Za niecały miesiąc lecę na wakacje do Tajlandii. Wstępnie ląduje w Bangkoku, również z niego wylatuje. Niemniej, nie chce spędzić 2 tygodni w samej stolicy i staram się sobie ułożyć jakiś ciekawszy plan, skoro mam jeszcze trochę czasu i nie mam jeszcze zorganizowanego noclegu.

Nastawiam się bardziej na aktywne zwiedzanie niż leżenie plackiem na plaży i łojenie drinów. Więc chętnie bym pojechał/poleciał w głąb kraju, aniżeli na jakieś Phuket. Wiadomo, w Bangkoku chce liznąć (he he) trochę kultury, ale na drugiej stronie szali mogę i postawić na zamknięcie się na 3 dni u mnichow w jakimś klasztorze.


W związku z tym wszystkim, biorę od każdego uczestnika po 200cbln z konta i słucham polecajek. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#podroze #tajlandia #azja #backpacking

Komentarze (39)

Nemrod

@WilczyApetyt Znajomi byli niedawno. Zaczęli oczywiście od Phuket, żeby się zorientować, że jest przepełnione turystami (szok i niedowierzanie) i dlatego ruszyli dalej i większość czasu spędzili w prowincji Krabi (jeździli wypożyczonym autem, więc trudno tu mówić o jednej konkretnej lokalizacji). Generalnie byli zadowoleni z wyboru.

Marcus_Aurelius

Park Narodowy Khao Sok z łódki i spanie w malutkim domu na wodzie w środku parku, jaskinia Phraya Nakhon gdzie nie przegap małych mnichów w rogu, Phra Nakhon Khiri gdzie są fajne, bardzo agresywne małpy, jakieś przyzwoite sanktuarium słoni.


Phuket faktycznie odradzam, nie warto

WilczyApetyt

@Marcus_Aurelius rozważałem Cziang Mai, z opowieści znajomego z pracy bardzo dużo świątyń w też całkiem klimatycznym miejscu, ale tym Khao Sok chyba rozbiłeś bank! Jeśli ktoś wyskoczy z lepszym miejscem, to aż mnie w serduszko zaboli. Dzięki bardzo, super polecajka!

Opornik

@WilczyApetyt @Analnydestruktor chyba niedawno był.

Analnydestruktor

@Opornik właśnie wstałem i czytam. I dostaje powiadomienie

Analnydestruktor

@WilczyApetyt Chiang Mai, tam czas płynie wolniej, jest tanio i spokojnie. W pobliżu Chiang Rai, wodospady dżungla. Warto zobaczyć. Bangkok, naprawdę duże miasto dobrze zaplanuj co chcesz zobaczyć i uciekaj ogólnie ciężko o polecajki bo kraj ogromny i różnorodny. Na północy tanio, na wyspach i na południu drożej. Powodzenia

WilczyApetyt

@Analnydestruktor najchętniej to by człowiek wszystko sprawdził. Czym więcej informacji staram się znaleźć, tym ciężej jest mi się zdecydować. 2 tygodnie to z jednej strony bardzo mało, z drugiej dość, żeby choć powierzchownie coś zobaczyć. Planuje właśnie zostać kilka dni w Bangkoku a później gdzieś polecieć, w jedno, może dwa miejsca.


Super, że zwróciłeś uwagę na to, gdzie taniej, gdzie drożej. Niby budżet jest, ale no... Polakiem jestem, więc cebulenie mam we krwi.

Analnydestruktor

@WilczyApetyt jeszcze moja sugestia jeżeli jesteś wolnym facetem, polecam Pattaya. Tylko, tam zakończ urlop, nie zaczynaj od niego, bo tam można złapać "pętlę czasu" XD

WilczyApetyt

@Analnydestruktor Jak wspomniałem, mam zamiar liznąć nieco kultury. Myślałem w tym celu właśnie dobrze spenetrować Bangkok...


Może inaczej... Jeśli będę w Bangkoku, wiadomo w jakim celu, to jak bardzo Twoim zdaniem, warto się jeszcze do Pattaya wybierać?

