Zdjęcie w tle
Agencja Prasowa WDN

Społeczność

Agencja Prasowa WDN

61

WDN przybliży wam histyrie z różnych portali na całym świecie. Od prostych tłumaczeń z dodanym kontykstem po artykuły autyrskie.

BURKINA FASO

NIEWIDZIALNA WOJNA - Akt II


Burkina Faso to miejsce, gdzie wojna toczy się cicho, niemal niezauważona. Dżihadyści, wojsko i cywile uwikłani są w konflikt, który od 2015 roku zmienił życie milionów ludzi. W tej serii przyglądamy się jego genezie, przebiegowi i skutkom. Każda część to inny element tej skomplikowanej historii. Zapraszam.


To DRUGI wpis serii i możesz rozważyć wcześniejsze przeczytanie poprzedniego, czyli aktu pierwszego, do którego link jest pod tą belką.


------------------------------------------

WSTĘP

Akt I: MALI I UPADEK LIBII

> Akt II: BURKINA FASO

Akt III: WYBÓR MIĘDZY ZŁEM, A JESZCZE WIĘKSZYM ZŁEM

Akt IV: BASTION CHAOSU

Akt V: ŻYCIE W CIENIU KONFLIKTU I TUSZOWANIE PRAWDY

Akt VI: GEOPOLITYKA

ZAKOŃCZENIE

------------------------------------------


Akt II: BURKINA FASO

Pierwsze ataki w Burkina Faso miały charakter typowy dla działań partyzanckich. Bojówki urządzały zasadzki na wojsko i konwoje, a także przeprowadzały zamachy bombowe w strategicznych miejscach. Szczególnie pamiętny był 15 stycznia 2016 roku, kiedy to w stolicy, Wagadugu, terroryści zaatakowali kawiarnię Cappuccino i pobliski hotel Splendid. Zginęło wtedy 30 osób, w tym wielu cudzoziemców, co zwróciło uwagę międzynarodowej opinii publicznej na zagrożenie w tym dotąd mało znanym kraju.


Z czasem ataki stały się bardziej systematyczne. Od 2018 roku dżihadyści zaczęli obierać za cel szkoły, co zmusiło setki placówek do zamknięcia, a tysiące dzieci do przerwania edukacji. Był to celowy krok, mający na celu zastraszenie społeczności lokalnych i zerwanie więzi z państwowym systemem edukacji, postrzeganym jako narzędzie zachodnich wpływów.


Dżihadyści stawali się coraz bardziej brutalni, a ich działania zaczynały obejmować nawet najbardziej odległe i niepozorne wioski. Najprawdopodobniej było to wynikiem rosnącej konkurencji między grupami powiązanymi z Al-Kaidą i Państwem Islamskim, które rywalizują o wpływy w regionie. Dżihadyści przeprowadzali masowe egzekucje, uprowadzali ludzi i niszczyli infrastrukturę, pogłębiając chaos.


Wkrótce potem bojownicy zaczęli atakować również kopalnie złota – jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki Burkina Faso, często zabijając niewinnych pracowników. W wielu regionach wydobywanie złota było zakazane przez rząd, aby chronić antylopy, bawoły i słonie. Tam bojownicy zmienili te zasady, dając pozwolenie lokalnym ludnościom, ale pod pewnymi warunkami. Czasami żądali części złota, innym razem kupowali je i handlowali nim. "Powiedzieli nam, żebyśmy się nie martwili. Kazali nam się modlić." - powiedział jeden z mężczyzn, który pracował przez kilka miesięcy w kopalni o nazwie Kabonga, w niewielkiej odległości na północny zachód od miasta Pama - "Nazywaliśmy ich naszymi panami". Grupy powiązane z Al-Kaidą i Państwem Islamskim, straciwszy grunt na Bliskim Wschodzie, rozwijają się w Afryce i eksploatują kopalnie złota w całym regionie. Oprócz ataków na zakłady przemysłowe, dwie najbardziej przerażające siły ekstremistyczne na świecie wykorzystują nieformalny handel złotem o wartości 2 miliardów dolarów w Burkina Faso, Mali i Nigrze do finansowania swojej działalności.


Jednym z najkrwawszych zamachów terrorystycznych był ten przeprowadzony 4 czerwca 2021 roku w wiosce Solhan, położonej w północno-wschodniej części kraju, w regionie Sahelu. Uzbrojeni napastnicy zamordowali co najmniej 160 osób, w tym wiele kobiet i dzieci. Wioska została dosłownie zmieciona z powierzchni ziemi – domy podpalono, a ofiary zabito w najbardziej brutalny sposób. Atak, przypisywany bojówkom powiązanym z Al-Kaidą, był symbolem eskalacji przemocy w regionie i pokazał bezradność sił rządowych wobec narastającego kryzysu. Organizacje międzynarodowe nazwały ten masowy mord „jednym z najstraszniejszych aktów terroru w historii Burkina Faso”.


W 2024 roku sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu, z nasileniem działań zbrojnych między siłami rządowymi a grupami dżihadystycznymi. Ci ostatni stosują taktyki zastraszania i przemocy wobec ludności cywilnej, zwłaszcza w regionach północnych i wschodnich, choć ich działalność była odnotowywana nawet w okolicy południowych granic kraju. Ich strategia poza atakami na wsie, miejsca kultu religijnego oraz szkoły i środki transportu, zaczęła obejmować też obozy dla osób wewnętrznie przesiedlonych, co prowadzi do masowych ofiar wśród ludności cywilnej.


Siły rządowe, w odpowiedzi na rosnące zagrożenie, podjęły działania odwetowe, które niestety często prowadzą do naruszeń praw człowieka. Według raportów Human Rights Watch, w lutym 2024 roku odnotowano egzekucje 223 cywilów przez wojsko podczas operacji antyterrorystycznych. O tym kogo to najczęściej dotyka, będzie w kolejnym akcie o podziałach społecznych.


W sierpniu 2024 roku dżihadyści zaczęli się zbliżać do miasta Kaya, które posiada jedne z największych obozów chroniących uchodźców, za razem stanowiąc ostatnią linię obrony między terrorystami a stolicą Burkina Faso, Wagadugu. W oczekiwaniu na atak, Siły Zbrojne zwerbowały okolicznych mieszkańców do kopania okopów obronnych wokół miasta Barsalogho, około 40 kilometrów na północ od Kaya. Bojownicy zaatakowali zwerbowanych ludzi, w wyniku czego zginęło kilkaset osób.


W kontekście taktyki dżihadystów, ich zdolność do szybkiego przemieszczania się, wykorzystania trudnego terenu oraz asymetrycznych metod walki sprawia, że tradycyjne metody militarne są mało skuteczne. Eksperci sugerują, że kluczem do powstrzymania ich działań jest wzmocnienie lokalnych struktur bezpieczeństwa, inwestycje w rozwój społeczno-gospodarczy oraz promowanie dialogu i pojednania narodowego, co nabierze więcej sensu w kolejnym akcie.


------------------------------------------

Choć starałem się opisać ten konflikt jak najpełniej, zdaję sobie sprawę, że w tak krótkim formacie trudno zamknąć całą jego złożoność. Dlatego ten tekst to tylko zaproszenie do poznania niewidzialnej wojny, a nie kompendium wiedzy. Wszystkie źródła wrzucam razem, choć pewnie jakieś mniejsze pominąłem.

Wpis ma raczej negatywny wydźwięk, bo nie znalazłem zbyt wielu pozytywnych wypowiedzi.


Każdy wpis będzie dodatkowo pod tagiem #apwdnniewidzialnawojnabf . Tak, ten tag sugeruje, że może w przyszłości przeanalizujemy inne "niewidzialne wojny". Tytuł celowo jest trochę prowokacyjny.

------------------------------------------

Zaobserwować społeczność i tagi można tutaj:

> Społeczność AGENCJA PRASOWA WDN <

> #apwdndziwen <


#ciekawostki #burkinafaso #afryka #islam #apwdnniewidzialnawojna #apwdnfeature

------------------------------------------

ŹRÓDŁA:

https://www.france24.com/en/20120402-tuareg-rebels-conquered-northern-mali-mnla-azawad-toure-aqim-qaeda-ansar-dine-mujao

https://www.britannica.com/place/Mali/2012-coup-and-warfare-in-the-north

https://en.wikipedia.org/wiki/Operation_Serval

https://www.bbc.com/news/world-africa-35332792

https://www.reuters.com/investigates/special-report/gold-africa-islamists/

https://www.clingendael.org/pub/2021/between-hope-and-despair/

https://apnews.com/article/burkina-faso-extremism-displacement-government-military-3679966a4c549169ea840f289e9eb6cd

https://apnews.com/article/burkina-faso-children-war-trauma-9337b4eeeb642938929ed694090bd930

https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2024-01-31/wagnerowcy-pod-nowym-szyldem-rosyjski-korpus-afrykanski-w-burkina

https://africanenergycouncil.org/china-invests-in-renewable-energy-in-burkina-faso/

https://www.dw.com/pl/rosja-buduje-silne-wpływy-wojskowe-w-afryce/a-68207524

https://www.hrw.org/news/2024/02/27/burkina-faso-abductions-used-crack-down-dissent

watch?v=ZfmsarI7by0 < sama część linku do filmiku na youtube, który skróciłem, bo nie chcę, żeby się wyświetlił, zamiast banerka z tytułem serii.

https://www.reuters.com/world/africa/islamist-groups-escalate-retaliatory-attacks-burkina-faso-civilians-hrw-says-2024-09-18/

https://rsf.org/en/who-are-four-journalists-disappeared-burkina-faso

https://www.unocha.org/burkina-faso

https://acninternational.org/religiousfreedomreport/reports/country/2023/burkina-faso

https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_Ruch_Wyzwolenia_Azawadu

https://en.wikipedia.org/wiki/Islamist_insurgency_in_Burkina_Faso

https://www.hrw.org/news/2024/04/25/burkina-faso-army-massacres-223-villagers

https://www.barrons.com/news/burkina-junta-abusing-army-recruitment-to-punish-judges-hrw-00a613e6

https://afrinz.ru/en/2024/09/burkina-fasos-prime-minister-meeting-with-russian-ambassador-says-he-wants-to-join-brics/

7482d0b2-e088-4ea2-9920-d1987b061c28
b7d5e324-7c95-45f4-b34a-4fb9be6d48cb
55085ee7-2661-43c7-9f0c-d65fb8ce6392
842bfea2-445b-4cf3-ac56-7477a5a5e9cf
06b11cee-c018-47d7-8a24-2040e3ff314d
bojowonastawionaowca

@Dziwen 🥰 Czekam na ciąg dalszy

Zaloguj się aby komentować

BURKINA FASO

NIEWIDZIALNA WOJNAAkt I


Burkina Faso to miejsce, gdzie wojna toczy się cicho, niemal niezauważona. Dżihadyści, wojsko i cywile uwikłani są w konflikt, który od 2015 roku zmienił życie milionów ludzi. W tej serii przyglądamy się jego genezie, przebiegowi i skutkom. Każda część to inny element tej skomplikowanej historii. Zapraszam.


