Ukraiński system rodem z gry komputerowej zdobywa popularność na froncie

Ukraińska armia wprowadziła innowacyjny system gromadzenia punktów za ataki z użyciem dronów, wzorowany na mechanizmach gier komputerowych. Rozwiązanie to, które zyskuje coraz większą popularność wśród żołnierzy, nie tylko motywuje do działania, ale również wspiera rozwój technologii wojskowej.

#rosja #ukraina #technologia #wojsko #wojna

Komentarze (18)

KakaowySzatan

Ten news jakoś uruchomił mi w pamięci motyw muzyczny z Cannon Fodder gdzie był powtarzany fragment "War Never been so much fun"


https://www.youtube.com/watch?v=cmCMo9GQ6ZU

Greyman

@Kolekcjoner_dusz nie popieram takiego podejścia, ale rozumiem.

fyttt6

Bardzo popieram takie podejście.

Chrabonszcz

- Ile jest za zabicie człowieka? - 1000 punktów!

Ktoś pamięta taki film? Gdzie ktoś włamał się do tajnej placówki, gdzie dzieci sterowały chyba rakietami.

alaMAkota

@Chrabonszcz gra endera. Ale te dzieciaki nie wiedziały, że gra nie jest fikcją.

Dobreityle

@alaMAkota Dla większości to była fikcja. Andrzej jako jedyny prowadził prawdziwe kampanie, nawet o tym nie wiedząc.

Chrabonszcz

@alaMAkota nie, to nowe gówno, a mi chodziło o stary, fajny film. Nie pamiętam czy to było w tym samym, że zabawki ożywały i były też bronią i atakowały ludzi. @Dobreityle

alaMAkota

@Chrabonszcz w nowościach nie pomogę. Niestety większość to shit, więc szkoda mi tracić czas na oglądanie tego.

Chrabonszcz

@alaMAkota nie, w sensie to co Wy podaliscie to nowy film, a mi chodzi o stary z XX. wieku.

Była tam chyba w tym filmie też duża makieta miasta i ulicami jeździły te groźne zabawki. I w 1 scenie one były zamknięte w 1 pomieszczeniu i się "obudziły" i zaczęły gonić bohaterów, którzy tam weszli.

Pstronk

Bardzo świeża informacja. Ten system działa już coś pewnie z rok. I z tego co kojarzę to jednym z pomysłodawców był Madziar

L4RU55O

@Pstronk System zaliczył już zmianę priorytetów i operator drona jest warty tyle ile 3 bewupy. Kiedyś pancerze były warte więcej.

Pstronk

@L4RU55O Ale ta zmiana priorytetów też nastąpiła wcześniej, napewno jeszcze przed wakacjami

L4RU55O

@Pstronk Marcin Strzyżewski o tym opowiadał i wiem że zmieniali tabelki ale nie pamiętam kiedy.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Tak zwane mechaniki gamifikacyjne, w przeciwieństwie do kompetytywnych, które jeśli tylko dobrze zaimplementowane potrafią za⁎⁎⁎⁎ście działać, nawet w nauce to widać.

Hajt

@NiebieskiSzpadelNihilizmu po prostu Zdrowa Rywalizacja

Greyman

@NiebieskiSzpadelNihilizmu @Hajt polski termin, z którym najczęściej się spotykam w tym kontekście to "grywalizacja".


Fragment "jeśli dobrze zaimplementowane" jest kluczowy, bo nic tak nie wkurwia, jak robienie gry z rzeczy, która nie powinna być grą i robienie tego źle.

FriendGatherArena

@NiebieskiSzpadelNihilizmu @Greyman dokładnie, po polsku "grywalizacja". nawet lepiej oddaje sens rzeczy niz oryginał

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Hajt @Greyman @FriendGatherArena ha no i właśnie tu jest zgrzyt, bo z jednej strony nie ma lepszego polskiego tłumaczenia (poza jakimiś kulawymi fikołkami), ale z drugiej- i o tym mówił kilka razy na streamach M. Maj i ja się jakoś do tego bardziej przychylam- słowo "grywalizacja" jednak nie jest dobrym tłumaczeniem "gamification", bo przerabia jego ducha na coś, czego oryginał nie miał.


Gamifikacja skupia się na wdrażaniu samych mechanik znanych z gier do jakiejś innej aktywności... i to tyle. Nie ma tu wymogu wstawiania elementu rywalizacji znanego z takiego multi, gdzie masz jakiegoś scoreboarda i się ścigasz o złote gacie sołtysa za pierwsze miejsce, ranking albo inną przywieszkę. Po prostu masz "pewną nudną czynność (tm)", dorzucasz do nich gamifikację i nudne czynności bardziej przypominają granie w grę, a nie nużącą klepaninę.


W grywalizacji istnieje domyślnie zdefiniowany czynnik rywalizacji już na etapie samej nazwy, więc wrzucając taki system w cokolwiek z automatu się oczekuje, że ludzie nie będą stawiać priorytetu na "dobrą zabawę", ale na "kompetytywność", na może i dobrą zabawę, ale postrzeganą w czymś, co ultymatywnie zmienia się w tak samo nużący wyścig szczurów o te złote gacie, ilość odklikanych tasków, obsłużonych klientów i tak dalej.


Więc... no wiem że tłumaczenie jest jakie jest, ale imo ono jest kulawe i to wręcz szkodliwie kulawe. Pytanie, czy ktoś to zrobił z czystej ignorancji, bo był "wielkim statecznym szanowanym profesorem nadzwyczajnym _[na mózg re]_habilitowanym doktorem lingwistyki średniowiecznej z lewego dorzecza Wisły odznaczonym przez partię w 1963 roku" i ni chuja nie czuł o co chodzi w tych sytuacjach, czy zrobił to całkowicie celowo z jakichkolwiek niskich pobudek typu zazdrość, że teraz takie coś jest "a za jego czasów (...) więc ty tak samo nie możesz się dobrze bawić przy pracy bo kto to widział". I na tym etapie boję się ten temat drążyć, bo sam znam ludzi, którzy opcję numer 2 bez mrugnięcia okiem by innym sprawili dla samego faktu, że oni żyli w gnoju więc ty też musisz

Zaloguj się aby komentować