Zdjęcie w tle
Pir_oman

Pir_oman

Zawodowiec
  • 4wpisy
  • 77komentarzy
Energetyczne patologie - Moc bierna pojemnościowa czyli arcyruchańsko. Część III.
Jak w poprzednich wpisach, pozwolę sobie na kolokwializm, ponieważ zbyt wiele osób nieznających się na energetyce zostało wydymanych za pomocą mocy biernej pojemnościowej. Nie chcę aby był to dla nich kolejny wpis zalany treścią z podręczników od elektrotechniki i teorii obwodów. Żądnych szczegółowej wiedzy i obeznanych w temacie zapraszam do sekcji komentarzy lub na priv.
1) Przydało by się omówić na wstępie rachunki, które dla wielu są czarną magią. Tak długo jak macie taryfę G*, nie powinniście się obawiać opłat za moc pojemnościową lub indukcyjną. To nieszczęście spotyka tylko klientów z taryfą A, B lub C.
Opłaty stałe  - wyliczane na podstawie mocy umownej oraz stałe narzucane przez operatora. Moc zamówioną można zmniejszyć/zwiększyć.
Energia czynna - normalnie pobierany prąd (moc czynna), liczony w kWh na bieżąco. By z tym walczyć, trzeba albo ograniczać zużycie energii lub zaczynasz ją samemu produkować.
Energia bierna - niezbędna do pracy większości maszyn, lecz niepotrzebnie pobierana (moc bierna), liczona w kVar. Walczysz z tym za pomocą kompensacji mocy biernej.
Ponadumowna energia indukcyjna - jedna ze składowych energii biernej, rozliczana bilansowo (np. średnia z miesiąca jako stosunek tgφ = energii bierna indukcyjna/energię czynną ).
Ponadumowna energia pojemnościowa - kolejna ze składowych energii biernej, rozliczana impulsowo (nie jest uśredniana, dodatkowo jako że nie mamy bufora tgφ <0,4 w rachunkach jest droższa niż indukcyjna).
Współczynnik mocy tg φ  ( fi ) - z waszego punktu widzenia, nadal energia bierna. Z warunków umownych najczęściej powinien wynosić tgφ<0,4.
Zamieściłem przykłady w postaci skanów rachunków (Przykład1; Przykład2), aby wam zobrazować powyższe pojęcia. Pomijam pierwszą stronę, bo jest tam tylko podsumowanie +vat, prawdziwe rozliczenie jest na kolejnych.
Dodałem także przykłady jak powinno wyglądać rozliczenie dla kogoś kto nie jest elektrykiem z utrzymania ruchu (Przykład1_poprawiony ; Przykład2_poprawiony)
Dlaczego rozliczenia wyglądają w taki sposób, skoro można je zamknąć w trzech punktach? Bo tak łatwiej nas dymać. Podobnie jak w poprzednim wpisie, przedstawię to na przykładzie pieczywa.
Zrobiłeś spore zakupy w piekarni ale zapomniałeś siatki, więc poprosiłeś sprzedawcę o torbę. Po transakcji spojrzałeś na rachunek i okazało się, że 30% ceny było za torbę. Szybko i łatwo nauczysz się, by następnym razem nie zapomnieć o siatce.
Dlatego dostajemy takie rozliczenia, a nie inne. Byśmy nie wiedzieli ile i za co płacimy, bo nie daj boże zaczniemy kombinować. 
*Nosz k#@%a, nie mają prawa naliczać mocy biernej w taryfie G. Jak się pojawiła na rachunku dobijać się do skutku w energetyce, to błąd w systemie, ktoś nie zmienił  literki w tabelce exela.
  1. Skoro podstawy mamy za sobą, wróćmy do tematu.
Patologia: Pojemność, czyli arcymistrzostwo w dojeniu.
Wyobraź sobie, że jesteś zarządcą krainy miodem i mlekiem płynącej. Raptem dowiadujesz się, że jesteś chory i jedynym lekarstwem to regularne spożywanie miodu. Teoretycznie nie powinno być to dla ciebie problemem ponieważ masz go od groma. W praktyce jednak jesteś wrednym debilem i nakładasz trzy razy wyższy podatek niż na producentów mleka, a dodatkowo w przeciwieństwie do mleka rozliczasz od każdej kropli. Teoretycznie powinieneś zdechnąć na brak miodu, ale w praktyce masz wyjątkowo uległych i zaradnych poddanych, więc tylko wystawiasz kolejne rachunki. 
Wiem, że powyższa przypowieść wydaje się być pozbawiona logiki i nie mieć odniesienia do naszej rzeczywistości, ale niestety ma. Nie bez powodu moc bierną pojemnościową nazywam arcymistrzostwem w dojeniu.
Sieć energetyczna w naszym kraju ma charakter indukcyjny, co wskazuje na niedokompensowanie. Wiem, że na wschodzie jest inny charakter niż na zachodzie (linie vs kable), ale średnio mamy lekkie braki w pojemności*. Dlatego nie ma moralnego lub energetycznego uzasadnienia, aby doić klientów za pojemność średnio trzy razy drożej niż za indukcję, a dodatkowo liczyć impulsowo aby nawet nie mieli szans zbilansować to sobie w ciągu tygodnia. 
