Właśnie kończę pięciodniową imprezę pod żaglami. Zaprosiła mnie firma, której produktami handluję od lat. Pierwszy raz byłem na żaglach. Jak wiało to było fajnie, ale dla mnie to zbyt wielka loteria z tym wiatrem. Na 4 dni na wodzie tylko jednego wiało na tyle, żeby była jakaś frajda.


Jak nie wieje to co można robić? Oczywiście pić. Od rana do wieczora, a później przez całą noc. Piją wszyscy, piją na umór. Na co dzień nie piję, ot od wielkiego dzwonu. Dwa pierwsze dni próbowałem się dostosować, ale szybko wymiękłem. Ile można?

Dorośli ludzie drący ryja, puszczający gównomuzykę z boomboxów i te klimaty, a do tego nie bardzo jest jak przed nimi uciec. Spróbuj usiąść gdzieś na uboczu i nie pić - co 3 minuty musisz się tłumaczyć. Słabe.


Głupio myślałem, że pojadę pod żagle, posłucham książek, odpocznę, wyśpię się. O naiwności!


#zagle #mazury #alkohol #zalesie

3c53f6a6-34e0-4ff5-89d5-4159bb9afe19
5a6609d6-93f7-4e76-8885-b0f785d1bd1f
1bbaedbd-eec3-43e5-9f4f-88e573d1b239

Komentarze (19)

Pirazy

@Olmec to teraz sprobuj jeszcze pojechac na ryby xD

cebulaZrosolu

@Olmec kiedyś dużo jeździłem w delegację. To nawet z moją skłonnością do alkoholizmu nie dawałem już rady picie od poniedziałku jak tylko wyjechało się z firmy do soboty jak wracało się do domu... A nie daj Boże zostawać gdzieś na weekend.


No cóż tak to jest jak chłopów ze smyczy puścisz.


Bleee

AndrzejZupa

Przykro mi, że trafiłeś na taką ekipę. Da się pożeglować bez alko…

Łódka od szatana?

Olmec

@AndrzejZupa co to znaczy "od szatana?"

nobodys

@AndrzejZupa teść dużo żegluje i mówił, że kiedyś było z towarzystwem tak jak u OPa i z wielu wyjazdów nie za wiele pamiętał. Od lat na szczęście już przestał się bawić w taką patologię.

AndrzejZupa

@Olmec Marina Bocianie Gniazdo w Rynie?

AndrzejZupa

@nobodys trzeba robić fotki! Wtedy nie ma problemów z pamiętaniem 🙃

Olmec

@AndrzejZupa port Melnik, Harsz.

I faktycznie było harsh ;)

kitty95

Niestety żeglarstwo śródlądowe od lat polega głównie na chlaniu, a wszelkie regaty firmowe i tym podobne, to jeszcze gorzej. Znajomy co takie imprezy organizuje, mówi że takie jest zapotrzebowanie. Ma być impresska, a nie jakieś obcowanie z naturą, czy inne sporty.


Pływając długo jachtami po morzu nigdy nie widziałem takiej ilości pijaków, co na śródlądziu.

BajerOp

@Olmec takie imprezy zabiły Mazury. Kiedyś było inaczej, chlalo się, ale były szanty przy ognisku itp. I czy wieje czy nie wieje locja była do zrobienia, nawet na pagajach. Książek i tak nikt z załogi nie czytał bo jak się płynie to jest robota, a pływało się z 10h dziennie. Eh.

kitty95

@BajerOp kiedyś to było mniej komerchy, a więcej rodzin pływało i młodzieży, która choć potrafiła dać w palnik, to nie robiła aż takiego bydła. To jest ta sama zasada co z wyjazdami do hoteli i pensjonatów - narobiło się firmowych bydlęcych imprez i nawet taka "kameralka" na kilkanaście osób potrafi rozpierdolić pobyt, bo bydło po prostu nie ma żadnych hamulców. Od lat nie jeździmy do żadnych większych hoteli czy modniastych pensjonatów, bo jest 90% szans, że będzie bydło.

kitty95

@Olmec prawdziwe wilkie morskie.


Kilka lat temu w Górkach Zachodnich gadałem z kapem, co robi komercyjne szkolenia na sternika morskiego, to mówił, że większość "śródlądowych" szuka chlania, a nie nauczenia się czegoś. Wręcz jest presja żeby się najebać jak wpływają do portu.

bartek555

Dokladnie tak wyglada zeglarstwo w wersji amatorskiej

BajerOp

@bartek555 w wersji profesjonalnej nie ma żagli

grzmichuj_gniezno

Samo żeglarstwo jest super, ale środowisko skupione wokół tego to jakaś porażka, to prawda. Ja na przykłąd pewnego razu byłem na tydzień na Adriatyku. Nasz kapitan wkurwiony był już na zakupach przed zaokrętowaniem, bo chciał się napić, ale jeszcze nie mógł bo prowadził. Jak już w końcu bania mu weszła w piątek to na⁎⁎⁎⁎ny był do wtorku. Ale po wtorku trzeźwiał tylko trochę - generalnie większość załogi piwo piła do porannej kawy. Ja czasem się napiłem piwa wieczorem, żona nie piła w ogóle, więc zostaliśmy trochę outsiderami. I zaczęły się grupki, obgadywanie... No są ludzie co tygodnia nie wytrzymają bez dram ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mimo wszystko mi się podobało, bo jara mnie samo przebywanie na morzu, ale żona powiedziała że już więcej nie jedzie na żadne żagle.


Nie wiem, może miałem pecha, ale z kim nie miałem do czynienia w tym środowisku to albo alkusy, albo toksyki, albo kółeczka wzajemnej adoracji. A szkoda, bo to fajna zabawa.

Olmec

@Half_NEET_Half_Amazing a tak, ta pisowska d⁎⁎⁎ka miała imprezę w porcie z którego wypływaliśmy. W pewnym momencie w nocy wbija się do nas jacht na⁎⁎⁎⁎ny koleś. Pytamy: a kto Ty? A on: ja z Kanału Zero. Nie wiem na co liczył, ale usłyszał tylko: to wypierdalaj xd. Chyba przyzwyczajony, bo szybciutko się ewakuował.

Amhon

@Olmec pływamy co roku na 5 dużych łajb. Pije mało kto i umiarkowanie. Jesteśmy zamknięci tydzień w towarzystwie skrajnie inteligentnych ludzi, gdzie gorąca dyskusja trwa cały czas. Od rana po noc. Nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu i już mi źle na myśl, że będzie trzeba robić ostatni klar portowy.


No ale tak, jak trzeba się bujać na silniku, to jest słabo, ale nawet jakjzelszy wiatr to frajda i zabawa z obsługą jachtu.

Zaloguj się aby komentować