Żona wybyła na pierwsze wyjście od czasów ciąży, więc musiałem sam ogarnąć niemal 1.5 roczną córę. Spacer, obiad, zabawa, kąpiel, kolacja, usypianie. I tak leżymy sobie w wyrze wtuleni, i #feelsgoodman
Aż mi szkoda tych od antynatalizmu, nie wiedzą jakie to uczucie obudzić się i zobaczyć małą twarzyczkę z uśmiechem mówiącą "tata".