------------------------------------------

WSTĘP

> Akt I: MALI I UPADEK LIBII

Akt II: BURKINA FASO

Akt III: WYBÓR MIĘDZY ZŁEM, A JESZCZE WIĘKSZYM ZŁEM

Akt IV: BASTION CHAOSU

Akt V: ŻYCIE W CIENIU KONFLIKTU I TUSZOWANIE PRAWDY

Akt VI: GEOPOLITYKA

ZAKOŃCZENIE

------------------------------------------

WSTĘP

Gdyby zapytać przypadkową osobę o najniebezpieczniejsze miejsca na świecie, pewnie padłyby odpowiedzi: Bliski Wschód, może Ukraina. A Burkina Faso? Możliwe, choć nie będzie to pierwszy strzał. A jednak to tutaj od lat toczy się brutalna wojna, w której giną tysiące ludzi, a miliony uciekają z domów.


Zaczęło się w 2015 roku. Islamskie bojówki, które wcześniej siały terror w sąsiednim Mali, przeniosły się do Burkina Faso. Najpierw były sporadyczne ataki, potem otwarte bitwy. Dziś połowa kraju jest poza kontrolą rządu. Zwykłe wioski, które kiedyś żyły własnym rytmem, stały się polami bitew między dżihadystami, armią i lokalnymi grupami samoobrony.


To wojna, w której nie wszyscy noszą mundury, wróg nie jest zawsze oczywisty, a cywile są pierwszymi ofiarami. Jest cicha, pozbawiona wielkich nagłówków. A jednak dla ludzi w Burkina Faso jest bardziej realna niż cokolwiek innego.


Akt I: MALI I UPADEK LIBII

Aby zrozumieć genezę obecnego konfliktu w Burkina Faso, musimy cofnąć się do początku drugiej dekady XXI wieku, kiedy to wydarzenia w sąsiednich krajach zaczęły kształtować przyszłość całego regionu Sahelu, czyli obszaru wzdłuż południowych obrzeży Sahary.


W 2011 roku, po obaleniu reżimu Mu’ammara al-Kaddafiego w Libii, region pogrążył się w chaosie. Upadek libijskiego dyktatora spowodował niekontrolowany przepływ broni i bojowników przez granice, destabilizując sąsiednie państwa. Wśród tych, którzy wrócili do swoich ojczyzn, byli Tuaregowie – nomadyczny lud zamieszkujący obszary Sahary, od dawna dążący do autonomii.


W styczniu 2012 roku w Mali wybuchła rebelia Tuaregów, prowadzona przez Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawadu (MNLA). Ich celem było utworzenie niezależnego państwa Azawad na północy Mali. Jednakże, mimo początkowych sukcesów, MNLA szybko znalazło się w trudnej sytuacji. Współpracując z islamskimi grupami zbrojnymi, takimi jak Ansar Dine czy Al-Ka’ida Islamskiego Maghrebu (AQIM), Tuaregowie ze świeckiego MNLA nie przewidzieli, że ich sojusznicy wkrótce przejmą kontrolę nad rebelią, narzucając surowe prawo szariatu na zajętych terytoriach.


Sytuacja w Mali pogorszyła się jeszcze bardziej w marcu 2012 roku, kiedy to niezadowoleni z nieudolności rządu w walce z rebeliantami żołnierze dokonali zamachu stanu. Chaos polityczny w Bamako umożliwił islamskim bojownikom dalszą ekspansję na południe, zagrażając stabilności całego regionu.


W obliczu rosnącego zagrożenia, w styczniu 2013 roku Francja rozpoczęła operację „Serwal” (Opération Serval), mającą na celu wsparcie malijskich sił rządowych i powstrzymanie ofensywy islamistów. Francuska interwencja militarna szybko doprowadziła do wyparcia bojowników z kluczowych miast, takich jak Timbuktu i Gao, jednak mimo sukcesów militarnych, operacja nie rozwiązała głębszych problemów regionu. Islamskie grupy zbrojne, choć osłabione, przetrwały, adaptując się do nowych warunków i rozszerzając swoją działalność na sąsiednie kraje, w tym Burkina Faso.


Na przestrzeni kolejnych lat islamskie grupy zbrojne w regionie Sahelu zacieśniły współpracę. W 2017 roku doszło do utworzenia Grupy Wsparcia/Zwycięstwa Islamu i Muzułmanów (JNIM), organizacji parasolowej, która połączyła Ansar Dine, Al-Kaidę Islamskiego Maghrebu oraz kilka mniejszych grup działających w Mali i sąsiednich krajach. JNIM szybko stało się główną siłą destabilizującą region, umacniając swoją obecność również w Burkina Faso. Zależnie od źródeł spotkacie się z wszystkimi wymienionymi nazwami i skrótami. To kocioł w którym panuje ogromny chaos i o ile warto te nazwy wprowadzić, to nie warto przywiązywać wagi do tego, która jest najbardziej właściwa lub aktualna. Wszystkie są, wliczając do tego ISIS, czyli Państwo Islamskie, co po części może być spowodowane "cichym" charakterem tych grup, które w większości nie publikują filmików i nic nie ogłaszają. Przynajmniej na przykładzie Burkina Faso. Wspomnę jeszcze o tym w kolejnych aktach.


To jest tylko fragment, kolejne części będą się pojawiać stopniowo, choć cały tekst jest raczej gotowy i powstawał jakieś 7 godzin, jak nie więcej.

------------------------------------------

Choć starałem się opisać ten konflikt jak najpełniej, zdaję sobie sprawę, że w tak krótkim formacie trudno zamknąć całą jego złożoność. Dlatego ten tekst to tylko zaproszenie do poznania niewidzialnej wojny, a nie kompendium wiedzy. Wszystkie źródła wrzucam razem, choć pewnie jakieś mniejsze pominąłem.


Każdy wpis tej serii będzie dodatkowo pod tagiem #apwdnniewidzialnawojnabf .

Tak, ten tag sugeruje, że może w przyszłości przeanalizujemy inne "niewidzialne wojny".

Tytuł celowo jest trochę prowokacyjny.

------------------------------------------

Zaobserwować społeczność i tagi można tutaj:

> Społeczność AGENCJA PRASOWA WDN <

> #apwdndziwen


#apwdnniewidzialnawojna

#apwdnfeature

------------------------------------------

#ciekawostki #burkinafaso #afryka #islam

#konfliktyswiatowe #konflikty

------------------------------------------

ŹRÓDŁA:

https://www.france24.com/en/20120402-tuareg-rebels-conquered-northern-mali-mnla-azawad-toure-aqim-qaeda-ansar-dine-mujao

https://www.britannica.com/place/Mali/2012-coup-and-warfare-in-the-north

https://en.wikipedia.org/wiki/Operation_Serval

https://www.bbc.com/news/world-africa-35332792

https://www.reuters.com/investigates/special-report/gold-africa-islamists/

https://www.clingendael.org/pub/2021/between-hope-and-despair/

https://apnews.com/article/burkina-faso-extremism-displacement-government-military-3679966a4c549169ea840f289e9eb6cd

https://apnews.com/article/burkina-faso-children-war-trauma-9337b4eeeb642938929ed694090bd930

https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2024-01-31/wagnerowcy-pod-nowym-szyldem-rosyjski-korpus-afrykanski-w-burkina

https://africanenergycouncil.org/china-invests-in-renewable-energy-in-burkina-faso/

https://www.dw.com/pl/rosja-buduje-silne-wpływy-wojskowe-w-afryce/a-68207524

https://www.hrw.org/news/2024/02/27/burkina-faso-abductions-used-crack-down-dissent

watch?v=ZfmsarI7by0 < sama część linku do filmiku na youtube, który skróciłem, bo nie chcę, żeby się wyświetlił, zamiast banerka z tytułem serii.

https://www.reuters.com/world/africa/islamist-groups-escalate-retaliatory-attacks-burkina-faso-civilians-hrw-says-2024-09-18/

https://rsf.org/en/who-are-four-journalists-disappeared-burkina-faso

https://www.unocha.org/burkina-faso

https://acninternational.org/religiousfreedomreport/reports/country/2023/burkina-faso

https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_Ruch_Wyzwolenia_Azawadu

20f7e46f-2bbc-4317-a768-62f2669c393f
3f6e562e-15f1-45e9-a976-ec970a62f2c9
9c329f4c-e5e1-42ad-a84f-1f4eb6665f3e
be2a8b02-3669-4b0d-a2b6-373bba32b70e
dfbf52d8-8d9c-49ec-8c17-f19ac376186f
ErwinoRommelo

Czekam na nastepna czesc RIP Thomas Sankara 🫡

jarezz

@Dziwen widać wkład pracy w tą kompilację informacji z tyłu źródeł. Szanuję w opór.


I tag, I społeczność dodane do obserwowanych.


Mega ciekawe są dla mnie informacje z takich nietypowych miejsc. Z #podcast to Miłosz Szymański i jego "Za rubieżą" co tydzień serwuje takie info.

Zdarza się jeszcze Paweł Drozd i jego "Brzmienie świata". Nie podobał mi się jeden odcinek, bo goście byli stronniczy. Dotyczył Kenii i plemienia Samburu. Pracowałem z nimi w swojej karierze i wiem jacy są. Może i ja byłem stronniczy podczas słuchania ale ogólnie to była opinia podzielana przez wszystkich "mazungo" (czy m'zungu - określenie na białych w swahili) w firmie.

Zaloguj się aby komentować

WIETNAM

KSIĘŻYCOWY NOWY ROK I KANDYZOWANY IMBIR

W Wietnamie zbliża się powoli księżycowy nowy rok, a z tej okazji przyjrzymy się troszkę dokładniej jego historii, tradycji i przy okazji poznamy lokalny przysmak, jakim jest kandyzowany imbir. W tym przypadku zamieszczę nawet prosty przepis dla cioci @moll . Zapraszam.


---------------------------------------

Tết Nguyên Đán, czyli Wietnamski Nowy Rok Księżycowy, choć dosłownie oznacza Festiwal Pierwszego Dnia, to najważniejsze święto wietnamskiego kalendarza, obchodzone na przełomie stycznia i lutego. Jest to czas, gdy rodziny się jednoczą, oddają cześć przodkom i witają nadchodzący rok z nadzieją na pomyślność i szczęście. W tym roku Tết wypada na 29 stycznia, a jego symbolem będzie wąż. 


HISTORIA

Początki Tết sięgają czasów, gdy Wietnam był pod panowaniem chińskiej dynastii Han (111 p.n.e. – 939 n.e.). W tym okresie wiele chińskich tradycji przeniknęło do wietnamskiej kultury, w tym obchody nowego roku księżycowego, a proces sinizacji, czyli asymilacji ludności wietnamskiej mocno wpłynął na jej kulturę i język. Jednak z biegiem czasu Wietnamczycy wykształcili własne, unikalne zwyczaje związane z Tết, które odzwierciedlają ich odrębną tożsamość narodową. Wietnamski kalendarz księżycowy, podobnie jak chiński, oparty jest o cykle księżyca, ale zawiera pewne różnice, takie jak zastąpienie niektórych zwierząt w zodiaku. Na przykład, zamiast królika wietnamski zodiak ma kota, a zamiast owcy jest koza. Festiwal Pierwszego Dnia tak naprawdę jest rolniczą datą rozpoczęcia okresu mokrej uprawy ryżu. 