Analnydestruktor

@WilczyApetyt ten rodzaj "kultury" XD znajdziesz wszędzie. Ale tuż obok Pattaya masz wyspę Koh larn, prom na nią kosztuję 30bth a plażę na niej są naprawdę spoko, czyli masz co robić w dzień.

WilczyApetyt

@Analnydestruktor no przecież nie będę obrazów czy rzeźb lizać xD Okej, czyli mniej więcej wiem, jak bardzo mnie tam będzie ciągnąć.

Analnydestruktor

@WilczyApetyt jak chcesz garść rad o Pattaya, to wbij na priv.

rith

@WilczyApetyt ode mnie większość znajomych poleca wyspy: Koh lipe, Langkawi czy po drugiej stronie Ko tao, Ko samui. Warto umieć jeździć na skuterze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

WilczyApetyt

@rith wyspy kojarzą mi się właśnie z "plackowaniem" na plaży. Ale poczytam, sprawdzę z czym to się tam je. Dzięki.

Analnydestruktor

@rith moje spostrzeżenia Koh lipę i ko Samui, drogo i bardzo drogo ale faktycznie fajne miejsca.

Earl_Grey_Blue

Bezapelacyjnie Chiang Mai, to jedno z moich ulubionych miejsc. Tam co 10 metrów stoi jakąś świątynia, każda piękniejsza od drugiej. Czas tam płynie zupełnie inaczej. Tylko najlepiej zadekować się na starym mieście. Niestety jeśli jedziesz za miesiąc to będziesz prawdopodobnie w sezonie wypalania traw, a wtedy to miasto potrafi być w czołówce miast na świecie z najgorszym powietrzem... będąc w CM koniecznie trzeba się wybrać na wycieczkę do sanktuarium słoni, albo na trekking w góry. Trochę dalej jest Chiang Rai z biala świątynią, ale nie było mi dane zwiedzić. Jeśli chodzi o wybrzeże to u mnie Phuket i Pattaya od razu odpadły. Wybrałem Krabi, mieszkałem na Railay Beach. Jest pięknie, zjawiskowo. Jak interesuje Cie wspinaczka jest tam mekka wspinaczy Tonsai. Jedyny problem jaki miałem z Railay, że echo krążących motorówek (można się tam dostać tylko od strony wody) wybrzmiewa od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych. Sam Bangkok mi się nie podobal, jest ciężki, betonowy, parny i przepełniony chińskimi turystami. Ale warto zobaczyć Nana Plaza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

WilczyApetyt

@Earl_Grey_Blue no i to mi się podoba, właśnie o to chodzi! Konkretne miejsca jak to Nana Plaza są jak najbardziej pożądane. Pewnie w miejscach w których finalnie będę, popytam o jakieś szczególne atrakcje, ale dobrze jest mieć jakieś wstępne punkty zaczepienia. Dzięki.

Earl_Grey_Blue

@WilczyApetyt Na Nana Plaza trzeba mieć oczy dookoła glowy, bo każdy chce Cie naciągnąć. Jest kategoryczny zakaz nagrywania i robienia zdjęć, bo Cie wyprowadzą. Budynek ma jakieś 3 piętra, na każdym kilka klubów. Już od wejścia, dziewczyny i ladyboye łapią Cie za rękę i próbują zaciągnąć do środka. Nie pamiętam jak się nazywał ten klub, bo to było 6 lat temu, ale na ostatnim piętrze po lewej stronie jest najlepszy. Zasada jest taka, wchodzisz, siadasz przy stoliku, zamawiasz coś do picia i sobie patrzysz na 2 sceny. Jak spodoba Ci się jakaś dziewczyna to mówisz kelnerce jej nr (maja na nadgarstkach jak modelki) i zamawiasz jej 2 drogie drinki. Jeśli po rozmowie z dziewczyną chcesz coś więcej to przychodzi "menedżerka" i liczy Ci opłaty za wyciągnięcie dziewczyny. Można iść do pokojow na godziny na tym samym piętrze lub wziąć ja do własnego hotelu (ekstra platne). Ogólnie wychodzi drogo. W wersji budżetowej na Khao San Road i w pobliżu Nana Plaza kręci się sporo jednoosobowej działalności gospodarczej ( ͡~ ͜ʖ ͡°) Salony masażu, wiadomo 9/10 ma dodatkowe usługi xd Tylko tam, gdzie panie sa ubrane w biale kitle czy bardziej tradycyjne stroje nie ma dodatkowych "atrakcji". Jedynie na Krabi, pod względem takich usług była pustynia.

