Wczoraj prawie potrąciłem psa na drodze krajowej. Uszedł z życiem tylko dlatego że jechałem chwilowo 80 km/h gdzie jest ograniczenie do 90. Moje hamowanie plus jego bieg i uratowały go centymetry. Pewnie mieszka na wsi która była chwile później.
Jak mnie denerwuję i nie mogę zrozumieć dlaczego w Polsce jest taka gówniana polityka dotycząca zwierząt. Psy latają luzem gdzie chcą, nikt tego nie sprawdza, potem się mnożą. Do tego biegające luzem duże psy bez kagańców w miastach.
Wystarczy wprowadzić nakaz chipowania psów i rozliczać właścicieli mandatami zgodnie z obowiązującymi przepisami. Korzyść dla ludzi i dla zwierząt.