PRZYGOTOWANIA 

Przygotowania do Tết rozpoczynają się na kilka tygodni przed świętem. Rodziny sprzątają i dekorują domy, myją motocykle, kupują nowe ubrania oraz przygotowują tradycyjne potrawy. Każdy dom i biuro zostaje udekorowane znakami "Chúc Mừng Năm Mới", które macie na trzecim zdjęciu, a drzewa kumkwatu lub kwiaty brzoskwini zostaną ustawione w honorowym miejscu. Im większe drzewa kumkwatu, tym więcej dobrobytu i zdrowia rodzina otrzyma w nowym roku. Ulice wybuchają kolorami, gdy drzewa te są transportowane na tyłach motocykli. Ważnym elementem jest również składanie ofiar na ołtarzach przodków, aby zapewnić sobie ich błogosławieństwo w nowym roku.


OBCHODY TET

W dniach poprzedzających Tết rynki i ulice są pełne ludzi. Zapracowane gospodynie domowe zbierają folię, papierowe girlandy i przynoszące pomyślność czerwone i złote dekoracje w kształcie ryb, monet, petard i kwiatów. Każdy rok księżycowy jest reprezentowany przez zwierzę zodiaku, co znajduje odzwierciedlenie w błyszczących naklejkach lub na papierowych lampionach, a tak jak wspomniałem wyżej, w tym roku symbolem będzie wąż lub wąż drzewny, zależnie od tłumaczenia. Miejscowi przynoszą do domu stosy czerwonych bao lì xì - kopert z pieniędzmi na szczęście - które są zwyczajowo wręczane podczas odwiedzania rodziny i przyjaciół, przez starszych, młodszym członkom rodziny lub przez pracodawców, pracownikom. Dla młodych Wietnamczyków oznaką dojrzałości jest zaprzestanie otrzymywania lì xì i rozpoczęcie ich wręczania. Sam zwyczaj jest pozostałością po podobnej chińskiej tradycji.


Ulice miast są pełne kolorowych dekoracji, a w powietrzu unosi się zapach tradycyjnych potraw, takich jak "bánh chưng" (kwadratowe ciasto ryżowe nadziewane mięsem i fasolą mung, zdjęcie w komentarzu) na północy i "bánh tét" (podobne, ale w formie cylindrycznej) na południu. W wielu miejscach organizowane są festiwale, pokazy fajerwerków i tradycyjne tańce, takie jak taniec lwa, mające na celu odstraszenie złych duchów i przyciągnięcie pomyślności.


Jedzenie - zwłaszcza ciasto Tết bánh chưng - jest ważnym elementem obchodów. Według folkloru, ostatni król Hùng nie mógł zdecydować, który z jego synów obejmie tron, więc zorganizował konkurs, aby dowiedzieć się, który z nich może przynieść mu najlepsze danie na świecie. Jeden z synów wyróżnił się, prezentując dwa pikantne ciastka ryżowe reprezentujące niebo i ziemię. Te skromne dania zrobiły wrażenie na królu, który przyznał mu tron. W całym Wietnamie rodziny zasiadają do całodniowej uczty i prezentują gościom kandyzowane owoce w pięknych pudełkach, a jednym z wyróżniających się, choć nie wszędzie, jest kandyzowany imbir.


Tradycyjna kolacja Tết jest ważną okazją dla członków rodziny do spotkania się i porozmawiania o minionym roku. Każdy region ma swoją własną wersję tego posiłku. Na północy, nem (smażone sajgonki), bánh chưng i kurczak gotowany w całości to niektóre z podstawowych potraw. Południowy posiłek Tết składa się między innymi z karmelizowanej wieprzowiny, zupy z gorzkiego melona i sałatki z kurczaka. Wiele potraw symbolizuje przemijanie trudności, a także nową nadzieję na nowy rok.


ZNACZENIE DLA WIETNAMCZYKÓW

Dla Wietnamczyków Tết to nie tylko początek nowego roku, ale przede wszystkim czas refleksji, odnowy duchowej i umocnienia więzi rodzinnych. Jest to okazja do wyrażenia szacunku dla przodków, pojednania z bliskimi oraz wyrażenia nadziei na lepszą przyszłość. Wielu Wietnamczyków wierzy, że sposób, w jaki spędzą Tết, wpłynie na cały nadchodzący rok, dlatego starają się unikać kłótni i negatywnych emocji, skupiając się na pozytywnych aspektach życia. Wiele osób wierzy, że pierwsza osoba, która przekroczy próg domu w nowym roku, wpływa na szczęście rodziny przez cały okres jego trwania, dlatego jako pierwszego, często zaprasza się kogoś o pozytywnych cechach.


---------------------------------------

NAJPROSTSZY PRZEPIS NA KANDYZOWANY IMBIR

Składniki:


500 g świeżego imbiru

500 g cukru

Woda

Szczypta soli

Przygotowanie:


- Imbir obierz i pokrój w cienkie plasterki, najlepiej w poprzek włókien.

- Zalej imbir wodą z dodatkiem soli i gotuj przez 10 minut, aż do wrzenia.

- Odcedź imbir, wymień wodę, dodaj cukier i gotuj na wolnym ogniu około 2 godzin, często mieszając.

- Po wyjęciu z garnka wysusz, a potem obsyp cukrem, najlepiej trzcinowym. 

- Pakujemy gości do słoika i trzymamy w chłodnym miejscu. 

- Wietnamczycy podają go często do kawy i herbaty. 


---------------------------------------

PRZEPIS NA Bánh chưng: TUTAJ

JAK LOKALNIE WYKONUJE SIĘ TEN PRZYSMAK: TUTAJ


PIERWSZE ŹRÓDELKO: TUTAJ

KOLEJNE: TUTAJ


TRADYCYJNE WYKONANIE IMBIRU KANDYZOWANEGO: TUTAJ


---------------------------------------

OBSERWUJ TEGO TYPU WPISY TU:

> Społeczność AGENCJA PRASOWA WDN <

> #apwdndziwen <

---------------------------------------

#ciekawostki #azja #nowyrok #wietnam #tradycja 

---------------------------------------

Mam nadzieję, że jak mamy jakieś osoby z Wietnamu na hejto, to mnie nie zjedzą za coś, co mogłem przekręcić. xd

f339fd80-8637-4e92-ba49-15537f477db3
ffcf6848-ce17-4a5c-8d9d-9cc2b53e64e7
856ad845-9e0f-42c7-8742-2267827832be
632b49a1-8976-4cf9-999c-50d704600413
f68935f0-adc1-4ee3-a83e-09a5c2566332
Dziwen

ODPOWIEDNIO:


  • Kandyzowany Imbir

  • Bánh chưng

  • Bánh tét

94dd898e-f900-4c4b-b686-724aff258bc8
6c94f78a-34f0-404d-bb44-93e2c915c53b
1b358f84-4a58-4eb1-8c3d-1d8a0ea69728
bojowonastawionaowca

@Dziwen hehe, osoby z Wietnamu i "nie zjedzą mnie"

splash545

@moll kiedy robisz?

Zaloguj się aby komentować

EKWADOR

O ŚMIERCI 4 DZIECI, KTÓRA WSTRZĄSNĘŁA EKWADOREM

8 grudnia 2024 roku, czwórka dzieci zostaje zatrzymana przez żołnierzy ekwadorskich sił powietrznych. 24 grudnia obok bazy wojsk powietrznych Taura, zostają odnalezione spalone ciała, które jak się okaże 31 grudnia, są tym, co z tych chłopców pozostało. Niżej będzie link do filmiku z zatrzymania. Zapraszam.


-------------------------

EKWADOR I TŁO

Żeby zrozumieć w pełni tę historię, musimy cofnąć się do stycznia 2024 roku, w którym prezydent Daniel Noboa oficjalnie ogłosił 60-cio dniowy stan wyjątkowy, który zwiastował otwartą wojnę z gangami, które dzięki handlowi narkotykami, stały się niesamowicie potężne. 


Najpierw dwóch liderów gangów ucieka z więzienia, będąc wcześniej ostrzeżonymi, że wkrótce zostaną przeniesieni do mniejszych cel, potem wybuchają zamieszki w innych więzieniach, a strażnicy stają się zakładnikami, kilku zamaskowanych napastników wdziera się do studia telewizyjnego podczas transmisji na żywo i grozi bronią prezenterowi, próbując przekonać, by przeczytał coś z kartki, aż po detonację materiałów wybuchowych w wielu ekwadorskich miastach. Na tym etapie zostaje wprowadzony wcześniej wspomniany stan wyjątkowy, który jak się potem okaże, potrwa dłużej, niż planowane 60 dni. 


Najważniejszym dla naszej historii w tym wszystkim jest to, co on zmieniał. Dokładniej dawał dużo większe prawa służbom mundurowym. Dodatkowo nawet jak jakieś jednostki w teorii nie były od "pracy na ziemi", tu mam na myśli siły powietrzne [FAE], to i tak były one wykorzystywane np. do patroli, kontroli obywateli, czy nalotów na posiadłości. Siłą rzeczy, jak w większości tego typu sytuacji [tak, patrzę na Salwador], dość mocno nasiliło się szeroko pojęte łamanie praw człowieka. Tak długo, jak mówimy tu o członkach gangów, mało kto się przejmuje, ale jak to często bywa, władza lubi być nadużywana nawet wobec niewinnych obywateli. Obszerniejszy zarys znajdziecie w podlinkowanym źródle [BBC], dla naszej historii nie jest on konieczny.


8 GRUDNIA

W mieście Guayaquil, Steven Medina, Samuel Arboleda, oraz bracia Ismael i Josue Arroyo wracają do domu z piłkarskich zawodów międzymiastowych, w których zdobyli kilka medali. W pewnym momencie chłopcy mający między 12, a 14 lat zostają zatrzymani przez patrol złożony z 16 członków ekwadorskich sił powietrznych [FAE] przy alei de Julio 25, w pobliżu centrum handlowego Mall del Sur i dość brutalnie załadowani na pakę pickupa, co macie na filmiku niżej. Następnie żołnierze wywożą ich w rejon Taura, czyli jakieś 60km od Guayaquil i nie informują w żaden sposób o tym policji, ani nie przekazują jej chłopców. Protesty i apele rodzin zatrzymanych doprowadzają do grubego śledztwa, w którym cztery spalone ciała zostają odnalezione 24 grudnia w dość trudno dostępnym obszarze, 16km od bazy lotniczej Taura. W międzyczasie oficjele rządowi, w tym minister obrony, próbują usprawiedliwiać zatrzymanie tym, że uczniowie mieli uczestniczyć w jakimś nielegalnym akcie i kogoś napaść. Ta wersja wydarzeń później zostanie podważona przez prokuratora Christiana Fáreza, który nie znajdzie żadnych dowodów, które by to potwierdzały. Ani potencjalnej ofiary, ani nawet zeznań samych członków FAE. 


31 GRUDNIA

Prokuratura generalna wydaje oświadczenie, które potwierdza tożsamość spalonych ciał, dodatkowo sugerując, że chłopcy mieli być bici przed śmiercią, choć niektóre źródła wprost używają słowa "tortury". Cała sprawa jest obecnie badana pod kątem egzekucji pozasądowej lub wymuszonego zaginięcia, za które grozi od 22 do 26 lat pozbawienia wolności. W tym przypadku nie ma pewności kto dokładnie dokonał tych zbrodni, choć jak sami pewnie widzicie, sugestia, że całość była sprawką członków FAE jest bardziej, niż prawdopodobna. Wiele artykułów nie bez powodu ma bardzo emocjonalny wydźwięk. 


