1. NAS NAWET NIE POWINNO BYĆ NA TYCH MISTRZOSTWACH. Zajęliśmy trzecie miejsce w najsłabszej możliwej grupie eliminacyjnej. Następnie dzięki wynikom Brzęczka w Lidze Narodów załapaliśmy się na baraże. Tam trafiła nam się szczęśliwie łatwa drabinka. