Kurwix, ale dziś mi trening nie szedł, jak mobilnej kurtyzanie w deszcz. Końcówa redukcji na żenujących kaloriach typu 1650 DNT, 1900 DT, do tego trening na czczo, bo ćwiczę wyłącznie wcześnie rano. Choć może nie do końca, bo kompletnie nie mam siły i napięcia na ćwiczenia push, za to pull i giry całkiem ok. W sumie już 85kg>70kg, a co najwyżej lekki czteropak, ale ale... It's not over dla chłopa i śliny mi zawsze starczy żeby napluć na tag #przegryw i #incel . Może nie uda się tym razem dociąć tak jak sobie wyobrażałem, może w następnym cyklu, jak nabuduję masy mięśniowej. No zobaczymy, a w tym tygodniu jeszcze jak na złość retencja wody za⁎⁎⁎⁎sta, wrrrrrr.....