Cały czas z różnych stron stara się przedstawić tych chłopców, jako nie ofiary, a przestępców, mimo absolutnie braku jakichkolwiek dowodów na ich przynależność do gangów, jak i wspomniany wcześniej napad, który miał być dokonany w centrum handlowym Mall de Sur, który jest naszpikowany kamerami bezpieczeństwa. 16 członków FAE znajduje się obecnie w areszcie prewencyjnym i starają się z niego wydostać. 


Według relacji z mojego źródła rząd ma podchodzić do tej sprawy, jak do "niefortunnego wypadku". 


RELACJA PRAWNIKA

Trochę inne światło na sprawę rzuca prawnik 16 żołnierzy, a nie jest on osobą przypadkową, bo brał udział w głośnych sprawach, jak reprezentowanie rodziny Maríi Belén Bernal, która została zamordowana przez funkcjonariusza policji. Według jego wstępnych wyjaśnień członkowie FAE zostali zmuszeni do takiego działania przez swoich przełożonych i nie byli jedynymi osobami biorącymi udział w akcji. Teraz mają być używani, jako kozły ofiarne, a przynajmniej tak to brzmi. W tym przypadku też dość kuriozalna jest próba przekonania, że wypuszczenie dzieci tak daleko od domów miało być skutkiem braku szkolenia, a nie celowym, czy złośliwym działaniem, jakie przedstawia prokurator generalny. 


Na ten moment tyle wiadomo o tej sprawie, choć przekopałem sporo źródeł, jakie macie niżej.


-------------------------

Pamiętajcie, że tego typu teksty wrzucam o różnych porach, dlatego warto obserwować społeczność Agencji lub tag autorski, żeby ich nie przegapić.


AGENCJA PRASOWA WDN

> #apwdndziwen <


Nie mam więcej czasu na redakcję tego tekstu, dlatego mam nadzieję, że jakoś jest zrozumiały.

-------------------------

LINK DO FILMIKU: YouTube

Jakby kogoś ciekawiło, to mężczyzna w środku materiału, Luis Arroyo, czyli chyba ojciec zamordowanych braci, mówi:

Nie mamy odpowiedzi od rządu, co stało się z naszymi dziećmi. Czwórka dzieci to uczniowie i nie należą do żadnego gangu. Nie rozumiem, dlaczego wyrządzono taką krzywdę tym trzem rodzinom. 


LINK DO JEDNEGO ZE ŹRÓDEŁ LOKALNYCH: Plan V

LINK DO SYTUACJI W KRAJU ZE STYCZNIA: BBC

DODATKOWE ŹRÓDŁO: El Universo

WYPOWIEDŹ PRAWNIKA: Instagram Radia Pincha


#wiadomosciswiat #ekwador #stanwyjatkowy #amerykapoludniowa #gangi #narkotyki

9f6627ad-0066-4491-8629-e332d8f862be
71e2381b-6b89-48b0-af3c-3c8d48011057
f1510ce1-e9b9-49e9-8eae-ae41a359d76f
9a3c1167-5f3b-4567-8e89-fa7be7b63111
172b5063-8258-4e0e-84c1-ee69eeaac74c
ErwinoRommelo

Nie pierdola sie tam w tancu, pierwsze CIA zniszczylo ich kraje zeby nie daj boze jakis lekko lwicowy kraj sie nie uchowal tak blisko wojka sama a potem jedyne co im zostaje to zgniac w narkotykowych wojnach zeby biale chlopaczki mieli co cpac bo przecie zycie pelne konfortu materialnego to za malo.

pizzalover

największymi potworami na świecie są ludzie..

kuba-brylka

K⁎⁎wa mać, żeby porwać, torturować i spalić 12 letniego chłopczyka wracającego z grania w piłkę z kolegami. 16 typa. Żołnierzy w mundurach. Żaden tego nie powstrzymał. "Służyć i chronić" ha tfu na je⁎⁎⁎⁎ch sk⁎⁎⁎⁎⁎ynów, piekło to dla nich za mało.

Ale mi ciśnienie skoczyło, sorry za język...

43abd93b-30ea-4247-9bd9-53d31f847e3f

Zaloguj się aby komentować

WŁOCHY

CZY MAFIA WRÓCI NA SYCYLIĘ?

Większość bossów mafii, zwolnionych w ostatnich miesiącach z więzienia w ramach zwolnienia warunkowego lub za dobre sprawowanie, nigdy nie wyparła się Cosa Nostry. Na końcu jest TLDR. To przetłumaczony artykuł z The Guardian.


---------------------

Rodziny ofiar zabitych przez sycylijską mafię wyraziły obawy, że ponad 20 starszych gangsterów wpuszczonych w ciągu ostatnich trzech miesięcy może teraz powrócić do dzielnic, które kiedyś kontrolowali.


Większość z tych bossów, z których niektórzy pełnili role przywódcze w głównych rodzinach mafijnych stolicy Sycylii, Palermo, nigdy nie wyparła się Cosa Nostry, sycylijskiej mafii i zawsze odmawiała współpracy z organami wymiaru sprawiedliwości.


Salvatore Borsellino, brat legendarnego sędziego antymafijnego Paolo Borsellino, który został zabity przez organizację przestępczą Cosa Nostra w 1992 roku, powiedział: "Wypuszczanie z więzienia gangsterów, którzy zawsze odmawiali współpracy z wymiarem sprawiedliwości, jest zawsze niezwykle niebezpieczne. To śmiertelny cios dla walki z mafią".


Nino Morana Agostino, bratanek policjanta Nino Agostino, który został zastrzelony w biały dzień w 1989 roku wraz ze swoją żoną Idą, która była w piątym miesiącu ciąży, powiedział gazecie la Repubblica: "Nie możemy pozwolić sobie na opuszczenie gardy w walce z mafią ani na jej lekceważenie. Mafiozi, którzy zostali skazani na dożywocie, a teraz wracają na wolność z warunkowym zwolnieniem, nadal skrywają ciężkie tajemnice dotyczące nierozwiązanych morderstw mafijnych, do których nie chcieli się przyznać. Dlatego ich zwolnienie jest złym sygnałem".


W październiku Raffaele Galatolo, 74-letni boss mafijny z dzielnicy Acquasanta w Palermo, po tym jak sąd uznał go za "wzorowego więźnia" i za dobre zachowanie, powrócił na wolność pod pewnymi warunkami. Galatolo i jego brat Vincenzo, którzy zostali skazani za morderstwo, byli przywódcami tak zwanej "komory śmierci", pomieszczenia, w którym ofiary były duszone na polecenie ówczesnego szefa sycylijskiej mafii, Salvatore "Totò" Riiny. Po śmierci Vincenzo, Raffaele pozostał jedynym następcą tronu w mafijnej rodzinie Acquasanta.


Tydzień wcześniej Giuseppe Corona, który przebywał w areszcie w oczekiwaniu na proces od 2018 roku w więzieniu o zaostrzonym rygorze zarezerwowanym dla bossów mafijnych, został zwolniony po odbyciu maksymalnego dozwolonego okresu przed procesem, który był stale opóźniany.


Na początku października sąd apelacyjny w Palermo zwolnił z tego samego powodu dziewięciu bossów z Trapani, powiązanych z byłym szefem sycylijskiej mafii Matteo Messiną Denaro, aresztowanym w styczniu 2023 r. po 30 latach ucieczki, który zmarł we wrześniu tego samego roku.


Główny prokurator Palermo, Maurizio de Lucia, wystosował niedawno apel o utrzymanie koncentracji na walce z mafią, a śledczy obawiają się, że Cosa Nostra, po długim okresie upadku, może próbować zreorganizować tak zwaną Cupolę, swój organ zarządzający.


"To idealna burza" - powiedział Federico Varese, profesor kryminologii na Uniwersytecie Oksfordzkim i autor książki "Mafia Life". "Niedawne zmiany we włoskim prawie pozwalają bossom, którzy nigdy się nie wyparli swoich przeszłych działań i nigdy nie zeznawali przeciwko mafii, korzystać z przepisów dotyczących "dobrego zachowania". Władze więzienne nie konsultują się z prokuratorami, aby dowiedzieć się, jak niebezpieczny może być ich powrót, i po prostu pozwalają im na skorzystanie z tego prawa. Ich masowy powrót ułatwi Cosa Nostrze reorganizację. Będzie bardziej prawdopodobne, że Cupola będzie mogła się teraz spotykać. Ponadto ich obecność wysyła społeczności wiadomość o względnej bezkarności".


Strach prokuratorów i rodzin ofiar wynika głównie z faktu, że wielu z tych bossów odmówiło współpracy z władzami, sygnalizując zainteresowanie dalszą przynależnością do mafii.


"Ci gangsterzy opuszczą więzienie, aby odzyskać władzę w klanie" - powiedział Borsellino. "Co więcej, będą cieszyć się jeszcze większym prestiżem wśród członków mafii i tych, którzy wspierają Cosa Nostra, ponieważ będą mogli pochwalić się pobytem w więzieniu, nigdy nie mówiąc ani nie wymieniając nazwisk innych członków klanu".


Varese powiedział: "Wejście do sycylijskiej mafii jest dożywotnie i odbywa się poprzez rytuał. Podczas rytuału płonący obrazek świętego jest wkładany w ręce nowicjusza, a zgromadzeni członkowie mafii deklarują: "Spłoniesz jak ten obrazek, jeśli zdradzisz lub spróbujesz opuścić tę organizację".


"Możesz odejść tylko ze śmiercią lub wydaleniem za zostanie świadkiem koronnym (śmierć jest rzeczywiście karą dla tych, którzy stają się świadkami koronnymi). Wynika z tego, że ci, którzy wrócą do dzielnic Palermo i Trapani, wznowią działalność mafijną".


----------------------------------

TLDR

Relatywnie niedawne zmiany we włoskim prawie dały furtkę byłym mafiozom do wyjścia za dobre sprawowanie. Dodatkowo nieudolność organów sprawiedliwości sprawiła, że niektórzy zostali wypuszczeni przez przekroczenie maksymalnego czasu dozwolonego na areszt, przed rozpoczęciem procesu, który był stale opóźniany. Istnieje spore ryzyko, że mafia się zreorganizuje i odbuduje.


----------------------------------

Artykuł pochodzi z Guardiana , ja tylko pobawiłem się w tłumacza. No i dopisałem koślawe TLDR.


Na trzech ostatnich zdjęciach są odpowiednio:

- Matteo Messina Denaro

- Raffaele Galatolo

- Giuseppe Corona


----------------------------------


#apwdndziwen < tag autorski


----------------------------------

#mafia #wlochy #wiadomosciswiat #cosanostra

e02619e3-5ae1-4f9e-8088-87e477e19703
b6962a6a-3a40-41cb-abca-8c77a0fbc082
60c670c1-bbb8-4aa0-a570-ee71a820f265
67fc099d-0996-4b11-90d5-e87255965b8c
9e23c3b3-6bf9-495a-8d98-7c68ffd65348
splash545

@Dziwen zgadnij gdzie mam zaplanowany wyjazd na wakacje? xd

Rmbajlo

@Dziwen warto wspomnieć, że aktualnie mafia sycylijska zajmuje się dość dochodowym biznesem. Mianowicie odbieraniem odpadów niebezpiecznych z dzielnic Palermo, miast sasiadujacych itp. A. Następnie składowaniem ich u podnóży Wezuwiusza. Prowadzi to do masowego skażenia środowiska naturalnego. Mafia się tym zajmuje, bowiem miejskie samorządy nie stać na utylizację odpadów. Przynosi im to wielomilonowe dochody w ciągu roku.