WilczyApetyt

@Earl_Grey_Blue salony masażu zawsze wydawały mi się przereklamowane + jak wspomniałeś - nie zawsze jest pełna oferta dostępna. Punkt zaczepienia w takim razie już mam. Przynajmniej nie będę błądzić po omacku w tak dużym mieście, bo chyba w tym celu jednak zostanę w stolicy.

Earl_Grey_Blue

@WilczyApetyt Polecam się przy odkrywaniu Azji xD btw. Pro tip - najtaniej wychodzi wymiana dolarów lub euro na bahty, na lotnisku.

WilczyApetyt

@Earl_Grey_Blue w sensie że na miejscu w Bangkoku? Właśnie, Revolut daje tam radę, czy faktycznie lepiej gotówkę ogarnąć w skarpetę?

I jak ogarnąć tam jakiś internet mobilny? Najlepiej jakbym mógł jakiegoś esima zainstalować, to by była bajka kompletna.

Earl_Grey_Blue

@WilczyApetyt Tak, jak tylko wylądujesz w Tajlandii. W wielu miejscach wymagają płatności gotówką. Ja tam ani razu nie użyłem karty. To jest nawet dobra opcja, bo masz pewną pulę do przepierdzielenia i się możesz kontrolować, na ile sobie jeszcze możesz pozwolić, a w revolucie można sobie ciągle dosypywać.

Na lotniskach są zawsze stanowiska z internetem mobilnym, ja natomiast od 2 lat już używam tylko eSIM, choć w Tajlandii to tylko na Wi-Fi jechałem xD Mam aplikację Nomad na telefonie, można kupować pakiety krajowe i regionalne (np. 10 krajów), często są promocje. Czasami taniej wychodzi kupić region niż kraj. Ogólnie super opcja i dla mnie teraz must have przy podróżowaniu po świecie.

WilczyApetyt

@Earl_Grey_Blue już zdążyłem się polubić z aplikacją Nomad, dziękuje. Właśnie czegoś takiego szukałem, ale byłbym w stanie nawet pofatygować się do jakiegoś lokalnego operatora, byle się udało esim ogarnąć, a tu proszę, jak na złotej tacy. Dziękuje kolejny i pewnie nie ostatni raz.

Earl_Grey_Blue

@WilczyApetyt Tylko nie zrób takiego błędu jak ja z Nomadem, za pierwszym razem tak się podjarałem wyjazdem, że kupiłem pakiet esim w promocji 5 miesięcy przed wyjazdem, a trzeba go zrealizować chyba coś koło 30 dni od daty zakupu xD

WilczyApetyt

@Earl_Grey_Blue nie powiem, że nie targają mną emocje, szczególnie że to wszystko taki pomysł z czapy i się strasznie jaram, ale jestem na tyle opanowany, że spojrzałem tylko na oferty i wyszedłem xD Ogólnie jak przychodzi do płacenia, to zawsze staram się odwlekać do ostatniej chwili, dlatego często mi pakiety w prywatnym numerze przepadają xD

osn_jallr

Siem Rep. Dojedziesz nocnym autobusem, Angkor jest zarąbiste, a Kambodża tańsza niż Tajlandia.

