@Helikopter oczywiście, że problemem jest tutaj bierność zachodu. W Stanach wolą robić politykę, zamiast wysłać porządne wsparcie (inna sprawa, że jak wysłali w pewnym momencie sporo, to Ukraina zaczęła na własną rękę swoją "potężną" ofensywę, która skończyła się zmarnowaniem zasobów i zerowymi postępami). Dla USA to konflikt jak każdy inny, a mają na głowie Izrael, Jemen, Tajwan i problemy wewnętrzne.
Europa gdyby nawet chciała(a niekoniecznie chce, czego przykładem są choćby Niemcy czy Węgry), to nie może pomóc , bo przez lata zamiast rozwijać przemysł ciężki i produkcję zbrojeniową, to rozwijała liczbę płci i handel limitami CO2.
Porónywanie zmagań z Hitlerem jest bezcelowe. Wiadomo, że gdyby nie Lend-Lease, to związek radziecki by przegrał, ale wtedy jednak zmagał się z 2 armią i gospodarką świata, a nie z pośmiewiskiem Europy, jakim przed wojną jawiła się Ukraina.
Mówisz, że zasoby ludzkie są ograniczone i że orki walczą rezerwistami i starymi gratami. Może i tak, ale czym walczy Ukraina? Nawet gdyby przyjąć ukraińskie optymistyczne założenia strat wroga i przyjąć, że to wszystko straty bezpowrotne pojedynczych orków, to ile rosja utraciła swojego potencjału? 2 promile ludności? Z Ukriany wyjechało w tym czasie ze 30% mieszkańców. To są rezerwiści, którzy powinni trafić na front, dzieci, ale też kobiety, które mogłyby pracować w przemyśle zbrojeniowym, albo uprawiać ziemię, żeby było co jeść. Jeśli ktoś ma tu problem z krótką kołdrą, to jest to Ukraina.
@Marcin1 @oiron666
Można śmieszkować, ale jakimś zbiegiem okoliczności od kilku tygodni Ukraińcy nie chwalą się danymi z przebiegu frontu, które były do niedawna non stop aktualizowane. Nawet gdyby orki nie przesuwały się o metr, to postępem jest mielenie sił przeciwnika w szybszym tempie, niż jest on w stanie się regenerować. Wojny nie wygrywa się wybijając do nogi przeciwnika, tylko doprowadzając go do punktu, w którym nie jest w stanie prowadzić dalej wojny. W momencie, gdy kończyła się 1 wojna światowa i Niemcy kapitulowały, to front był głęboko na terytorium Francji!
Jaka sytuacja jest, to nikt do końca nie wie. Propaganda miota się od "zraz wjadą F16 i będziemy odbijać Krym" do "o boże, o kurwa, dajcie nam amunicję, bo za kilka tygodni nie będzie czym strzelać!" Prawda jest pewnie gdzieś po środku, ale podejrzewam, że niestety dużo bliżej tej drugiej sytuacji.