Whoresbane

"To idealna burza"


@Dziwen Perfect Storm nie tłumaczy się dosłownie. To idiom oznaczający coś zbliżonego do armageddonu, kryzysową sytuację poza kontrolą, na którą składa się bardzo dużo czynników i jest ekstremalnie niszczycielska

Zaloguj się aby komentować

LEGENDA GUARANY

Czyli tekst legendy, w którą wierzą lub wierzyły plemiona indian amazońskich. Jak wyjaśniano sobie wygląd owoców, które przypominają ludzkie oczy? Na końcu jest TLDR. Zapraszam. :3


---------------------


Wiele lat temu, głęboko w brazylijskiej dżungli, żyło dwoje Indian - mężczyzna i jego żona. Byli najszczęśliwszą parą w plemieniu. Byli tam kochani i ciężko pracowali dla dobra wszystkich. Mieli jednak jedno wielkie nieszczęście - nie mieli dzieci.


Wielki indiański bóg Tupã zlitował się nad nimi i podarował im pięknego syna. Jego dar sprawił, że para była jeszcze szczęśliwsza, bardziej szanowana i pracowita niż wcześniej. Ich syn dorósł i stał się jednym z najlepszych młodych mężczyzn w plemieniu. Był jednym z najsilniejszych i najsprytniejszych, dobrze posługiwał się łukiem i strzałami oraz był najlepszym tropicielem. Wszyscy go podziwiali, ponieważ jego serce było pełne dobrej woli. Kiedy nie poznawał sekretów dżungli, pomagał matce w codziennych obowiązkach.


Pomagał ojcu łowić ryby i polować, choć nie lubił zabijać zwierząt, chyba że plemię potrzebowało pożywienia. Chłopiec szybko nauczył się prawie wszystkiego o amazońskiej dżungli. Członkowie jego plemienia przysięgali, że potrafił rozmawiać z małpami, śpiewać z leśnymi ptakami, a nawet oszukiwać węże. Znał wszystkie zwyczaje zwierząt lepiej niż jakikolwiek inny indiański chłopiec.


Była tylko jedna rzecz, której nigdy się nie nauczył. Chłopiec nigdy nie dowiedział się o Jurupari, złym duchu, który czai się w sercu dżungli. W rzeczywistości nie mógł dowiedzieć się zbyt wiele o Jurupari, ponieważ starszyzna uważała, że jest jeszcze zbyt młody, by słuchać tak strasznych opowieści.


Umiejętności młodego Indianina w lesie stały się tak sławne, że usłyszał o nich nawet sam Jurupari. Zły duch był wściekły, widząc, że tak młody chłopiec jest tak szanowany przez ludzi, zwierzęta i ptaki. Jurupari postanowił się zemścić. "Nie mogę pozwolić na istnienie tak doskonałego chłopca", mruknął, obmyślając swój plan.


Młody chłopiec uwielbiał zbierać egzotyczne owoce i często wychodził sam, aby wspinać się na wysokie drzewa i przynosić do domu duży kosz dla swojej matki. Jurupari dostrzegł swoją szansę. Przemienił się w węża i czekał wysoko na drzewie, kiedy chłopiec zbierał owoce.


Ponieważ młodzieniec nie bał się węży, nie obawiał się Jurupariego, którego zobaczył, gdy wspinał się na drzewo, aby zerwać owoce. Zły duch bez namysłu zaatakował i zatopił kły w ramieniu chłopca. Sparaliżowany przez potężną duchową truciznę, młodzieniec spadł martwy z drzewa.


Kiedy chłopiec nie powrócił o zmierzchu, o zwykłej porze, ludzie z plemienia zorganizowali poszukiwania. Nie minęło wiele czasu, zanim znaleźli jego ciało pod gigantycznym drzewem chlebowca ze śladami ukąszenia węża. Na początku starsi nie mogli w to uwierzyć, ponieważ wiedzieli, że chłopiec był bardzo mądry na temat wszystkich węży w dżungli i nigdy nie pozwoliłby się ugryźć. Ale po chwili dyskusji jeden ze starszych stwierdził: "To musiał być Jurupari. To był jedyny sekret dżungli, którego nie znał. Nigdy mu o tym nie powiedzieliśmy"


Całe plemię i sąsiednie plemiona były bardzo smutne. Wielki indiański bóg Tupã również był głęboko zasmucony. Słychać było wielkie grzmoty, chociaż na niebie nie było żadnych chmur. Tylko matka chłopca była w stanie zrozumieć wiadomość, którą Tupã wysyłał do całego plemienia. "To Tupã," powiedziała. "Chce nas pocieszyć po stracie tak wspaniałego syna. Mówi, że powinniśmy zasadzić jego oczy w glebie dżungli. Urosną i staną się cudowną rośliną, która uleczy wiele naszych chorób".


Tak też się stało. Oczy chłopca zostały ostrożnie posadzone w glebie dżungli i nie trzeba było długo czekać, aby nowa roślina wykiełkowała.


Indianie nazwali ją "guaraná", co w ich języku oznacza "owoc podobny do oczu ludzi". Mieszkańcy Amazonii nadal używają proszku z rośliny guaraná jako lekarstwa. Jest ona uważana za jedną z najlepszych roślin w amazońskiej dżungli.


W niektórych przekazach sam chłopiec miał na imię Guarana.


TLDR

Małżeństwo nie mogło mieć dzieci, dlatego bóg indiański dał im syna, który był tak idealny, że zły duch lasu go zabił z zazdrości. Bóg nakazał matce zasadzić jego oczy, z których wyrosła guarana, która miała pomóc rdzennej ludności i dać jej pocieszenie.


---------------------

Tekst pożyczyłem z bloga na brazylijskiej stronie rządowej, a tam autorka przytoczyła fragment Brazylijskich Legend, czyli książki napisanej przez Steve'a i Marię Yolen. Obecnie ma chyba inną nazwę, ale jest tylko po portugalsku.


#apwdndziwen < tu macie tag autorski

#loreswiata < inne wierzenia będę wrzucał pod ten tag


---------------------

#ciekawostki

#legendy

#amerykapoludniowa

#guarana

#brazylia

#indianie

0a048ecf-ee20-4eed-b7c0-231f502ec8de
8180b79a-bff8-447b-bc04-a56281942fde
7c4a8d1b-e6b0-4061-b585-c2e1b3a04dd1
48b42611-f3e9-4923-bfcd-e802738c1663
f491877a-d888-473b-aa47-19add54fe6e0
Yes_Man

@Dziwen znałem tą legendę ale wpis bardzo fajen

HolQ

@Dziwen tak tylko dorzucić chciałem jakby ktoś nie wiedział- guaranina ma smak red bulla. Tzn red bull ma smak guaraniny xD. Dlatego większość energoli smakuje podobnie.

voy.Wu

kobita z ostatniego zdjęcia się potknęła i pacła mordą prosto w grilla, po oparzeniu widać że niedawno. a teraz czeka na sorze aż jej patyczki od szaszłyków powyciągają.


dobranoc xD

Zaloguj się aby komentować

DZIWNY WILK

Na filmiku o ile działa, jak i zdjęciach macie wilka etiopskiego, który najprawdopodobniej (bo wymagane są dalsze badania) zapyla kwiaty Trytomy (kwiatuszek w kształcie pochodni).


---------------------------

News nie jest najnowszy, bo mogliście już o tym przeczytać miesiąc temu, ale dzisiaj został opublikowany artykuł na The Conversation przez jedną z osób działających w etiopskim programie ochrony wilków, to sobie przybliżymy ten temat. Tych wilków żyje obecnie tylko około 500 i to jeden z najbardziej narażonych na wyginięcie mięsożerców na świecie.

Niżej macie trochę koślawego tłumaczenia ciekawych fragmentów.


Gdy zgłębiliśmy temat, stało się jasne, że nie jest to wyjątkowe zjawisko. Wręcz przeciwnie, wilki rzeczywiście aktywnie poszukiwały nektaru i potrafiły spędzać znaczną ilość czasu na jego zbieraniu. Na przykład zaobserwowaliśmy samicę wilka, która spędziła 1,5 godziny na kwiecistej polanie i odwiedziła 30 różnych kwiatostanów. Analiza kwiatów potwierdziła, że pyłek mógł być przenoszony przez ssaka.


Istnieje kilka ssaków zapylających żywiących się nektarem, głównie gatunki nietoperzy. Żerowanie na nektarze jest rzadkością wśród drapieżników i zazwyczaj dotyczy jedynie małych gatunków, takich jak cywety czy mangusty. Niedźwiedzie wszystkożerne, takie jak biruangi malajskie , również mogą spożywać nektar, choć jest to słabo udokumentowane.


Dlatego zachowanie wilka etiopskiego jest przełomowe. Ten wyspecjalizowany łowca gryzoni jest pierwszym dużym drapieżnikiem, u którego zaobserwowano spożywanie nektaru.


Choć nektar prawdopodobnie nie dostarcza wystarczającej ilości składników odżywczych, by zaspokoić dzienne potrzeby wilków, może stanowić niewielki zastrzyk energii. Smaczny przysmak na rozpoczęcie dnia lub deser, by uzupełnić posiłek z gryzonia.


To, czy wilki mogą być skutecznymi zapylaczami, musi zostać jeszcze potwierdzone, ale warto zbadać, co to oznacza dla trytomy. Być może wilk etiopski nie jest jedynym dużym drapieżnikiem lubującym się w nektarze. Większa świadomość takich nietypowych interakcji może doprowadzić do odkrycia kolejnych przykładów w innych ekosystemach.


Jakby kogoś ciekawiło, to nektar z tej rośliny jest używany tradycyjnie do słodzenia kawy i etiopskich podpłomyków, a ona sama ma mieć właściwości lecznicze.

Na ostatniej focie macie biruangi malajskie, czyli @Dziwen niedźwiadki.

---------------------------

#apwdndziwen < Polecam obserwować tag lub społeczność, by nie przegapić takich wpisów, bo widać, o jakich porach ja to wrzucam - no... średnich. xd


#ciekawostki #etiopia #natura #zapylanie #wilki

b0819b9b-7156-4182-8230-902eb5812445
0af8efa2-82f4-4d05-b992-1145edf99aa4
f8018c09-81d6-4589-a47a-9c6b43d4dcdf
45fc07c4-fdca-4969-a071-c0c0b9bfaa97
5e6f4669-4737-427e-9c41-8013dc66572d
entropy_

zapyla kwiaty

@Dziwen rzeczywiście dziwna ta pszczoła

bojowonastawionaowca

Pan @Dziwen jak dostarczy kontent to nie ma we wsi

ErwinoRommelo

Ale creepy niedzwiedzie 🙉

Zaloguj się aby komentować

50 LAT ZAUFANIA

Właśnie kończy się pewien proces sądowy we Francji, który wstrząsnął tamtejszą opinią publiczną równie mocno, co te tematy o których niedawno pisał @bojowonastawionaowca . Chodzi o gwałty, więc temat który tutaj w skrócie poruszę nie będzie lekki.

----------------------------


Dominique Pelicot, mający obecnie 72 lata w 2020 roku został przyłapany na robieniu zdjęć w galerii handlowej, a dokładniej zaglądał kobietom pod spódniczki. Sprawa została zgłoszona na policję, która dostała pozwolenie na przeszukanie jego mieszkania, bo to nie był jego pierwszy raz. Tam znaleziono w sumie 20 tysięcy zdjęć i filmików zawierających głównie jego nieprzytomną żonę, która była gwałcona przez różnych mężczyzn. Tych przez lata było aż 71, z czego tylko 51 udało się zidentyfikować i postawić zarzuty. Dodatkowo były tam też zdjęcia jego córki, jak i synowych, którym robił zdjęcia z ukrycia, jak się przebierały lub brały prysznic.