WilczyApetyt

Eh, to był piękny plan na tegoroczną jesień - Wietnam + Kambodża. Ale od stycznia wystrzeliły ceny mandatów dla jednośladów w Wietnamie i tak się trochę zniechęciłem. Kompletnie z czapy ten pomysł z Tajlandią. Praktycznie decyzja z dnia na dzień, po sprawdzeniu jaka tam teraz pogoda, czy ogarnę wolne w pracy i chyba najbardziej czasochłonne w moim życiu szukaniu połączeń lotniczych xD

dildo-vaggins

Du⁎⁎⁎⁎ki z siusiaczkami jedziesz spotkać? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


https://youtu.be/cKdfOycqv-g?si=BydTZpViyw-hbxo2

WilczyApetyt

@dildo-vaggins te z siusiaczkami to nie mój target. Chociaż domyślam się, że w pierwszej chwili, mogę się nie domyślić. xD

Earl_Grey_Blue

@WilczyApetyt Zwracaj uwagę na większe dłonie i jabłko adama. Ale fakt, faktem czasem łatwo się pomylić xD

WilczyApetyt

@Earl_Grey_Blue a to może bym się nie dał tak łatwo złapać, bo u kobiet często zwracam uwagę na szyję. Można z niej dość dobrze określić wiek osobnika. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

cweliat

@WilczyApetyt jak tylko wylądujesz i wyjdziesz z samolotu, to od razu jeszcze bardziej utwierdzisz się w przekonaniu, że nie chcesz siedzieć w Bangkoku 2 tygodnie o tej porze roku

polecam pocisnąć na Koh Phangan i Koh Tao, powinna być zacna pogoda w tym czasie

cweliat

@WilczyApetyt a co do Chiang Mai to doczytaj na temat wypalania traw. Dzieje sie to w sezonie marzec-kwiecień, wiec moze by to nie objęło twojego pobytu, ale jakość powietrza pogarsza się wtedy znacznie

cweliat

@WilczyApetyt i jeszcze drobny komentarz do tego:

Nastawiam się bardziej na aktywne zwiedzanie

normalnie tez lubię dużo zwiedzać i chodzić po różnych ciekawych miejscach ale gorąc i wilgoć w Tajlandii skutecznie ochlodzily (he he) mój zapał. Myślę, że przy planowaniu zwiedzania warto warto swój normalny apetyt na zabytki i ciekawostki podzielić przez 2 a może nawet przez 3. Chociaż pewnie są i tacy, dla których pogoda nie jest problemem

WilczyApetyt

@cweliat ja akurat całkiem dobrze znoszę upały i duchotę, przekonałem się o tym pracując na szklarni z kwiatami, więc myślę, że klimat nie powinien mnie jakoś mocno zdemotywować. Póki co, chcę mieć przygotowane miejsca na pobyt, a z przemiałem atrakcji to już na bierząco będę liczył siły na zamiary. Ale mam pewne obawy, bo już się mocno na Chiang Mai nastawiłem, a z tym wypalaniem traw to oni już końcem lutego zaczynają nawet. ( ͡° ʖ̯ ͡°) No trudno, jakoś będę musiał się z tym bujać.

Panda

@WilczyApetyt

Miejscowość AoNang w prowincji Krabi to dobra baza wypadowa jeżeli chciałbym po kilku dniach w Bankgkoku zobaczyć bardziej rajskie klimaty. Sama miejscowość jest turbo turystyczna, ale możesz wynająć łódź i płynąć na mniej oblegane wyspy czy miejscówki. Skuterkiem w głąb lądu możesz też pojechać i wejść na Tiger Temple albo na punkt widokowy DragonCrest Mountain.


Całkiem inny klimat znajdziesz na przykład na wyspie Koh Phangan - wyspa gdzie dużo jest takich nomadów, backpackersów, podróżników. Dobre miejsce jakbyś chciał właśnie zaznać innego życia niż w stolicy czy w turystycznych miejscach. Na KohPhangan nie ma lotniska, powrót do Bangkoku (bo zakładam że stamtąd masz potem lot powrotny) możesz ogarnąć z pobliskiej wyspy Koh Samui (droższe bilety) albo z kontynentu z miejsowoaci Surat Thani.

Surat Thani super jakbyś chciał zobaczyć miejsce gdzie właściwie w ogóle nie ma turystów, w knajpach nie rozmawiają po angielsku, ciężko dorwać menu po angielsku itp. Celowo spędziłem tam jedną noc przed wylotem, jak zapytałem w knajpie o drogę na night market po angielsku to zawołali jakąś fryzjerkę z końca ulicy bo ona jedyna coś potrafiła powiedzieć i zrozumieć.

wojteksg

Spędziłem kilka tygodni w Tajlandii wiec mogę coś doradzić.


W lutym robi się dość ciepło, ale sucho więc jest całkiem dobrze.


Bangkok możesz sobie zostawić na koniec, żeby nie spóźnić się na powrotny samolot.


W samym Bangkoku nie będę wiele polecał bo nie o to pytasz, ale ostatnio duże wrażenie zrobił na mnie Wat Ratchanatdaram, świątynia buddyjska zbudowana na planie czegoś w rodzaju szachownicy, przez co wewnątrz masz prosty labirynt po którym przyjemnie się chodzi. Ma kilka poziomów. Jak jesteś przed 10 to nie ma dużo ludzi. Wstęp 20 THB.


W parku miejskim Saranrom Park w pobliżu wody i wodzie chodzą 2 metrowe jaszczurki i pływają żółwie. Wstęp wolny.


To park obok Wielkiego Pałacu Królewskiego.


Chatuchak Market targowisko na 15 000 straganów, kupisz tam wszystko i dobrze zjesz. W formie night marketu działa w nocy i weekendy.


Co do zakupów to Bangkok to dobre miejsce żeby sobie garnitur sprawić, sprytne tajskie ręce zrobią co trzeba i jak trzeba za mniejszą kasę niż u nas, a na koniec ładnie spakują i dowieziesz to do Polski, mogą też wysłać.


Przepłynąć się łódką po kanale. Łódki działają jak komunikacja miejska, niestety z roku na rok jest ich coraz mniej.


Ściągnij sobie Graba to taki Uber.

Ściągnij sobie też 12Go to apka do kupna biletów na wszystkie środki transportu.

Jak masz możliwość to 12Go użyj do wyszukania połączenia a kup u agenta bądź bezpośrednio, będziesz miał lepszą cenę.

W Tajlandii i całym regionie mają też coś takiego jak autobusy sypialne, super rozwiązanie. Są różne klasy. Ta najzwyklejsza już jest wystarczająca. Jak się ma więcej niż 180cm to nie zawsze da się nogi wyprostować.


Zawsze w autobusie, pociągu itp trzeba mieć coś z długim rękawem bo klima chodzi tak że można zamarznąć.


Jak zanieczyszczenie powietrza przekroczy jakiś poziom to komunikacja miejska jest darmowa w Bangkoku. Często się zdarza w porze suchej.


Kup sobie lokalną kartę SIM, zaoszczędzi Ci to czas i pieniądze.


Od Bangkoku godzinę jazdy na północ pociągiem jest Ajutthaja czyli średniowieczny opuszczony kompleks świątyń. Do zwiedzania polecam wynająć rower. Zajmie to pół lub cały dzień.


Dalej możesz jechać na północ pociągiem do wspomnianego już Chiang Mai


Co do pociągów, to mają super sypialne pociągi, w drugiej klasie każdy ma swój odseparowany wygodny boks, jest klima, jest czysto i spokojnie. Kosztuje to zwykle jakieś 100zł. Są też wagony restauracyjne. Bilety najlepiej przez stronę państwową srt thai, strona może nie działa najlepiej za to powoli


O Chiang Mai nie będę nic pisał, ale na północ masz jeszcze Pai takie trochę hipisowskie miasteczko, powowlne tempo życia a dokoła góry zamieszkane przez różne plemiona. Tu jest fajnie wziąć skuter i jechać w te góry, tylko nie tam gdzie znaki krzyczą "etniczne wioska" "wioska plemienia Karenów" bo to straszna komercja tylko gdzieś obok gdzie nie ma masowej turystyki, czyli dwie wioski dalej.