Zgodzę się, żeby duże zakłady z własną stacją i służbami elektrycznymi mogły się bać pojemności i indukcji, ale szlag mnie trafia jak spotykam szkołę muzyczną bez pomieszczenia rozdzielni ale licznikiem godnym fabryki azbestu. 
Widziałem nawet budkę z burgerem, której założyli nowy licznik i zaczęli rozliczać za moc bierną. Gdzie ja mam takiemu zamontować układ kompensacyjny, w kuchni czy kiblu ?
Od dobrych ośmiu lat nie oszczędzają nikogo, sądy, urzędy, warzywniaki czy restaurację, schylą się po każdego.
*Wiem, że to się wydaje być pozbawione sensu z punktu elektrycznego, bo postawiliśmy setki farm o charakterze pojemnościowym. Zapominacie o tym, że zamontowano także dziesiątki tysięcy nowych liczników i rozpoczęto tym samym, ogólnopolską walkę z pojemnością. Chytry traci dwa razy.
3) Rozwiązanie.
Jest tylko jeden sposób na walkę z mocą bierną pojemnościową lub indukcyjną. Analiza rachunków oraz parametrów sieci i dobrany na ich podstawie osprzęt klasy przemysłowej (baterie kondensatorów, układy dławikowe, filtry aktywne itd.) lub inne rozwiązanie. Energetyki nie interesuje, że ktoś tylko kury hoduje i nawet pomieszczenia rozdzielni nie ma, jak cyferki i rubryki się zgadzają to montują nowy licznik i dają nową taryfę.
Na wasze szczęście, my polaki to jak jakieś karaluchy, prędzej się przystosujemy niż pogonimy kogoś z domu. Zamiast wyjść na ulicę, to zaczęliśmy przystosowywać sprzęt industrialny do potrzeb mikroodbiorców. Coraz częściej spotyka się w ofercie rozwiązania, które można gdzieś wepchnąć na chama, nie łamiąc przepisów. Bateria kondensatorów na dachu, dławiki w szatni (wspaniały grzejnik), filtr wyższych harmonicznych w złączu. Dodatkowo wyciszone, uszczelnione lub wersji zewnętrznej.
Tak więc rachunek w dłoń, najlepiej z trzech ostatnich miesięcy i szukamy firmy elektrycznej od kompensacji. Jak nie mamy kontaktów, to najlepiej zadzwonić do energetyki i poprosić doradcę o pomoc. Tak owszem, z jednej strony nas okradają, a z drugiej ratują. Mamy państwo w państwie, to czemu nie firmę w firmie ?
Koszt takiej usługi, to średnio opłata za moc bierną razy sześć. Więc inwestycja powinna się zwrócić w ciągu roku. Oczywiście mocno tu uśredniam: mam takich, którym układ zwrócił się w dwa miesiące i takich, którzy wyszli na prostą dopiero po dwóch latach.
Wiem, że wielu z was liczyło na inną odpowiedź, bo ledwie stać was na opłatę rachunku, a co dopiero planowanie kolejnych inwestycji. Witamy w świecie patologii, gdzie zamiast strzyc owcę całe życie, to wolą uciąć jej łeb. 
4) Na zakończenie
To żałosne, że cztery autobusy górników za pomocą opon potrafią wywalczyć miliardy dla siebie, a my elektrycy nie potrafimy wyłączyć prądu na Wiejskiej na dwa dni by przestali okradać naszych klientów. W pełni zasługujemy na to, aby montować analizatory sieci w chlewie i dostawać opiernicz niczym pracownicy stacji paliw za drogą benzynę.
Ci co się cieszą i śmieją, bo dobrze tak “prywaciarzom złodziejom”, nie martwcie się na was w domkach z taryfą G też przyjdzie czas. Liczniki jednofazowe liczące moc bierną, łatwe w montażu są już w obiegu i działają.
Najgorsze, że na każdego karła moralnego w energetyce, przypada dziesięciu porządnych, więc nie można ich po prostu wszystkich rozstrzelać, spalić i zaorać - ucierpi za dużo niewinnych ludzi. Wiem, bo z nimi współpracuję. 
Znam takich co jadą w środku nocy szacować straty po burzy, pomagają klientom oferując różne usługi pomimo okrojonych środków, nie śpią po nocach jak czytają rachunki. Tylko co z tego, jak na samej górze siedzą bezduszne mendy, które nawet nie zastanowią się nad tym czy nie niszczą właśnie komuś życia. 
Ja wiem, że ze względu na naszą sieć, nie możemy sobie pozwolić na to aby nie kontrolować współczynnika mocy u odbiorców, a rachunki są najlepszym sposobem by do tego zmusić. Tylko, że my dawno przekroczyliśmy granice rozsądku, moralności i zasad elektrotechniki, płynnie przechodząc w skrajnie ekonomiczną patologię na przestrzeni ostatnich ośmiu lat. Nie wiem tylko czy to niesamowity debilizm czy celowe działanie.
Miłego weekendu życzę.
#patoenergetyka #energetyka #elektryka
041cf791-56ff-4198-96d6-a21a2e1a3ae8
951fd6f4-72ef-4666-94ab-a1be061c6e40
d4d606fe-4a89-48a1-a95f-addf2de98abe
ad77458e-c108-4b42-9186-4d4cd24cb42e
ciszej

@Pir_oman świetny wpis, na pewno jeszcze tu wrócę

sl33ph4nd

@Pir_oman Cześć,

Odnośnie tego, że dopóki nie ma na fakturze uwzględnionej energii biernej to nie ma czym się martwić to nie byłbym tego taki pewny. Pracowałem jako serwis fotowoltaiki i znam masę przypadków gdzie po zainstalowaniu fotowoltaiki ludziom wzrastało zużycie x2 albo nawet x3. Z tego co liczyłem, zużycie rosło równomiernie z produkcją PV. Nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej jak zawieranie dodatkowej opłaty w energii czynnej lub liczniki liczą bierną jako czynną i wchodzą takie kwiatki.

Pir_oman

@sl33ph4nd też mam takie podejrzenia, ale nigdy nie udało mi się chwycić ich za jaja. Zajmuje się głównie przemysłem i budżetówką (taryfy B,C), więc rzadko kiedy bywam u kogoś kto nie ma oficjalnie naliczanej energii biernej. Tylko dwa razy w swojej karierze miałem taki przypadek i dwa razy sam się "magicznie" rozwiązał, więc niestety nie posiadam praktycznej wiedzy na ten temat.

Ale poczekaj, bo w poniedziałek będę się widział z kolegą po fachu, który w tej kwestii ma więcej doświadczenia.

sl33ph4nd

@Pir_oman czekam, zawsze mnie to nurtowało niesamowicie. Tyle opłat dopierdlają i jeszcze cyk moc bierna, No kurwa xD