72-letnia Gisèle Pélicot, czyli żona Dominiqua, o procederze jakiemu była poddawana dowiedziała się dopiero od policjantów na przesłuchaniu, gdzie zobaczyła te zdjęcia. Od tego czasu toczył się proces, który obecnie zakończył się wyrokiem skazującym i najwyższym wymiarem kary - 20 lat pozbawienia wolności.


Sam Dominique przed sądem przyznał się do winy. Latami miał realizować swoją fantazję seksualną, dodając czegoś żonie do kanapek, czy napojów i zapraszając na wielogodzinne "sesje" poznanych online, potencjalnych gwałcicieli, z których najmłodszy miał 26, a najstarszy 74 lata. Przynajmniej kilku gwałcicieli użyło pozyskanej od niego substancji na własnych żonach, by zrealizować podobne fantazje.


Skazany tłumaczył się trudnym dzieciństwem, tym że jego ojciec robił takie same rzeczy jakiejś dziewczynce, jak i tym, że sam w wieku 9 lat był molestowany przez mężczyznę.


W kwestii innych mężczyzn na moment pisania tego streszczenia nie zapadły jeszcze skazujące wyroki, ale te mają oscylować w granicach 10 do 18 lat pozbawienia wolności. Dominique przyznał, że wszyscy wiedzieli, że biorą udział w gwałcie, dlatego ich obrona, będzie trudna. Niektórzy z nich mieli być przekonani, że zgoda męża wystarcza i uzyskanie dodatkowej od żony jest niepotrzebne.


Dominique i Gisele byli razem 50 lat.


Mam nadzieję, że nic kluczowego nie przekręciłem, a w razie czego macie źródełko.

----------------------------

#wiadomosciswiat #apwdndziwen

#francja #gwalt

ecacf2dc-8a51-4175-b22d-f4784117e237
c203f7d7-e8db-4dc0-b662-1c729f6598a0
4c4e1900-d3bd-4b51-a5ab-cf61349aeed8
b56478d3-b3af-4547-b8d1-f1131888b43d
f7676e0c-97af-479d-8d0a-3380be3b3a18
boogie

@Dziwen kobieta nie wiedziała, że była gwałcona przez wiele godzin? Rozumiem, że była nieprzytomna, ale nigdy nie czuła bólu po przebudzeniu?

Dziwen

@boogie @Odczuwam_Dysonans @Pan_Buk tyle wiemy:


He met most of the men on a French swingers website using an email account entitled "Fetish45". The planning was detailed and chilling. Using a chat room called "Without her knowledge", he recruited other men.


Dominique demanded they didn’t smoke or wear any fragrances, and instructed them to park down the street. The common line of defence was that Dominique had told the co-defendants they were taking part in a couple's fantasy and Gisele had consented.


In most cases, the men didn’t wear condoms. Medical expert Anne Martinat told the court Gisele was "very lucky not to have contracted HIV, syphilis or hepatitis" - but noted she did get four different sexually transmitted infections.


Talking about how she was drugged, she explained how Dominique was always willing to cook while she looked after their young grandchildren.


She described going to bed early one evening after a dinner Dominique had cooked, and him bringing her ice cream: "It was my favourite, raspberry and mango sorbet. I thought 'wow' I'm so lucky to have a husband who looks after me like this."


The court heard Dominique sedated Gisele by concealing drugs in desserts or drinks.


"The meals, then the ice cream - then I woke up in the morning in my pyjamas, often tired but I thought it was because I had walked a lot the day before."

Dominique potwierdził tę wersję zdarzeń, co macie w oryginalnym źródle.

Sprawdziłem i kobieta miała ponad 60 lat, jak to się zaczęło i trwało prawie 10 aż do aresztu w 2020 roku.

GrindFaterAnona

@Dziwen ciekawe jak sobie tlumaczyla fakt, ze srednio co poltora miesiaca tracila swiadomosc na kilka godzin, a po jej odzyskaniu miala otarcia okolic intymnych

Zaloguj się aby komentować

SĄ DZEWCZYNKAMI, A NIE ŻONAMI

Czyli trochę o tym, jak w Kolumbii po 17 latach walki i ośmiu nieudanych próbach, wprowadzony zostanie zakaz małżeństw przed ukończeniem 18-stego roku życia. Dokładniej to został przegłosowany 13 listopada. Sam tytuł jest po prostu nazwą ustawy, która nie dotyczy tylko dziewcząt, choć jak zobaczcie na mapce pod tym postem, rozdźwięk w statystykach płci jest ogromny i stąd takie hasło.


Na 33 kraje w tamtym regionie tylko 12 w pełni zakazało tego typu małżeństw, które mają miejsce głównie w biedniejszych rodzinach i ludności rdzennej.


O jakich liczbach mówimy?

Według statystyk Unicefu w samej Kolumbii aż 4.5mln obywatelek wyszło za mąż przed ukończeniem 18-stego roku życia, co stanowi prawie 10% ogółu społeczeństwa (49mln mieszkańców) i w tym aż milion dziewczynek przed ukończeniem 15-stego. Statystyki nie są świeże, choć ich aktualność potwierdziło niedawno źródło, które macie niżej.


Marta Rayo, która była dość blisko tej sprawy:

Żyjemy w niezwykle patriarchalnym społeczeństwie, w którym istnieje głęboki podział między tym, czego chce mężczyzna, a tym, czego chce dziewczyna. W wielu obszarach mamy do odegrania pewną rolę w życiu, a rolą tą jest po prostu bycie matkami i nie ma znaczenia w jakim wieku to następuje. To jest całkowicie znormalizowane, że dziewczynki w wieku 12, 13, 14 lat stają się nie tylko żonami, ale i matkami.


W wielu przypadkach te dziewczynki nie mają nic do powiedzenia na temat wejścia w związek małżeński, a kiedy już w niego wejdą, mają jeszcze mniej. Ich opinie się nie liczą, ich marzenia się nie liczą, a same są postrzegane jako przedmioty.


Cytat z lokalnego źródła:

Dziewczęta i nastolatki, które wyszły za mąż w dzieciństwie, przestają uczęszczać do szkoły, są traktowane jak dorosłe kobiety i generalnie muszą pełnić role i obowiązki, które im nie odpowiadają. Co więcej, są one narażone na przemoc i wykorzystywanie, które skutkują ciążami bardzo wysokiego ryzyka.


Z obu źródeł, najniższy wiek, o jakim mówimy w kwestii zarówno małżeństwa, jak i ciąży, to 10 lat.


Warto zajrzeć do statystyk, które macie niżej, zwłaszcza w kwestii przemocy, która jest ogromnym problemem w tamtym regionie, choć nie tylko, bo Hiszpania boryka się z podobnymi rzeczami.


Źródełka:

The Guardian

Alianza por la ninez Colombiana

I plik pdf Unicefu, który jest w artykule Guardiana.


#apwdndziwen < - tag z moimi wpisami

#ciekawostki #amerykapoludniowa #kolumbia

Jakby ktoś się zastanawiał, czemu news z 13 leci 21 listopada, to odpowiadam: zarobiony jestem, a lista tematów do opisania gruba.

6d4651cf-af00-4238-a26d-8c06c97899f8
d48dda60-8166-45dc-bd39-497ed60500f3
5ce42e19-9e48-4210-8e78-ddbd12b8f1f4
e652ae92-12cf-4171-b0a3-a391e0097b2a
f3050ebb-3a56-4d1b-a5c1-a159d6074742
OdpowiadamNaMema

Nie wiem może chociaż kobiety w Kolumbii nie przeprowadzają w ostatnim miesiacu aborcji z wyboru, tak jak w wyedukowanych i bogatych krajach.


Nie polecam oglądać zdjęć.

Dziwen

@OdpowiadamNaMema aborcja jest legalna w Kolumbii i na przyszłość proszę o nie mieszanie tak poważnych tematów, sprowadzając dyskusję do "pedofila jest lepsza, niż aborcja", bo tak brzmi twój komentarz.

OdpowiadamNaMema

@Dziwen prosze nie uzywać emocjonalych argumentów w poważnych sprawach logicznych sprawach, zaczynając od tych manipulujących statystyk.


Tak (pseudo)edukacja kobiet i tzw lepszy dochód, ma wpływ na zwiększenie % wyciągania kleszczami nieurodzonych dzieci w kawałkach.


Nazywacie towarzyszu/ko pedofilią legalne związki kiedy w kilku krajach na świecie to co dzieje się w Polsce jest karane więzieniem lub ukamienowaniem.


Polska lub/i towarzysz/ka nie jest moralnie lepsza.


Jak się wie coś o Kolumbii to się nie przekleja głupot.


Kolumbia jest pelna plemion gdzie dzieci pracują od momentu jak mogą się utrzymać na nogach a plemiona nie chcą w nowoczesność tak bardzo jakby towarzysz/ka chciał/a.


Nic dziwnego wiec ze żony nawet jeśli byłyby po ślubie w wieku lat 10 tez beda w statystykach wykonując prace.


Może te młode zony robią więcej niż przed ślubem a może mniej. Znając ogólne zachowanie mężczyzn wobec kobiet, pracują one mniej. No chyba ze okreslimy średnią na podstawie kilku patolgii to wtedy towarzyko/u jestescie pewnie polskim dresem ze zmywaka w Londynie.


Nazywanie pedofilią tradycji panujących w danym kraju jest jak komunistyczne splunięcie w twarz wszytkich tych ludzi oraz ich rodzin. Czyli brak szacunku.

Zaloguj się aby komentować

PÓŁNOCNA CZĘŚĆ INDII W OBJĘCIACH SMOGU, KTÓRY PRZEKRACZA NORMY WHO NAWET 130 RAZY

To, co widzicie niżej nie jest efektem filtrów w fotografii, a smogu, który spowił Nowe Delhi. Widoczność spadła do 100m, a sama sytuacja bywa określana, jako krytyczna dla zdrowia, choć nie jest wyjątkowa w tamtym regionie.


"Poranny spacer zazwyczaj jest dobry, ale teraz powietrze jest zanieczyszczone i jesteśmy zmuszeni nosić maski... Nasze oczy pieką i mamy małe problemy z oddychaniem."


Przyczyna? Co roku o tej porze zimne powietrze więzi kurz, spaliny i dym powstały z nielegalnego wypalania "ściernisk" po zbiorach ryżu (ostatnie zdjęcie). W przypadku tego ostatniego, mówimy o udziale na poziomie 40% w "produkcji" smogu.


W chwili pisania tego tekstu Nowe Delhi jest uznawane przez szwajcarską firmę IQAir, za miejsce o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu na Ziemi (raport aktualizowany co godzinę). W tej skali tylko dwa miejsca przekraczają 301 punktów (najwyższy poziom zagrożenia) - Lahore w Pakistanie z 357 punktami i Nowe Delhi z 704. Dla porównania Warszawa ma obecnie 55 punktów, co oznacza umiarkowaną jakość powietrza.


