@emdet prawniczy bełkot w najlepszy wydaniu. To tak jakby ktoś się zastanawiał od kogo dla kogo to jest pisane, bo potem dostajesz jakieś pismo z sądu- a niech to będzie cokolwiek, nawet sprawa spadkowa i masz 20 stron wydruku czystego bełkotu, wzmianek o kodeksach, rozdziałach, paragrafach, ustępach, punktach i wuj jeden wie czym jeszcze i nawet jakbyś się zawziął i to wszystko przeczytał, to nie masz szans tego zrozumieć bez pomocy prawnika, bo tak sobie ten system stworzyli i go usilnie utrzymują- od siebie dla siebie, ty tam jesteś elementem obcym, a wręcz niepożądanym. A potem jest jeszcze lepiej, nasze gówno prawo nie przewiduje czegoś takiego, jak ustanowienie precedensu, więc 10 takich samych spraw kończy się na 10 sposobów, a jak dochodzi do 11 takiej samej rozprawy i taki "zestaw znaczków" się pojawia, to potrafi być interpretowany przez 2 różnych prawników na 2 sposoby i wygrywa ten, który zna więcej dziur i wyjątków. Tworząc 11. rozwiązanie. Dostajesz wezwanie na policję? Zero wyjaśnienia, za to 2 strony pouczeń i paragrafów co ci grozi jak się nie stawisz. Skarbówka? To samo. Żadnej treści żebyś czasem się nie dowiedział o co chodzi, natomiast przeładowanie bełkotem na 1000%. Polskie prawo to pierdolony żart.