Wiecie co jest absolutnie najgorsze w Polsce? System recept. Chyba nie ma gorszego na świecie.
Jesteś chory, potrzebujesz całego spektrum leków, lekarz wypisał ci 7 na jednej recepcie, po 3 paczki (na 3 miesiące). Idziesz do apteki, słyszysz "mam to i to, reszty nie", ale myślisz git - przecież jest w hurtowni. Nie ma. Nie widziano tego od miesiąca, bo aktywnie działa mafia lekowa (jeśli ktoś myśli, że jej już nie ma to pozdro). No spoko, ale w innej aptece są brakujące! No i twój biznes, bo farmaceuci sobie wylobbowali, że jak zaczniesz w jednej aptece to musisz dokończyć w tej konkretnej XD w Niemczech nie ma problemu, w Szwecji nie ma problemu, w obu krajach NIGDY nie miałem sytuacji, że zabrakło moich leków.
A w Polsce jak w lesie.
No dobra, ale jako przedsiębiorca może chcesz to zmienić i założyć własną aptekę. No chcieć możesz XD bo apteka w Polsce musi być pod magistrem farmacji, więc musisz mieć z takowym spółkę. Czemu? Bo ludzie szli na farmację i mieliśmy w c⁎⁎j bardzo wykształconych kasjerów. Ale po co nam tacy kasjerzy, skoro są technicy farmacji?
Byli. Byli technicy farmacji bo lobby i to zaorało. Jak już trzeba być kasjerem to chociaż trzeba konkurować z innymi wykształconymi, bo co to ma znaczyć, że leki ma podawać ktoś po dwuletniej szkole.
Hejterzy nie odczytają, ale i tak zaznaczę, że nie mam nic do farmaceutów, to są bardzo mądrzy i inteligentni ludzie, którzy mają przeogromną wiedzę. Ja mam problem do lobby i do idiotów, którzy klepneli ich idiotyczne pomysły.
#zdrowie #medycyna
