Tl;dr ramen to rosół.
Postanowiłem spróbować się z tematem ugotowania ramenu. Poczytawszy trochę o shoyu stwierdziłem że tego chyba nie da się zepsuć. Wprawdzie zabrakło mi łez noworodka, jakichś tam octów sezamowych i miecza samurajskiego do przekrojenia pora na pół, to pozostał rdzeń - zielenina, imbir, mięso i sos sojowy. No i wyszedł całkiem zjadliwy jak na pierwszy raz, ALE:
-
Maggi... to znaczy sos sojowy idzie praktycznie do wszystkiego. Jajko, sos, mięso, sos, bulion, sos. No rosół z maggi.
-
Przygotowanie ramentu to nie lot w kosmos, poradzi sobie każdy kto potrafi nie przypalić wody, jednak jest to potwornie czasochłonne zajęcie...
-
...generujące tyle skorup do mycia, że w dwa tygodnie nie naprodukowałem tyle brudów co w ten jeden wieczór gotowania ramenu xD
Ogólnie taki samodzielnie ugotowany ramen jest fajny, smaczny, zdrowy, ale to jednak fikuśny rosół. I lepiej zjeść w knajpie, mniej zachodu
#gotujzhejto #kuchennepatologie #niepopularnaopinia



