Wg mnie Kosiniak-Kamysz źle zrobił deklarując we wtorek, że za dwa lata Hołownia może być prezydentem. To bardzo nakręci (nakręciło) PiS, żeby to właśnie on stał się obiektem zwiększonych ataków.
Tak, stwierdził oczywista oczywistość, ale zrobił to po raz pierwszy publicznie.

Dzisiejsza absurdalna sytuacja już została wykorzystana do ataków na marszałka, a wszyscy wiemy, że nikt nie mógł temu zapobiec i zareagować na czas wyrywając z rąk posła posiadającego immunitet gaśnicy i przerwać tego haniebnego czynu. Nie wiem, kto dysponuje taką wyobraźnią, aby to przewidzieć.
<br /> Mam nadzieję, że korzystając ze swoich umiejętności marszałek skutecznie ataki te będzie odpierał.
<br /> Dodam jeszcze, że nie pomogło w tym wycofanie się z zadawania pytań przez rząd, ponieważ wszyscy (pare milionów osób) słuchaliśmy blisko 90 posłów PiS żądających nieprzerwanie „pytania”, w których wielokrotnie Hołownia raz za razem obrywał. Nie pomogła też zmiana prowadzącego obrady, bo wtedy do argumentów została dołożona domniemana „ucieczka od dialogu, odpowiedzialności za czyn oraz tchórzostwo”.

Macie podobne zdanie czy jestem osamotniony i bredzę?

#polityka #sejmowyspam
jeikobu__

@podzielny Zgadzam się co do obserwacji, nie zgadzam się co do domniemanych przyczyn.


Tak, Hołownia ostro dziś oberwał za nic - ale to nie ma raczej związku z wypowiedzią Kosiniaka (albo Kamysza, nie pamiętam który akurat mówił). Ranking zaufania i popularności Hołowni dosłownie wystrzelił w kosmos. Myślę, że PiSowcy bez deklaracji prezydenckich szukaliby dowolnego powodu, żeby móc pomstować na dowolnego marszałka z opozycji - a że jest nim zaprawiony w chwytach erystycznych Hołownia, człowiek który wykuł regulamin Sejmu na blachę i ma bardzo szeroki zasób słownictwa, to obrywa mu się podwójnie i będzie się obrywało aż do końca jego kadencji.


Opozycja nie miała wyboru, jak wycofać się z pytań. Już z pytaniami 80+ posłów PiSu zajęło to dwie godziny; z tego co pamiętam było jeszcze ok. 40 posłów opozycji. Nie zdążyliby przegłosować wotum, a to dałoby potężną amunicję PiSowi - wtedy w pytaniach naprawdę dominowałyby 13 grudnia i nocna zmiana 2.0. Nie mówiąc już o blamażu - termin zaprzysiężenia rządu był już ustalony na 13 grudnia na 9:00.


No i szczerze mówiąc, to pytania PiSu były miałkie. Trochę pogrillowali spin na dziś (FSZYSTKO WINA HAMOWNI) a trochę popieprzyli swoje przekazy dnia. Większość osób to po prostu wyłączała bądź wyciszała. Jedyne, do czego im się to przyda to propaganda w TVPiS.

podzielny

Moja teza jest taka, że będzie on atakowany „jeszcze bardziej” przez to plus (tego nie napisałem wprost) uważam, że takie ogłoszenie na 2 lata przed nie jest taktycznym szczytem. Ale fakt, zgadzam się, i tak będzie obrywał przez to, co napisałeś/napisałaś.


Fakt, opozycja nie mogła zadać pytań, bo posiedzenie jeszcze by trwało. Pewnie by się w nich i tak odnosili do poprzednika z pisu i byłoby mega długo.


I fakt, pisu „pytania” były żałosne, a można było znaleźć miejsca, żeby drążyć.


A jak już piszemy to jak oceniasz zagrywkę Tuska z odpowiedzią na pytania w formie pisemnej?

Osobiście z jednej strony na początku trochę się zawiodłem, ale z drugiej chyba zaczynam uważać to za piękne rozegranie pisu wg zasad, w które chcieli grać, czyli rząd 2-tygodniowy i to im się należało, a odpowiedzi na pytania nic by nie zmieniły. Jedynie taka średnia zagrywka do widzów, bo jak obiecał odpowiedź to część sobie wyobrażała i czekała na to, że odpowiedzi usłyszy.

jeikobu__

@podzielny Można to odebrać wielojako.


Osoba pozytywnie nastawiona do Tuska powie, że zamiast gorących odpowiedzi chce udzielić rzeczowych informacji nt. zadanych pytań, do czego zaprzęgnie swoje resorty - tak postawioną sprawę raczej odbiera się in plus dla Tuska.


Ktoś, kto ma negatywne odczucia do premiera powie, że to miganie się od odpowiedzi i pokaz braku decyzyjności nowego rządu, nie mówiąc o braku szacunku do zadających pytania przez tyle godzin. Ocena zdecydowanie mierna - zwłaszcza, że faktem jest, że Morawiecki na pytania odpowiadał (choć raczej na te PiSowskie, które pewnie znał z wyprzedzeniem xD).