Zaloguj się aby komentować

Energetyczne patologie - rachunki, których nie powinno być. Część II.
Na wstępie chciałbym podziękować za komentarze w poprzednim poście, zauważyłem wasze pytania odnośnie pojemności i temat Arcyruchańska przedstawię w części III. Pojemność to niezwykle śliska i kosztowna sprawa, a ja ze swoim ośmioletnim doświadczeniem pomiarowca elektryka jestem za cienki w uszach. Poczekam, aż mój inżynier specjalizujący się w tej kwestii wróci z urlopu, czyli za tydzień. Nie mogę ryzykować, że swoją radą wystawie kogoś na ogromne koszty - źle potem będę spał w nocy.
Wracając do tematu czyli niesłusznie naliczonych opłat.
Patologia: Klient miał źle zamontowany licznik, więc energetyka postanowiła naliczyć dodatkowe opłaty za 5 lat wstecz.
Wyobraźcie sobie, że chodzicie do jakiegoś sklepiku codziennie po bułki. Pani wystawia rachunek, więc wy płacicie. Mija parę lat i zauważasz, że cena za bułki jest do góry nogami i pani za mało liczy. Zwracasz uwagę na błąd, a ekspedientka wystawia nie tylko nowy rachunek ale także żąda zaległych pieniędzy. Śmiejesz się jej w twarz, a następnie wychodzisz bo prawnie nic ci nie mogą zrobić, a sklepów jest parę w okolicy.
W przypadku energetyki wygląda to inaczej, witamy w świecie patologii.
Przykład 1: Klientowi zmienili licznik i zaczął raptem dostawać mniejsze rachunki. Ucieszony i uradowany płacił regularnie, on się na elektryce nie zna więc nie poruszał tematu, uznał że tak ma być. Po 5 latach przyszła energetyka by wymienić licznik i zauważyli błąd w układzie pomiarowym, klient miał niestety za długi język i przyznał, że faktycznie “dziwnie niskie rachunki były”.
Efekt: Naliczyli mu dodatkowych opłat 5 lat wstecz, sprawę w sądzie przegrał.
Powód: Wiedział ale nie powiedział, okazuje się że jako klient masz wiedzieć ile energetyka powinna ci naliczać.
Przykład 2: Klient zamówił usługę pomiarową by dobrać urządzenie kompensacyjne. Firma wykonująca pomiary wykazała, że faktury z energetyki w żaden sposób nie pokrywają się z ich analizą sieci. Nakazano wezwać energetykę i sprawdzić układ pomiarowy, a kompensator zamontować dopiero po fakcie.
Efekt: Naliczono dodatkowo ponad 200 tysięcy. Poszedł do sądu, najpewniej wygra bo ma dobrego mecenasa + wsparcie firmy od pomiarów, ale fakturę musiał zapłacić.
Powód: W sumie to brak, ale spróbować warto. Może następnym razem trafi się taki bez solidnych pleców.
Opinia: To już nawet nie jest ruchanie, to już jest brutalny gwałt. Nie wiem jakim trzeba być karłem moralnym aby w ogóle wpaść na coś takiego. Definitywnie dawno komuś chaty nie spalono, że ma czelność naliczać za swoje błędy.
Rozwiązanie:
Najważniejsza jest kolejność działań oraz przygotowanie się na najgorsze.
  1. Nie kombinować i pogodzić się z faktem. Prędzej czy później przyjdą wymienić licznik, więc tak czy siak się wyda. Im szybciej sam to ogarniesz tym lepiej.
  2. Wezwij zaufaną firmę specjalizującą się w kwestii pomiarów analizy sieci. Jak nie masz zaufanej to najlepiej taką z okolicy, znającą miejscowego operatora. Przedstaw im problem na wstępie, dzięki temu szybko wyeliminujesz januszexów bo tylko rzetelne i doświadczone firmy biorą się za walkę z energetyką. Poproś ich o poradę w tej kwestii, powinni cię poprowadzić za rączkę jak dziecko przez drogę. Energetyka wymaga zazwyczaj 7 dniowych pomiarów, więc będzie czas na edukację i papierkową robotę, bo i tak będą musieli przyjechać parę razy.
  3. Mając za sobą pomiary oraz wypełnione formularze wzywasz energetykę, aby dokonali sprawdzenia układu pomiarowego bo według dokonanej analizy liczą za mało na swoją niekorzyść.
  4. Nie wyżywać się na ekipie z energetyki, oni tylko wykonują polecenia. Pamiętać o protokółach. Podpisy i daty muszą się zgadzać na wszystkim co jest z papieru, nic na gębę.
  5. Liczyć na to, że odpuszczą. Choć z mojego doświadczenia, im większy hajs tym większe ryzyko.
  6. Uszykować widły i pochodnie, a następnie znaleźć ludzi wystawiających te haracze.
Parę słów na koniec odnośnie wcześniejszego postu. 
Może trochę za ostro wypowiedziałem się odnośnie monterów. Nie możecie mieć pretensji do elektryka, który ustawia inwerter według zaleceń zagranicznego producenta. Jesteśmy jedynym krajem z tak pokurwionymi taryfami, normalnie cosfi 1.0 jest zalecany jako docelowy. Zawsze jak przedstawiam ten problem komuś z zagranicy, to patrzą na mnie jak na masochistę z ambicjami na samobójcę. Dla nich fakt, że walczymy z idealnym współczynnikiem mocy jest z jednej strony fascynujący, a z drugiej odrażający.
Parę lat temu weryfikowałem firmy startujące do przetargu na urządzenia do zwiększania efektywności energetycznej, startowało wiele producentów z paru krajów. Nawet długonosi byli pod wrażeniem tego jak bardzo dajemy się dymać.
W części trzeciej: Pojemność - czyli arcymistrzostwo w dojeniu.
#patoenergetyka #elektryka #energetyka
ToTrocheBardziejSkomplikowane

Też padłem ofiarą tego procederu. Licznik praktycznie od montażu nienaliczał zużycia na jednej z faz. Był zamontowany krótko po tym jak się wprowadziłem do mieszkania to nawet nie miałem szans zauważyć że spadło zużucie prądu.