#ciekawostki #indie #azja #azjatyckidziwen #apwdndziwen

e69e4532-95d1-4ab2-a928-26d4b3b4000c
b2711f93-c515-4751-beb5-53a2335a0a58
5c1e1885-fd34-427d-8ebc-cefa2ade36a9
c7018d38-34f0-4965-a914-f0def499dd86
31388cf7-9a73-46a7-b075-245015194193
DEATH_INTJ

smog taki ze gowna na ulicach nie widac

Guma888

Sezon opałowy i już są efekty.

madhouze

@Dziwen Potwierdzam, w New Delhi czułem jakbym oddychał gęstym płynem. Idąc wzdłuż ulicy można paść od ilości spalin.

Zaloguj się aby komentować

[LT] MEKSYK

KATEGORIA: Wierzenia i obrzędy


ZAPOTEKOWIE, HOŁD DLA ZMARŁYCH I WSPÓLNOTA ZE ŚMIERCIĄ


Wiem, że pewnie powinienem to dodać za rok, żeby jakoś czasowo bardziej pasowało, ale wtedy na 100% bym zapomniał. Artykuł jest z 1 listopada, z meksykańskiego źródła, które będzie podane niżej, gdzie jest też TLDR.


Miejscowi w Xoxocotlán przygotowują się do towarzyszenia duszom swoich zmarłych przez całą noc przy ich grobach, zgodnie z obyczajem ludów zapoteckich.

---------------------


MOJE WPROWADZENIE

Zapotekowie to wywodząca się ze starożytności grupa etniczna zamieszkująca południowy Meksyk, głównie stan Oaxaca. Choć ich historia sięga setek lat przed naszą erą, ich kultura trwa do dziś, różniąc się od tego, co Europejczycy zwykle uważają za „meksykańskie” – zwłaszcza pod względem wierzeń i obrzędów. Dla Zapoteków śmierć jest naturalnym elementem życia, a obrzędy związane z nią mają charakter głęboko duchowy i wspólnotowy. Podczas gdy większość Meksyku obchodzi Día de Muertos w bardziej kolorowy sposób, zapoteckie rytuały są bardziej stonowane, mistyczne, łącząc w sobie zarówno elementy katolickie, jak i prekolumbijskie.


---------------------

Santa Cruz Xoxocotlán, Oaxaca. Wśród kwiatów, świec, zapachu kopalu (taka żywica) i aksamitek, rodziny z tej zapoteckiej miejscowości wypełniły mistyczny rytuał, podobnie jak ich przodkowie, czuwając przy zmarłych, oddając im cześć i spędzając, choćby kilka godzin, czas ze śmiercią.


Trzy cmentarze znajdujące się w centrum tej społeczności w regionie Centralnych Dolin, będącej częścią strefy metropolitalnej Oaxaca, zostały oświetlone ostatniego wieczoru października, gdy tylko słońce zaszło. Miejscowi przygotowują się do towarzyszenia duszom swoich zmarłych przez całą noc przy ich grobach, zgodnie z tradycją zapotecką.


Nie dalej niż dwa kilometry stąd, na wzgórzach El Gallo i Bonete, stoi majestatyczny Monte Albán – dawna stolica Zapoteków i jedno z najważniejszych miast Mezoameryki. Było ono świadkiem nocy pełnej mistycyzmu, w której przeplatały się elementy prekolumbijskie z katolickimi.


Z wzrokiem utkwionym w horyzoncie, doña Jovita Velasco, lat 67, czuwa nad grobem swojej babci Josefy Romero, jednej z sióstr i dwóch małych dzieci, w jednym z najstarszych cmentarzy w Xoxo, położonym w samym sercu miasta. Jovita mówi, że jej dzieci poszły na inny cmentarz, by czuwać przy innych zmarłych. Na tym cmentarzu od wielu lat nie zezwala się już na nowe pochówki; tu spoczywają przodkowie dzisiejszych mieszkańców.


W Santa Cruz Xoxocotlán - co w języku nahuatl oznacza „przy kwaśnych lub cierpko-słodkich owocach” - miejscowi zaczynają przygotowywać swoje ołtarze już od 30 października, ponieważ wierzy się, że dusze „aniołków” (zmarłych dzieci) przybywają o trzeciej po południu 31 października. Na ich przywitanie dzwonią dzwony kościelne i wystrzeliwane są fajerwerki.


Dusze dzieci odchodzą 1 listopada, a o trzeciej po południu przybywają dusze dorosłych, które opuszczają świat żywych 2 listopada, przy dźwiękach fajerwerków, dzwonów i muzyki.


Na cmentarzu San Sebastián panuje atmosfera nostalgii, może nawet smutku. Przy wejściu kapela gra muzykę żałobną, a w oddali słychać religijne pieśni, które nadają nocy czuwania jeszcze większej powagi.


W ruinach starej struktury świątyni wioski grupa młodzieży odmawia różaniec „Aurora”, który w tym przypadku dedykuje duszom błąkającym się bez celu oraz dwóm księżom pochowanym na tym cmentarzu.


Ten różaniec trwa trzy godziny i jest odmawiany w każdą niedzielę października o trzeciej nad ranem w świątyni Santa Cruz Xoxocotlán, na cześć Matki Bożej Różańcowej.


Don Miguel, jeden z przedstawicieli grupy, mówi, że młodzież prowadząca modlitwy służyła jako apostołowie podczas obchodów Wielkiego Tygodnia i przez cały rok mają obowiązek posługi w razie śmierci kogoś z lokalnej społeczności.


Ulice centrum Xoxocotlán zapełniły się turystami i straganami. Wśród odwiedzających można dostrzec Koreańczyków, Japończyków, Amerykanów oraz Europejczyków, którzy przybyli, by doświadczyć tego niezapomnianego wydarzenia.


Burmistrz, Inocente Castellanos Alejos, niedoszacował liczby turystów, przewidując, że tego wieczoru przybędzie między 15 a 16 tysięcy osób. Rzeczywistość zdecydowanie przewyższyła jego prognozy.


Długi dywan z piasku z wizerunkami czaszek prowadził do cmentarza Mitlancihuátl, drugiego co do ważności miejsca pochówku, gdzie atmosfera była bardziej festiwalowa.


Rodziny zgromadzone wokół grobów śpiewają, piją mezcal lub piwo i jedzą kolację. Panuje atmosfera święta, grobowce ozdobione są nowoczesnymi dekoracjami, które przyciągają uwagę zarówno miejscowych, jak i turystów.


Spotkanie między żywymi, a duszami zmarłych odbywa się w atmosferze wielkiej radości. To wyjątkowa, magiczna noc, podczas której czuwanie nad Duszami Zmarłych gromadzi tysiące osób – zarówno turystów, jak i lokalne rodziny.


ŚMIERĆ I ODDZIELENIE FIZYCZNEGO BYTU

Doktor antropologii i badacz z Instytutu Badań Estetycznych UNAM, Robert Markens, w rozmowie z El Sol de México tłumaczy, że śmierć jest oddzieleniem bytu fizycznego – momentem, gdy nasz fizyczny aspekt odłącza się od istnienia.


„Ciało umiera i zaczyna się rozkładać, ale jesteśmy świadomi, że istnieje coś, co ożywia człowieka – można to nazwać duchem, iskrą, która nas animuje, tym, co jest wieczne i przeżywa śmierć ciała. Śmierć to więc śmierć biologicznego ciała”.


Z jego perspektywy każda kultura ma swoje wyobrażenia o tym, co dzieje się z duchem. W kulturach Mezoameryki, w tym u Zapoteków, dusza jest stale obecna w domu, dlatego też w ich przypadku rytuały i ceremonie często odbywają się właśnie w domach.


------------[ TLDR ] -------------


Artykuł opisuje tradycyjne obrzędy ludów zapoteckich podczas Dnia Zmarłych w Santa Cruz Xoxocotlán w stanie Oaxaca, Meksyk. Rodziny przygotowują ołtarze, czuwają przy grobach zmarłych i oddają im cześć, łącząc elementy prekolumbijskie i katolickie. Obrzędy obejmują modlitwy, muzykę żałobną i celebrację z jedzeniem oraz napojami, a miejscowość przyciąga licznych turystów. Zapotekowie postrzegają śmierć jako oddzielenie fizycznego bytu od duszy, którą nadal czczą w domach, wierząc, że duchy zmarłych są zawsze obecne w ich życiu.


-------------------------------

W społeczności znajdziecie wszystkie wpisy, dlatego warto dołączyć, a tag tylko dla moich jest taki:

#apwdndziwen

-------------------------------

#ciekawostki #amerykapolnocna #meksyk #zapotekowie #wierzeniaizwyczaje


Błędy mogą występować. Tak po prostu. xD

Znalazłem zdjęcia alternatywne, bo te w artykule są zbyt małe i niewyraźne.


Źródło:

https://www.elsoldemexico.com.mx/republica/xoxocotlan-el-tributo-a-los-difuntos-y-la-convivencia-con-la-muerte-12807765.html

31e71a81-9115-4982-bc8f-a0b50f8fdcd3
acda3949-275f-4060-88e6-dc1483c2bc6c
f22c22e5-97e5-4d6c-a6dc-7e7a3ff5450a
bd41aa54-5c1a-491a-89ac-a5a2ce0e8e58
2146613b-aa14-49a5-a586-f72a17204626
CzosnkowySmok

W Meksyku nie lata się po grobach ale idzie się do tobie najbliższej osoby, bawi się, śpiewa, gotuje, je i pije w tym miejscu z najbliższą rodziną jak i z "sąsiadami".

Dziwen

@CzosnkowySmok no i to jest mega ciekawe, choć w tekście była wzmianka o tym, że czasem trzeba się rozdzielić, by nad każdą zmarłą osobą ktoś czuwał. Ogólnie po przeczytaniu tego artykułu mam wrażenie, że fajnie by to było zobaczyć.

CzosnkowySmok

@Dziwen akurat to zależy od rodziny czy regionu, tu opisujesz ludzi z południa. A to co napisałem to z miasta Meksyk, tak jak mi to koleżanka opowiadała.

Zaloguj się aby komentować

[LT] BOLIWIA

Yapu Kamanis, rolnicy, którzy poświęcają wszystko, aby dbać o swoje uprawy na wysokości 3 800 metrów


Struktura społeczeństw ajmarskich w Boliwii jest ściśle powiązana z cyklem rolniczym. Według tej pradawnej tradycji, dwóch członków wspólnoty musi przez sześć miesięcy poświęcać się wyłącznie ochronie ziemi.

-------------------------------

Na samym dole macie TLDR. Mogłem przekręcić kilka tłumaczeń "nazw własnych", bo te są bardzo trudne do znalezienia w innych językach, niż hiszpański.

Ajmarowie to grupa etniczna Indian Ameryki Południowej.

-------------------------------


Na wysokości 3 800 metrów uprawa żywności to ogromne wyzwanie – to niemal walka wręcz z naturą. Trzeba posiąść mądrość przodków, by radzić sobie ze zmiennym klimatem: jednego dnia wichury, kolejnego przymrozki, później susza. Wszystko to jest aktem wiary. Tak właśnie od wieków w Huancollo, ajmarskiej wspólnocie w Tiahuanaco – archeologicznej stolicy Boliwii, położonej 67 kilometrów od La Paz – podchodzą do siewu i zbiorów. A umożliwia im to postać zwana Yapu Kamani, czyli strażnik pola.