Ja osobiście uważam, że przy tej ilości pytań nie było lepszego wyjścia dla Tuska niż to, które wybrał, ale z innych powodów. Po pierwsze, on po poprzednich exposé BARDZO chciał uniknąć litanii konkretów. To prosta droga do rozliczeń politycznych i on o tym doskonale wie, dlatego skupił się na działaniach naprawczych po rządach PiSu. Odpowiadanie na te wszystkie bardzo konkretne pytania to byłaby właśnie taka litania.


Po drugie, padały tam naprawdę konkretne i specyficzne pytania, np. "Czy będzie kontynuowana inwestycja w drogę numer S2137 pod Piździchowem?" na które żaden premier od strzała po przejęciu władzy po prostu nie zna odpowiedzi. Odpowiedzenie szczerze "nie wiem" to woda na młyn PiSu. Tak/nie? 50:50. Jak nie trafi, to wyjdzie jak na "nie wiem". 2/3 opcji przegrywa - lepiej nie odpowiadać na mównicy.


No i po trzecie - nawet gdyby bardzo chciał, to znów był problem czasowy. Pytań było dużo, odpowiedzi byłoby jeszcze więcej, nie wyrobiliby się na czas. Kolejne ryzyko blamażu.


Tak na marginesie, uważam że w przypadku exposè instytucja pytań ma sens tylko w przypadku, gdy układ nie jest tak jawnie podzielony na pół. W przypadku exposè Tuska wiadomo było, że niezależnie od odpowiedzi i tak zostanie premierem, więc nie musiał się produkować. W takich przypadkach całość tej procedury mogła się odbyć pisemnie.


Na koniec: Morawiecki mógł pozwolić sobie na "konkrety", bo raz, że był po sześciu latach rządzenia, a dwa, że nie mógł przegrać - i tak nie było szans, że utworzy rząd, więc nikt go z tego nie rozliczy XD


Ale się rozpisałem...

L4RU55O

Tylko totalna mameja nie domyśli się że Hołownia chce startować. Powiedzieli to już wszyscy ale jak Kosiniak potwierdził to nagle jest problem.


A PiS niech sobie nawet butami w niego rzuca sali sejmowej. Oni już więcej swojego elektoratu nie zmobilizują a takie ataki działają tylko na korzyść atakowanego. Jakby prowadzili normalną kampanię i wsparli się na osiągnięciach to trzecią kadencję mieliby na luzie. Zamiast tego lało się gęste na każdego, szczególnie Tuska, który teraz spija śmietankę bo ludzie mieli dosyć tego plucia. Polacy są przekorni.

podzielny

Zgadzam się, że każdy wiedział, ale bez oficjalnego stwierdzenia nie można (hmmm..) się oficjalnie zacząć przypierdalać, a teraz furtka szeroko otwarta na takie odwolania.

dziedzicpruski

ale bez oficjalnego stwierdzenia nie można (hmmm..) się oficjalnie zacząć przypierdalać, a teraz furtka szeroko otwarta na takie odwolania.

@podzielny A ty z spadłeś z Księżyca? PiS może się przypierdalać o wszystko, niezależnie czy ktoś coś powiedział czy nie powiedział. Jak ktoś czegoś nie powie, to powiedzą to pisowcy i będą się o to przypierdalać..

Tak, więc twoje żale do Kosiniaka-Kamysza są nietrafione.

podzielny

Nie no, nie spadłem z księżyca. Bardziej patrzę na to, że jak coś jest oficjalnie powiedziane to pasuje się do tego odnieść, a jak coś jest plotką to można powiedzieć, że to plotka i się nie odnoszę.

Ja wiem, daleko idące wnioski, trochę teoretyzuję, rozważam. I wiem niestety, że przypierdalac będą się o wszystko.

nobodys

@podzielny Tak w skrócie:


Powiedział to o czym każdy myśli. Czy to dobrze czy źle z politycznego punktu widzenia i samego wyniku w następnych wyborach prezydenckich?


Jak dla mnie bez większej różnicy, ale mogę się mylić Z tego co pamiętam nawet tej wypowiedzi o sobie nie skomentował a w moich oczach niczego nie stracił.

smierdakow

Kosiniak już wcześniej mówił, że Holownia ma być wspólnym kandydatem

kodyak

Nie ma znaczenia. Pis i tak jechał po holowni bo ten ich prostacko chłopskie skomlenie rozjeżdżał zanim się ruszyli. Co śmieszniejsze to takie chamskie ekscesy jak krzyczenie i zagłuszanie ma wiecej wspólnego z tym że podjudzili brauna ale w sumie sam braun pierdolil chamsko.


Ot tak po porstu wygląda prawa strona scen politycznej. Pierdolic bez opamiętania aż się ktoś na kogoś rzuci.

Zaloguj się aby komentować