Wyleczyłem zatoki po wizycie u urologa.
Od przeszło 2 miesięcy męczą mnie zawalone zatoki. Nie czuję się bardzo chory, ale w nosie pełno. Byłem u 2 lekarzy rodzinnych i obydwoje odmówili mi antybiotyków, bo to "wirusówka". Antybiotyków unikam tak dlugo, jak się da (dla dobra swojego i Waszego), ale w tym przypadku odniosłem wrażenie, że infekcja wirusowa mogła przejść w bakteryjną.
W międzyczasie przypałętało się zapalenie prostaty (które się leczy antybiotykiem), więc poszedłem do urologa (kto miał palec w d⁎⁎ie - ja czy lekarz?).
Lek wykupiłem, zarzywam, a w ulotce stoi, że pierwsze wskazanie to zapalenie zatok.
Wszystko pięknie spływa, czuję się lepiej.
Tak, więc dzięki wizycie u urologa jest szansa, że wreszcie wyleczę zatoki.
#gownowpis #niktniepytal