Każdego roku, 30-stego listopada, w dniu św. Andrzeja Apostoła i w przeddzień okresu siewu, w tej wspólnocie liczącej 170 rodzin odbywa się dwudniowa uroczystość. To podwójne święto, podczas którego mianowani zostają dwaj Yapu Kamanis, którzy będą strzec wspólnotowych pól uprawnych (aynoca) oraz tych, które leżą u podnóża góry zwanej Copallica. Najpierw ksiądz odprawia mszę katolicką, a następnie amauta, czyli ajmarski mędrzec, składa ofiarę dla Matki Ziemi, zwaną wajta.


Podczas obu ceremonii modlą się, aby nie było gradu, żeby susza, która staje się coraz częstsza na boliwijskim Altiplano, odeszła, a zimowe przymrozki nie zniszczyły upraw.


W trakcie tego rytuału chrześcijańsko-andyjskiego dwaj Yapu Kamanis zostają oficjalnie mianowani i od tej chwili są zobowiązani sprawić, aby społeczności nie brakowało żywności z upraw: różnych odmian ziemniaków, komosy ryżowej, szczawnika bulwiastego (taki andyjski powykrzywiany niby ziemniak), bobu, jęczmienia, a od kilku dekad także owsa i lucerny dla bydła. W uroczystym akcie starszyzna wspólnotowa, czyli mallkus, oplata ich w zielone, ręcznie tkane poncza i zawiesza im na szyjach baty splecione z owczej skóry. Na koniec dźwięk pinquillo (rodzaju fletu wykonanego z wydrążonej trzciny lub drewna) ogłasza początek świętowania.


Sześć miesięcy później, w przeddzień Święta Krzyża, 3 maja, ich służba dobiega końca. Tego dnia, z wyrazami wdzięczności, te same władze, które ich przywdziały, zdejmują z nich ceremonialne szaty, przywracając ich do statusu zwykłych mieszkańców. Ponownie odbywa się ceremonia, w której łączą się elementy tradycji przodków i katolickiej. „Nawet jeśli susza zniszczyłaby wszystkie plony, dziękuje się Pachamamie (Matce Ziemi) i prosi, by kolejny rok był lepszy” – mówi Leonardo Laura, były Yapu Kamani, mężczyzna o postawnej budowie i szczerym uśmiechu.


FIZYCZNA I DUCHOWA WALKA

Struktura społeczna i polityczna społeczeństw ajmarskich jest ściśle związana z cyklem rolniczym. Z tego względu zarządzanie i opieka nad uprawami mają ogromne znaczenie, i obejmują zarówno aspekty fizyczne, jak i duchowe.


Víctor Nina Limachi, 69-letni medyk naturalny i były przywódca ajmarski z Huancollo, wyjaśnia, że funkcja Yapu Kamani jest rotacyjna. „Wybiera się dwie rodziny. Każda decyduje, czy funkcję tę pełnią ojciec i matka. W przypadku wdowca lub wdowy towarzyszy im syn lub córka, a jeśli nie ma pary, osoba pełni funkcję samodzielnie”.


Od momentu przywdziania zielonego poncza, Yapu Kamani jest prowadzony przez jednego z amautas, czyli mędrców wspólnoty, ale musi też zaufać swojej własnej mądrości, by stawić czoła trudnym warunkom pogodowym. Amauta natomiast zajmuje się „czytaniem” z liścia koki, aby przewidzieć, czy rok będzie udany, czy może będzie trzeba wykonać jakiś rytuał, by odwrócić zły omen.


Po pierwszych deszczach w listopadzie lub grudniu, gdy ziemia jest już obsiana, strażnik buduje mały domek lub ch’ujllu uta z patyków, suchej trzciny i plastiku, obok pól uprawnych. Stamtąd codziennie czuwa, aby żadne zjawisko pogodowe nie zniszczyło przyszłych plonów. „Codziennie odprawia się ch’alla, czyli rytuał oczyszczający, używając alkoholu lub piwa, choć dawniej używano chichy z fermentowanej komosy ryżowej” – mówi Víctor Nina. „Następnie codziennie używa się kadzidła, w którym są patyki i nawóz bydlęcy”.


Kiedy altiplano, czyli wysokogórskie równiny, zaczynają ciemnieć, zwiastując nadchodzącą burzę, Yapu Kamani wie, że nadciąga grad. Wówczas zaczyna palić papierosy, nawet po trzy na raz, recytując modlitwy w języku ajmarskim, aby odpędzić żywioł. „Ale gdy grad wydaje się być silniejszy, sięga po bat i stawia czoła jakby byli rywalami. Wcześniej nie używano fajerwerków, teraz już tak” – relacjonuje Nina.


Socjolożka Ruth Bautista określa to jako „pojedynek z gradem”. W przypadku przymrozku procedura zależy od wiedzy amauty, który przedtem „czyta” z liścia koki i udziela wskazówek Yapu Kamani, jak postępować. W obliczu suszy prosi się o pomoc zarówno chrześcijańskiego Boga, jak i bogów andyjskich, wierząc, że ich łaska zapewni społeczności przetrwanie. „Do tej pory zawsze mieliśmy plony, choćby niewielkie, ale nigdy nie zabrakło nam jedzenia” – podsumowuje Leonardo Laura.


W ZDROWIU I CHOROBIE

Víctor Nina w marcu ukończy 70 lat. Ma spokojny sposób mówienia i twarz naznaczoną zmarszczkami. Wiele nauczył się od swoich rodziców i dziadków, zanim został medykiem naturalnym uznanym przez państwo boliwijskie. Był najwyższą władzę w tej wspólnocie i wspomina, jak święte były ajmarskie tradycje w jego dzieciństwie. Dziś – mówi z nostalgią – czas przyspieszył procesy, w tym siew, który wcześniej odbywał się przy pomocy wołów i osłów, a teraz ciągników. „Już nie rozmawia się z ziemniakiem, nie dziękuje się mu przed posadzeniem. Nie używa się też owczego nawozu, by chronić uprawy komosy przed szkodnikami, a sadzi się nowe odmiany, które nie wytrzymują tutejszego klimatu” – podkreśla.


Między innymi, Yapu Kamani również nie przestrzega już niektórych zwyczajów z dawną rygorystycznością. Choć przez sześć miesięcy swojej służby powinien mieszkać w domku Ch’ujllu Uta, obecnie może na kilka godzin udać się do La Paz, za zgodą lokalnych władz. Dawniej nie mógł nawet uczestniczyć w pogrzebach, ponieważ wierzono, że żal po stracie bliskiej osoby może odciągnąć go od obowiązków.


Te zmiany mają również wpływ na sposób odżywiania się ajmarskich społeczności. Nina mówi, że kiedyś cała żywność, jaką spożywali, pochodziła z ich ziem (stąd zaangażowanie, aby plony były udane): od różnorodnych gatunków ziemniaków po jęczmień, który służył do wypieku chleba lub przygotowywania napoju. Spożycie czerwonego mięsa było minimalne: tylko nieco mięsa z lamy lub owcy, suszonego lub przetworzonego na chalona (to takie bardzo suche, solone mięso lamy, zbliżone do beef jerky) do zupy.


Dziś Huancollo przekształciło się z rolniczej wspólnoty w hodowlaną. Mieszkańcy hodują krowy, aby sprzedawać mleko do lokalnych zakładów przemysłowych. Ich obecne uprawy skupiają się głównie na ziemniakach, które są podstawą ich kultury, jednak ich dieta zmieniła się i obejmuje teraz makarony oraz ryż, zamiast tradycyjnych andyjskich bulw i zbóż (no te wariacje niby ziemniaka).


„Teraz leczę zaparcia, próchnicę, młodzi noszą okulary już od 15. roku życia. Widzę głównie stres, artretyzm, kamienie żółciowe i nerkowe. Kiedyś pili napary z sik’i (andyjskiego zioła) lub jedli mniszka lekarskiego jako warzywo, ale teraz wszystko jest zanieczyszczone, więc jedzenie jest bardzo niezdrowe” – mówi medyk naturalny. Mimo to tradycja Yapu Kamanis trwa i, jak zapewnia Leonardo, będzie trwała, ponieważ ktoś musi zapewnić społeczności żywność.


Mieszkańcy Huancollo nie zamierzają opuszczać swojego terytorium. Od 2022 roku postawili na turystykę wspólnotową, która ma przynosić korzyści dla wszystkich i jednocześnie wiąże się ze wspólnymi obowiązkami. Otworzyli muzeum, aby zaprezentować swoją kulturę oraz zioła, których używają w szpitalu medycyny naturalnej, zbudowanym wspólnymi siłami w latach 70., a który przez długi czas był zamknięty. Teraz, kiedy Víctor, miejscowy medyk, przejął nad nim pieczę, mówi, że będzie oferował usługi mające na celu „leczenie duszy i ciała”; zgodnie z tą samą zasadą, którą kieruje się Yapu Kamani.


------------[ TLDR ] -------------


Artykuł jest o życiu społeczności ajmarskiej w boliwijskim Huancollo, gdzie tradycja rolnicza jest ściśle związana z duchowością i wspólnotowymi rytuałami. Każdego roku, przed sezonem siewu, mianuje się dwóch strażników pól – Yapu Kamanis – którzy przez sześć miesięcy chronią uprawy, wykonując zarówno praktyczne, jak i duchowe rytuały, by zapewnić plony w trudnym klimacie wysokogórskiego Altiplano. Tradycja ta, mimo pewnych zmian, utrzymuje się i łączy ze współczesnymi działaniami, jak rozwijanie turystyki wspólnotowej i promocja medycyny naturalnej, która ma na celu wspieranie zarówno zdrowia fizycznego, jak i duchowego mieszkańców.


-------------------------------

W społeczności będą wszystkie wpisy, i moje, i @bojowonastawionaowca, dlatego warto dołączyć, a tag tylko do moich wpisów będzie taki:

#apwdndziwen

-------------------------------

#ciekawostki #amerykapoludniowa #boliwia #wierzenia

Jak kogokolwiek to zainteresuje, to może jeszcze wrzucę małe uzupełnienie, bo temat wiąże się z małym tekstem o wierzeniach wokół dnia Wszystkich Świętych w Boliwii, który pisałem w sobotę.


Na zdjęciach jest kolejno:

1. Medyk medycyny naturalnej Nina Limachi, który pojawił się w tekście.

2. Festiwal 3 maja na wzgórzu Quenallata z zeszłego roku.

3. Nina Limachi pokazuje miejsce, w którym każdego dnia Yapu Kamani muszą rozpalić ogień, a następnie użyć dymu, który odstraszy grad lub mróz.

4. Yapu Kamani kończą swoją rolę, ponieważ wypełnili misję dbania o uprawy.

5. Kobieta wraca z wodą do swojej wioski.


Jak ktoś tu dotrwał, to podziwiam. XD


Źródło:

https://elpais.com/america-futura/2024-11-04/yapu-kamanis-los-campesinos-que-lo-dejan-todo-para-cuidar-sus-cultivos-a-3800-metros-de-altura.html

9052f75b-89ba-4ec0-9648-73aca6c4e013
e112ebe0-67e9-4634-8e91-cb45c905aa7d
69008dae-c9be-4bf5-b6d0-d35e645d5c2f
2d711c7b-0ccd-4013-aa54-cc3d1b2708ce
9890dfb0-28cb-4371-add0-1af317f8267f
VonTrupka

WDN przybliży wam histerie z różnych portali na całym świecie (¬‿¬)

CzosnkowySmok

@VonTrupka tam jest w ogóle śmiesznie xD nie tylko to xD

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia