic, tylko się cieszyć!

Zaloguj się aby komentować