ogólnie na swoim tagu którego nikt nie obserwuje xD #legitymacjarandkuje opisuje moje tinderowe "podboje".
tldr: mam 25 lat nigdy nie miałem dziewczyny, nie całowałem oraz nie trzymałem za rękę, całą młodość przesiedziałem w piwnicy i grałem w gierki.
Coś o mnie i o mojej przeszłości: Wcześniej z wyglądu byłem piwniczakiem raczej krótkie włosy buty z ccc pryszcze na mordzie, ogarnąłem to wszystko i wyglądam teraz w miarę, mam gładką skórę ładną fryzurę obkupiłem się w fajne rzeczy i uważam że moja zimowa stylówka jest bezbłędna. Oceniłbym siebie teraz na 6/10 może nawet 7/10. Na dodatek teraz jeszcze dobrze zarabiam co jest dodatkowym plusem. W ten sposób zacząłem swoje "podboje" na tinderze którego założyłem w niedzielę 8 stycznia. Pierwszą swoją randkę miałem tydzień temu i opisałem ją w poprzednim wpisie na tagu.
Wspomniałem tam też że jestem umówiony z następną dziewczyną i właśnie w tym tygodniu odbyłem z nią randkę. Randka była bardzo udana trwała aż około 5 godzin. Dziewczyna była sympatyczna oraz bardzo otwarta sama łapała mnie za ręce, dotykała i inicjowała kontakt mam wrażenie też że chciała żebym ją pocałował ale niestety jestem spierdonem i nie zrobiłem tego, bo się zesrałem po prostu. Nie miałem też tego zaplanowane, a jak coś wychodzi poza mój rozplanowany schemat to się stresuje. Następnym razem będę mentalnie przygotowany i sam postaram się inicjować taki kontakt. Być może miała ochotę nawet na coś więcej. Już w czasie randki dopytywała się o drugie spotkanie i na tą chwilę się nie umówiliśmy, bo nie ma czasu ale napisała że na pewno się umówimy więc liczą że do tego dojdzie. Jest wykształcona i ładna. Niestety ta dziewczyna ma też minusy stwierdziła że raczej była dość niegrzeczną dziewczyną nie wiem co przez to rozumie, ale sądzę że były to niezłe tinderowe orgie i umawiała się z facetami na onsy i jakieś fwb i wydaje mi się że ona taka jest trochę, że lubi po prostu "poznawać" nowych ludzi. Teraz mówi że już taka nie jest i szuka czegoś na stałe. Ogólnie traktuję ją jako obiekt doświadczalny raczej chciałbym z nią odbyć wszystkie pierwsze rzeczy które powinienem już odbyć dawno temu, ale jej przeszłość mnie strasznie odrzuca. Nie wiem na prawdę co ona rozumie poprzez bycie niegrzeczną więc na następnym spotkaniu ją o to spytam. Na tej dziewczynie będę się skupiał. Z drugiej strony jakoś nie mam też do niej zaufania wieczorami często nie odpisuje nie wiem co w tym czasie robi niby się "uczy", spotyka z koleżankami, ale ja jej jakoś nie wierzę nie wiem dlaczego. Tak jak wspomniałem będzie to mój obiekt testerski raczej i będę trenował na niej swoje umiejętności miękkie i to jak obchodzić się z kobietami bo po prostu nie potrafię tego, ona jest w sumie bardzo tolerancyjna i otwarta na ludzi nawet spierdonów takich jak ja. Z wyglądu okej podoba mi się ona też. Na dodatek nie ma żadnego problemu z tym że mieszkam z rodzicami. Jeżeli dowiem się co rozumie dokładnie przez tą niegrzeczność i będzie to coś co będę w stanie zaakceptować to będę dążył do związku. Jeżeli to będą jakieś pokurwione rzeczy to będę na niej ćwiczył wszystkie umiejętności, nabierał doświadczenia i potem jej powiem że to jednak nie to jak trafi się inna dziewczyna.
W tym tygodniu odbyłem też 3 randkę z jeszcze inną dziewczyną. Ogólnie dziewczyna dość normalna i prosta. Przeciętna z wyglądu, takie 4-5/10 (uważam ze byłem wyżej w skali ładności XD) i wysoka, była wyższa ode mnie. Gadatliwa, łapie żarty, uśmiecha się, rozumie moje żarty i reaguje na nie pozytywnie, ale ona miała coś w sobie takiego wkurwiającego wiecie czasem poznajecie kogoś i wkurwia was już samym istnieniem ma jakieś dziwne odruchy na przykład albo coś dziwnie mówi i działa na nerwy i właśnie ona taka dla mnie była. No dosłownie nie potrafiłbym z nią być w żaden sposób i za chiny ludowe by mi przy niej nie stanął no nie wiem dlaczego ale tak jakoś i nawet nie była brzydka, bo była szczupła i miała duże piersi z twarzy srednio, no ale wkurwiała mnie fest nie wiem czemu. Spotkanie było krótkie 1,5h skończyłem je wcześniej, spytała się mnie czy jeszcze się spotkamy odpowiedziałem, że nie oczywiście jakoś ubrałem to w słowa i sobie poszła. Sama randka była ok nie za dużo się odzywałem właściwie to ona cały czas gadała.
Wszystkie dziewczyny z którymi się spotkałem napisały do mnie same i ja je tylko zaprosiłem na randkę, ale to one zainicjowały pierwszy kontakt. Niestety boost już minął mam te 80-90 par i 60 lajków i pary wpadają teraz bardzo słabo i raczej dziewczyny już same nie piszą wiec teraz będę musiał działać na własną rękę i samemu zaczynać rozmowy. Mieszkam też na wsi więc jak jestem w mieście wojewódzkim to zawsze odpalam tindera i przesuwam wtedy wpada więcej par i lajków. Mieszkam też na tyle blisko miasta wojewódzkiego że nie ma raczej problemu żeby tam odbywać randki. Najgorsze jest to że na randkach wcale się nie odzywam albo raczej stanowczo za mało nie potrafię po prostu opowiadać czy zacząć jakiegoś tematu. Muszę nad tym jakoś ewidentnie popracować żeby po prostu być ciekawym człowiekiem i umieć poprowadzić jakiś small talk, jakbym spotkał się z jakąś nieśmiałą dziewczyną to by był totalny cringe i cisza chyba.
Najgorsze jest też to że mieszkam z rodzicami i nie mam gdzie dziewczyn zaprosić a na dodatek moi starzy zaczęli ciągle się wyptywać "synek a gdzie ty tak nagle tymi wieczorami tak wychodzisz?", "a co ty taki wyperfumowany" "co się tak stroisz?" "a gdzie byłeś?" "dlaczego tak późno wracasz?" Dla nich to jest nowość bo wcześniej nigdzie nie wychodziłem i 24h na dobę siedziałem przed kompem a teraz pojawiły się dwa tygodnie gdzie nagle przez 3 dni wyszedłem wieczorem po pracy i wracam późno w nocy wystrojony jak szczur na otwarcie kanału a nie powiem im przecież że spotykam się z losowymi dziewczynami z internetu, bo szukam sobie dziewczyny XD taka sytuacja pokurwiona fest. Myślę że bez mieszkania samemu to będzie lipa raczej.
#legitymacjarandkuje #tinder #przegryw #wychodzimyzprzegrywu