Właśnie kończę pięciodniową imprezę pod żaglami. Zaprosiła mnie firma, której produktami handluję od lat. Pierwszy raz byłem na żaglach. Jak wiało to było fajnie, ale dla mnie to zbyt wielka loteria z tym wiatrem. Na 4 dni na wodzie tylko jednego wiało na tyle, żeby była jakaś frajda.
Jak nie wieje to co można robić? Oczywiście pić. Od rana do wieczora, a później przez całą noc. Piją wszyscy, piją na umór. Na co dzień nie piję, ot od wielkiego dzwonu. Dwa pierwsze dni próbowałem się dostosować, ale szybko wymiękłem. Ile można?
Dorośli ludzie drący ryja, puszczający gównomuzykę z boomboxów i te klimaty, a do tego nie bardzo jest jak przed nimi uciec. Spróbuj usiąść gdzieś na uboczu i nie pić - co 3 minuty musisz się tłumaczyć. Słabe.
Głupio myślałem, że pojadę pod żagle, posłucham książek, odpocznę, wyśpię się. O naiwności!
#zagle #mazury #alkohol #zalesie