Energetyka po paru latach po prostu pomnożyła sobie rachunki przez 3/2 i wystawiła fakturę.

Pir_oman

@ToTrocheBardziejSkomplikowane jeszcze parę lat temu bym się śmiał z ciebie, że się tak łatwo dałeś wydymać "bo trzeba było do sądu". Teraz po paru przegranych sprawach, jedyne co mogę zrobić to współczuć.

Zakłady przemysłowe z zapleczem technicznym i prawnym oraz kontaktami w energetyce potrafią przegrać sprawę w sądzie, więc ci mniejsi odbiorcy w mieszkaniach tym bardziej.

splatch

@Pir_oman Niestety ale od kilku lat w sądzie mamy procedurę która polega na tym, że kto ma więcej dowodów w sprawie ten zwyczajnie ją wygrywa. A kto ma zarchiwizowaną historię odczytów z X lat wstecz, jeśli nie sama "energetyka"?


Z ciekawości zapytam ile ciągną się sprawy tego typu? Jak jest z rzeczoznawcami przy tego typu sporach? Miałem sam raz sprawę z wykonawcą od rekuperacji i zeszło się 4 lata. Raz że sąd dawał ciała z terminami, ale dwa na całe województwo mazowieckie jest bodajże 2 (słownie dwóch) powszechnie uznawanych przed sądami rzeczoznawców z izby budownictwa.

Zaloguj się aby komentować

Energetyczne patologie - rachunki, których nie powinno być. Część I.
Pozwolę sobie na kolokwialne nazewnictwo oraz upraszczanie do granic możliwości bo nie jesteśmy na elektrodzie, a ja jestem po paru piwach. Gwarantuje wam jednak, że na poparcie moich słów mam 7 dniową analizę parametrów sieci, dwoma różnymi urządzeniami oraz pomiar z zaplombowanego licznika energetyki.
Patologia: Wyższy rachunek za bycie eko. Mam klientów, którzy pobierają tyle energii co produkują. 
Przykład normalny: Wioskowo/rodzinny biznes, tartak z fotowoltaiką w ogrodzie. Słońce wstaje piłują, słońce zachodzi przestają piłować. Bilans prądowych bliski zeru, a nawet trochę na górkę. Rachunek przed fotowoltaiką 20 tysięcy miesięcznie, po montażu 19 tysięcy plus rata za usługę czyli łącznie 21 tysięcy. Ostatecznie problem rozwiązaliśmy za pomocą montażu dodatkowego układu kompensacyjnego, tak naprawdę pogarszając jego bilans (zaczęliśmy pompować indukcję by zdławić pojemność) ale zjechaliśmy rachunek do 4-5 tysięcy.
Przykład skrajny: Mieszalnia kleju z panelami na dachu. Za dnia magazyn, a w nocy odpalają gigantyczne miksery. 6 tysięcy przed fotowoltaiką, 9 tysięcy po. Ponownie, problem rozwiązany ale za pomocą dodatkowych kosztów oraz zmianą trybu pracy.
Opinia: Super oszczędność k%$#@. To się miało zwracać za parę lat, a nie za parę dekad.
Rozwiązanie: Chwycić za jaja monterów od źródeł fotowoltaiki i kazać im ustawiać inwertery na cos 0.98-0.99 indukcyjne, fabrycznie są ustawiane na 1.00 czyli “idealnie”, a to przez energetykę widziane jest jako pojemność. Lepiej poświęcić te parę kW niż płacić za pojemność.
Jak produkcja znacząco przewyższa pobór, to układ kompensacyjny i nie ma zmiłuj. Czasem prosty wystarczy jak dławik na stałe ale niekiedy kończy się na pełnym filtrze aktywnym.
Najlepszym rozwiązaniem jest rozerwać końmi paru dyrektorów na środku miasta, to reszta zastanowi się zanim ponownie wystawi rachunki.
W części drugiej: Klienci, którym źle zamontowano układ pomiarowy, więc naliczono opłaty za 5 lat wstecz.
#patoenergetyka #elektryka #energetyka
Wykuwrizator

