To, że Trump nic nie załatwi, było do przewidzenia. Putin się przeleciał na Alaskę, pokazał w telewizji że wcale nie jest izolowany i że największe mocarstwo świata na czerwonym dywanie go przyjmuje, teraz jego propaganda będzie to sprzedawać jako dobrą wolę i szczere chęci Rosji do porozumienia i pokoju. A jeszcze Ławrow Amerykanów strollował bluzą CCCP. Dobre, wygrali na tym.
Ale ja szczerze mówiąc wolę takie rozwiązanie, niż gdyby Trump naprawdę miał coś załatwiać. Po pierwsze, bez problemu by oddał nie swoje, żeby tylko na konferencji prasowej jakimś sukcesem się pochwalić i wysłać komunikat do komitetu noblowskiego; po drugie, brak efektu posłuży do dalszego tłumaczenia mu jak dziecku, że Putin ma go w żopie i bekę sobie z jego wysiłków kręci.
A gdyby Rosja miała się teraz wykręcić sianem i przytulić nagrodę w postaci Krymu lub Donbasu, to wcale bym się nie ucieszył.
#rosja #ukraina #usa #trump #wojna
