Zobaczyłem ten film i przypomniało mi się, jak byłem lubianym gościem w akademiku na studiach. Serio, „dwa dania dziennie” to było marzenie każdego studenta. Gotować? Mało kto umiał. Ziemniaki z wody czy kiełbasa z patelni – to już było wyzwanie ponad siły.
Pamiętam, jeden koleś szykował się pół semestru, żeby sobie usmażyć paluszki rybne. Miał wszystko: patelnię, olej, paluszki – i kompletnie nie wiedział, co z tym zrobić. I wtedy wszedłem ja, niczym Prometeusz, i pokazałem kolegom, jak ugotować ziemniaka i zrobić te nieszczęsne paluszki.
Mówię: „Chłopaki, idziecie do warzywniaka, bierzecie trzy ziemniaki – mniej niż złotówka. Wrzucacie do wody, pół godziny, solić, popieprzyć, majonez do tego – i macie obiad. Nie jesteście głodni, nie umieracie.”
Wiecie, ile problemów to rozwiązało? Do dziś, jak mnie spotykają, wspominają moje „bieda-gotowanie”. W końcu mieli dietę inną niż płatki na wodzie i piwo.
https://youtube.com/shorts/d906VACA6ls?si=JW9JNEWlcVuqPnqL
#feels #chwalesie #gotujzhejto #heheszki
