Tyle pisaliście o tych pornograficznych świniach, że wywołaliście dzika z lasu!
Świństwo, jak wiadomo, da się uczynić ze wszystkiego. Natomiast – taka luźna uwaga – uczynienie świństwa z boczku? No! To już jest niemal recycling!
Schlebiając więc gustom gawiedzi, i ku jej uciesze, oto proszę bardzo:
Przy drodze na miasto Świecie
Dziś to ochotę miałbym na boczku. A na co? No przecież sami to wiecie!
Bo swędzi mnie tam, gdzie czasem dolna mi rośnie szczecina
a, z braku baby, to aż mi się i ręka tak jakoś sama wygina.
Więc zjeżdżam, gdy widzę panią gdzieś w lesie. Przy drodze stoi na miasto Świecie.
Chciałem tylko zaznaczyć, że utożsamianie przez czytelnika podmiotu lirycznego z autorem jest problemem czytelnika, a nie autora. To raz.
Dwa: @UmytaPacha !, ja sobie te słowa:
niemniej czterowiersze to obowiązek obywatelski jest!
zanotuję gdzieś na boczku – nomen omen. I przypomnę w odpowiednim momencie!