8962,72 + 16,74 + 5,09 = 8984,55
W sobotę znalazło się wolne półtorej godziny, a w niedzielę na relaksie piąteczka, żeby czasem nogi nie zapomniały... Wesołych!
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto


8962,72 + 16,74 + 5,09 = 8984,55
W sobotę znalazło się wolne półtorej godziny, a w niedzielę na relaksie piąteczka, żeby czasem nogi nie zapomniały... Wesołych!
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto

Zaloguj się aby komentować
Cześć Hejterzy!
Właśnie obejrzałem ostatni odcinek Mazurka ze Stanowskim, w którym omawiany był problem zakazu aut spalinowych po 2035 roku w UE. Już wcześniej mnie nosiło ale teraz coś pękło - temat niestety ani przez polityków ani znanych mi dziennikarzy nie został rzetelnie przedstawiony.
Piszę w bardzo wielkim skrócie, żeby nie zanudzić!
Na pierwszy rzut oka taki zakaz wydaje się być absurdalny i na „chłopski rozum” powinien być odrzucony… Tu między innymi pojawia się moja konstatacja, że ten „chłopski rozum” jest mało pojętny. Decyzja ta, choć na pewno poparta mocnym lobbingiem ze strony koncernów energetycznych jest kluczowa dla całej...
Zastanawiałem się długo czy dać ten wpis, nie chcę nikogo urazić i nie potrzebuję atencji... Chłopy nie ma co się oszukiwać - nie dostaje się nic za darmo! To na co macie wpływ to wy i wasze otoczenie.... Nie jesteśmy kowalami własnego losu ale mamy wpływ na to z jaką siłą i gdzie młot uderzy - minimalizując straty i maksymalizując zyski. Pisze chłop, który poradził sobie z częścią problemów, a z innymi na razie przegrywa.... Ale walczy! Foty z teraz i sprzed 2 lat (wcześniej było gorzej 110 do 80


@Sorokawojcie.ch Dobrze wiemy że na drugim zdjęciu tylko brzuch wciągnięty
świetna zmiana! oby tak dalej!
Ze skrajności w skrajność ... chłopie przytyj z 10kg
Zaloguj się aby komentować
8758,24 + 5,00 + 10,02 + 5,04 = 8778,30
Środa i piątek to piąteczki poprzedzane godzinnym ergo, a czwartek piękna pogoda do biegania i dyszka w sensownym tempie wokół centrum Raciborza. Ach... Czekam na tą wiosnę ale bieganie najprzyjemniej przy 5 stopniach wchodzi.
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto


@Sorokawojcie.ch eleganckie zapylanko
Zaloguj się aby komentować
8467,30 + 5,03 + 15,01 = 8487,34
Wczoraj godzinka ergo + 5 km w tempie narastającym. Dzisiaj miało być 15 km w 1:15... Niestety silny wiatr zweryfikował moje plany i wyszło 1:20. Do tego zegarek w połowie trasy postanowił wstrzymać pomiar i wskazania o ok. kilometr mniejsze. Może kogoś to zmotywuje do dodatkowego kilometra dzisiaj, co by sztafecie nie ubyło?
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto

@Sorokawojcie.ch wow, szapo ba, piękny bieg
Zaloguj się aby komentować
8259,36 + 4,97 + 10,12 + 5,07 + 15,01 = 8294,53
Wpis na szybko: w tygodniu bieganie, w niedziele przerwa na zakupy, a dzisiaj wpis do sztafety i w drogę!
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto
Zaloguj się aby komentować
7552,68 + 5,00 + 15,07 = 7572,75
I wpada wtorek, więc czas na pietnastaka (na bieżni, bo pogoda fatalna)! Czytając niektóre wpisy zastanawiam się jak wy to robicie, że przebijacie tętno powyżej 170 na dłuższy czas? Mi się żołądek kurczy i mdłości zaczynają łapać.
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto


Ja to bym chciał wiedzieć jak Ty robisz, ze utrzymujesz tętno poniżej 170 xD
@mcy to akurat proste - staram się nie zabić

Ja jak pilnuje tętno tak na wyczucie to mam 175-180 i bywaly czasy, ze po 12-15km tak biegałem xD
Zaloguj się aby komentować
7402,19 + 50,64 = 7452,83
Kolejny kamyczek do ogródka... W niedzielę przerwa spowodowana zmianą czasu
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto

Gdzie czas na regeneracje?
Gdzie czas na regeneracje?
@Diamond no przecież śpi w nocy
@enron chyba, że ma RLS to wtedy sztafeta nocna
Zaloguj się aby komentować
6504,02 + 35,58 = 6539,60
W tym tygodniu niestety przeziębienie pokrzyżowało plany na lepszy wynik :(. No nic - kuruję się i mam nadzieję, że w przyszłym już co najmniej 50KM wejdzie.
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto

Zaloguj się aby komentować
5740,44 + 50,29 = 5790,73
Kolejne podsumowanie tygodnia:
W środę ściągnięcie szwów i spokojny powrót do zawieszonych przez tydzień rytuałów - 10km na początek. W czwartek zaskoczenie - mam lekkie zakwasy, kurcze organizm w tydzień odzwyczaił się od wysiłku.... Ale nic to "tradycyjna" godzinka na ergo + 5km z tempem narastającym. Piątek, piękna pogoda: 15'C, więc 15km na wałach zbiornika Racibórz Dolny. Sobota -2'C (!) śnieg - wiosło + 5km na siłowni. Dzisiaj znowu pogoda cymes, więc następna 15 siadła... Jakoś to zleciało
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto

Zaloguj się aby komentować
4941,27 + 15,09 = 4956,36
W tym tygodniu to będzie niestety na tyle....
W środę byłem z wizytą u stomatologa na dłutowaniu ósemki. Całe szczęście, że rano zjadłem śniadanie i obiad, bo po zabiegu tego dnia już właściwie nic. Sam zabieg to znieczulanie, przecinanie, wiercenie, szarpanie i szycie - bezbolesne ale niezbyt przyjemne 20 minut.
Pierwsza noc była mordęgą, bo zeszła mi dzienna dawka leku przeciwbólowego, a następną mogłem dopiero łyknąć rano... Od następnego dnia już dużo rozsądniej szafowałem ketoprofenem... Swoją drogą to pierwszy raz w moim 37 wiosennym życiu, kiedy przyjąłem ketonal(!). Po doświadczeniach z paracetamolem czy ibuprofenem myślałem, że leki przeciwbólowe to taki pic na wodę fotomontaż (choć z doświadczeń na dziecku zdawałem sobie sprawę, że świetnie zbijają gorączkę), a tu zaskoczenie ból znika do zera na ok. 6 godzin!
Dzisiaj nastał 4 dzień po zabiegu ból trochę zelżał, a i gigantyczna opuchlizna już znikła. Wracam powoli do jedzenia czegoś więcej niż zupy i jogurty ale do mięsa i potraw chrupkich przejdę chyba dopiero po zdjęciu szwów, bo te strasznie ściągnęły mi policzek i utrudniają gryzienie od strony rany.
Pozdrawiam wszystkich biegaczy - zazdroszczę każdego nowego wpisu do sztafety, mi pozostają na razie spacery ale widzimy się mam nadzieję w przyszłą środę po zdjęciu szwów
#dentysta #sztafeta #zdrowie #bieganie #biegajzhejto

@mozgogrdyczka na razie nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu z tej strony, ale jak pisałem większy wysiłek (choć dalej tylko bieg, żadnych cięższych ćwiczeń) dopiero tydzień po zabiegu
@Sorokawojcie.ch 20 min to luz 😂 u mnie się męczył półtorej godziny, aż krew na czole miałem, od ssaka tak mnie gardło bolało, że chyba nawet leki nie pomagały. będzie dobrze i zaraz będziesz biegał 😀
@Sorokawojcie.ch niezła masakra. Nie dziwię się że pauzujesz, pewnie każde mocniejsze stąpnięcie to jak cios w szczękę
Zaloguj się aby komentować
4287,47 + 58,17 = 4345,64
Podsumowanie tygodnia - z przerwą w piątek (dziecko chore, nie było jak z domu wyjść) ale może i dobrze - od czasu do czasu trochę lenistwa nie zaszkodzi:)
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto

@Sorokawojcie.ch odrobina lenistwa nigdy nie zaszkodzi
Zaloguj się aby komentować
3691,87 + 15,01 = 3706,88
Miałem pobiegać wczoraj na dworze ale pogoda się załamała.... Czas nadrobić dziś na bieżni!
#sztafeta #bieganie #biegajzhejto

@zmasowanyatak teraz biegnę żeby mi się później nie spieszyło
@dru_gru a no trzeba było z konkurencji uciekać...
@Sorokawojcie.ch nie mniej czapy z glów, z leniwego w wojciechuja w sportowca.
Szybciej bym uwierzyl, że UM gród postawi ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
3480,25 + 10,03 = 3490,28
Bieżnia, na przerwie w pracy
#bieganie #sztafeta

Zaloguj się aby komentować
Hej hejters!
Ferie, ferie i po feriach - czas do szkół(przynajmniej na Śląsku)...
Godzina lekcyjna + bieżnia = 10 km!
Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że 15 km/h przez 40 minut to nie taki diabeł straszny... Zobaczymy
Pozdrawiam i motywuję

@Allez Różnie bywa ale przy sprzyjających warunkach robię czasy dość zbliżone. Dla mnie problemem na powietrzu jest to, że muszę co jakiś czas skupiać się na utrzymaniu odpowiedniego tempa biegu, a zdarza mi się myślami odpłynąć za daleko i wtedy zwalniać.
Zaloguj się aby komentować
Hej!
Pierwszy mój wpis tutaj, może uda się kogoś zmotywować. Swoją przygodę z bieganiem rozpocząłem w połowie 2021. Kilka miesięcy wcześniej zmieniłem nawyki żywieniowe. Powody zmiany to problemy z kręgosłupem ( praca siedząca, za mało ruchu) oraz ukończenie nauki (obrona drugiej inżynierki). Miałem więc czas i bicz nad głową oraz lustro - świadomość tego, że zaraz przybije mi 35 lat i najlepszy okres życia dla mężczyzny... Zagłębmy się w temat.
Początek 2021, przy wzroście 187 cm waga 107 kg (wcześniej bywało i 110!!!). W tym czasie, w zasadzie na zdrowie nie narzekam, covid mnie ominął, aż tu traf chciał, że musiałem paczkę w pracy podnieść... Nie podniosłem ani paczki, ani siebie do pionu. Ortopeda, rezonans, dość zaawansowana dyskopatia, rehabilitacja, przy okazji wychodzi też nadciśnienie. Trzeba coś z sobą zrobić, bo lepiej nie będzie!
Był to okres, w którym miałem jeszcze alergię na sport – więc na początek dieta; Startuję trochę po omacku, wersją prawie wegetariańska (od czasu do czasu owoce morza albo białe mięso - moja żona taką preferuje), później już na poważnie; liczenie kalorii, ograniczenie słodyczy i przekąsek (ale z głową – wszystko jest dla ludzi), spacery i generalna zasada 300-500 kcal mniej niż potrzeba.
Od kwietnia do czerwca schodzę poniżej 100 kg, szybko poszło ale wiem, że dalej już tak pięknie nie będzie - czas zacząć ćwiczyć, bo oprócz tłuszczy organizm wypala też mięśnie. W tym czasie pojawiają się w inwentarzu gadżety takie jak: zegarek sportowy, waga elektroniczna czy waga do jedzenia. Oglądam filmy i czytam o utracie wagi – to motywuje do rozpoczęcia ćwiczeń z Youtubem (pompki, brzuszki, tabata etc.).
W lipcu przed wyjazdem na wczasy postanawiam, że spróbuję pobiegać – w strasznej męczarni robię 3,5km i oprócz bólu wszystkiego czuję... ogromną satysfakcję, to może być to! Urlop minął, różne zawirowania sprawiły, że do sprawy wróciłem w sierpniu. Kupiłem buty i strój i zacząłem podbijać odległości: 5, 6, 7 km... Na urodziny we wrześniu robię pierwszy raz 10 km! Co prawda zajmuje mi to grubo ponad godzinę dziesięć ale DA SIĘ! Od tego czasu zaczynam biegać regularnie, prawie codziennie, od 4 do 6 km.
Nadchodzi zima, śnieg i deszcz, waga spada do 84 kg, czas kupić karnet na siłownię. Bieganie na bieżni jest, co tu dużo pisać – nudne, ale ma swoje plusy – można sobie narzucić tempo – od początkowego 10 do niecałych 12 km/h udaje się dobić w miesiąc... Okazuje się, że za szybko!
Luty (77 kg) wita mnie kontuzją Achillesa i wyklucza z biegania kilka tygodni. Nosi mnie ale zdrowie najważniejsze – rehabilitacja. Ferie zimowe spędzam w górach, po których przez ból nie jestem w stanie chodzić. W hotelowej siłowni odkrywam ergometr i od razu w niego wsiąkam ale to już inna historia.
Podsumowując w ciągu roku (marzec 2021 – luty 2022) zbijam 30 kg ze 107 do 77 kg! Jestem w stanie przebiec 10km w czasie dużo poniżej 55 minut dążąc do 50 minut.
I wam życzę wytrwałości w nowym roku!
Na dzień dzisiejszy: 5 stycznia 2023; 10 km – 46:58 na bieżni i 47:03 na dworze (treningowo – na biegi uliczne jeszcze się nie zdecydowałem, ale wszystko przede mną, choć raczej celuję w półmaraton) waga ok 80kg – obecnie będę pracował nad siłą.
Pozdrawiam!
Elegancko, wytrwałość w dążeniu do celu to podstawa - gratulacje i kibicuję dalej!
@Sorokawojcie.ch Jak to mówią, sport to zdrowie. Teraz oprócz dyskopatii będziesz jeszcze do końca życia miał problemy z Achillesem
@Serek_Niehomogenizowany Wiesz... mam wujka, który jako lekarz i manager siedzi baaardzo mocno w temacie rehabilitacji i rozmawiałem z nim o tym - sprawa prosta jeśli masz wybór (w smogu): między nic nie robieniem, a bieganiem - bieganie (czy szerzej sport) i tak będzie dla organizmu zdrowsze. Druga sprawa to "średni wiek" - wg. mnie to koło 50 (ale tu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia). Ostatnia rzecz, to jak pisałem - nie zaczynałem od biegania, to przyszło z efektami diety. Z czasem mogłem obciążyć stawy bez stresu, ale powyżej 100kg (a przypominam że mam niecałe 190cm, także przy niższym wzroście jeszcze mniej) absolutnie tego nie polecam, najpierw dieta, później ćwiczenia podstawowe (pompki, brzuszki), a na końcu jak ktoś chce i może, to aeroby. Tak jeszcze subiektywnie podsumowując, to po przebiegnięciu 15km teraz czuję się lepiej niż jak miałem 110 kg i musiałem wspiąć się na 4 piętro po schodach.
Zaloguj się aby komentować