Abstrahując od opłat za moc bierną, wynikających z niepoprawnego ustawienia falownika, co w przypadku zlecenia instalacji zewnętrznej firmie, która bierze za to kasę (co oczywiście jest karygodne), to z twojego wpisu rozumiem, że bulwersują cię również pozostałe opłaty na rachunku w przypadku praktycznie zerowego poboru z sieci, lub też niemal równego bilansu zużycie/produkcja? Odpowiedz proszę, bo jeśli źle zrozumiałem, to nie ma sensu żebym się rozpisywał na ten temat.

Pir_oman

@Wykuwrizator dokładnie tak. Ja rozumiem, ze rachunek musi przyjść bo są oplaty stałe niezależne od poboru, ale by rachunek przychodził wyższy to juz patologia. Szczególnie, że licznik stoi i nie nalicza, podobnie moje analizatory pokazują (0 na szynach pradowych), wiec nawet nie wiem na jakiej podstawie wystawiają te opłaty.

Wykuwrizator

Wyższy to rzeczywiście jakieś nieporozumienie. Ale jak ktoś oczekuje zerowego rachunku i łapie bulwers, że mimo równego bilansu wciąż musi płacić dystrybutorowi, to polecam poczytać jak działa system elektroenergetyczny i jaki wpływ na niego mają panele fotowoltaiczne. Zresztą, skoro nie potrzebujemy tego dystrybutora, to czemu się od sieci nie odłączyć? ( ͡° ͜ʖ ͡°) zawsze można zainwestować w prywatny magazyn energii i sobie magazynować nadwyżki samemu, zamiast wysyłać w sieć

Soadfan

No tak, bo teraz są elektrycy po kursach, a nie po szkołach i taka wartość jak tg(fi)=0,4 jest im obca. A mówi ona właśnie o stosunku mocy biernej do czynnej. Jeśli się ją przekroczy to trzeba słono płacić. To w przypadku indukcyjnej.


W przypadku mocy biernej pojemnościowej (na przykład przewymiarowany układ kompensacji mocy biernej) płacimy już bez względu na wysokość tego stosunku.


Dlatego warto czytać i sprawdzać jakiego typu moc bierna zużywa przedsiębiorstwo.

Pir_oman

@Soadfan zgadzam się, brak wykwalifikowanych ludzi jest sporym problemem na naszym rynku. Jednakże, widziałem mgr inż z 30 letnim doświadczeniem, którzy także wypieprzali się na pysk w tym temacie. Bo co z tego, że zasady elektrotechniki masz w małym palcu, jak wyliczenia i opłaty energetyki się na nich nie opierają. Klient miał charakter indukcyjny (na liczniku strzałka w górę i prawo), a opłaty za pojemność i tak dowalili.

KHOT

@Pir_oman skąd jesteś? Moja firma chętnie by z Twoich usług skorzystała (Poznań).

Pir_oman

@KHOT z lubuskiego. Dziękuje za ofertę, ale nie narzekam na brak zleceń. No chyba, że jakiś turbo ciekawy temat, to zapraszam ale i ostrzegam, bo najbliższy wolny termin dopiero w maju.

Zaloguj się aby komentować

Czy organizowanie niepokojowych manifestacji jest zakazane w tym kraju ?
Zdaje sobie sprawę, że namawianie do rozboju, grabieży oraz przemocy jest zakazane, ale ja nie pragnę aby płonęły auta, bić niewinnych ludzi albo blokować dużego miasta na cały dzień.
Nasi czempioni uwielbiają wozić się po Polsce, w obstawie policji z całego województwa. Wystarczy zorganizować wiece równolegle z ich planem podróży.
Ja chce po prostu porozmawiać, tak jak moi poprzednicy podczas pokojowych manifestacji. Tylko, że tym razem jak "ktoś" będzie psikał gazem komuś w twarz, to chciałbym zainterweniować.
Podczas pokojowych manifestacji interwencja z mojej strony jest utrudniona, ponieważ ludzie przychodzą z dziećmi i emerytami. Nawet nie zdążę się rozpędzić, bo za moment muszę pomagać komuś wstać.
Pod jakie paragrafy można to podciągnąć i ile maksymalnie lat mi za to grozi ?
Pozdrawiam.
#prawo #polityka

Zaloguj się aby komentować