Na wschód jest Chiang Rai i Biała Świątynia która według mnie jest festiwalem kiczu większym niż Licheń i jest tam milion ludzi.


Jeszcze dalej na północ jest Mae Salong czyli też górska wioska, fajnie położona. Dookoła znajdują się plantacje herbaty, można sobie iść na taką plantację która ma wiele aktywności do zaoferowania. Można kupić u nich dobrą herbatę i zabrać do Polski i od tej pory kupować już tylko dobrą herbatę.

Tu też polecam wynająć skuter.


Kilka lat temu w tych okolicach można było bez wizy przekroczyć granicę z Birmą , ale po kolejnym przewrocie mogło coś się zmienić. (tylko do miasta granicznego Tachileik)


No i to już byłby czas wracać do centralnej części kraju w której masz bardzo fajny park narodowy Khao Yai (siedem lat temu wstęp kosztował 300 THB)

W parku dzikie słonie, tygrysy, krokodyle, małpy, niedźwiedzie i masa innych stworzeń.

Dżungla robi wrażenie,

W parku można wynająć przewodnika, można chodzić samemu, można jechać na nocne safari które głownie płoszy zwierzęta. Można iść po tropach słoni, których prawdopodobieństwo spotkania jest całkiem spore.

Są różne opcje zakwaterowania, ja wybrałem pole namiotowe gdzie mogą Ci wynająć wszystko od namiotu po poduszkę.


Na koniec można jeszcze skoczyć na piękną wyspę Ko Chang (południowy wschód)

Na wyspie również jest park narodowy, słonie (nie wiem czy dzikie) małpy i dżungla, teren dość pagórkowaty.

Wyspa nie jest taka mała, można się na nią dostać promem który płynie niecałą godzinę.

Siedem lat temu była dość spokojna, ale widzę na google maps że nawet piękną Lonely Beach zabudowali.


W Tajlandii i regionie masz całkiem tanie połączenia lotnicze więc nie musisz się ograniczać do jednego kraju.


To byłoby chyba na tyle.


Życzę udanego wyjazdu.

WilczyApetyt

@wojteksg dość porywczo i z prewencji przed skokiem cen ogarnąłem sobie już mniej więcej taki plan.


  1. w Bangkoku ląduje koło 17, będę miał ten wieczór + dwa pełne dni do wypełnienia aktywnościami + pół trzeciego dnia, bo koło 20 wylatuje do Chiang Mai

  2. W Chiang Mai mam nocleg na 7 dni, które też mam do wykorzystania, chociaż pewnie z dzień jakiś na odpoczynek też sobie zrobię.

  3. Na koniec wracam do Bangkoku koło północy i tam już zostaje do rana na lot powrotny.


Będąc w Chiang Mai, mocno rozważam wybrać się w okolice Pai, ale jeśli masz też jakieś polecajki bliżej Chiang Mai, również chętnie sprawdzę. A i w Bangkoku mam te parę dni, więc też raczej nie będę siedział tylko w centrum, bo nie po to jadę.


Dzięki za wskazówki, bo takie rzeczy jak transport publiczny zapewne ogarniałbym dopiero na miejscu, wyleciałoby mi to z głowy.

wojteksg

@WilczyApetyt Z Chiang Mai zapamiętałem muzeum iluzji całkiem niezłe, można iść wieczorem na żywo oglądać tajski boks, fajnie jest też wypożyczyć skuter i jechać w góry do parku narodowego na zachód od miasta.

W Chiang Mai złapała mnie policja, akcja typowo na łapówkę 500 THB za brak prawa jazdy na motor.


W okolicach Pai są gorące źródła, ładne. Jest też wodospad który w lutym może mieć mało wody i bambusowa kładka przez pola ryżowe.

W tamtej okolicy byłem też skuterem w wiosce Ban Muang Noi która jest na końcu świata, nic tam nie ma, ale jest ładnie i spoko miejscowych tam spotkałem pod sklepem.

Zaloguj się aby komentować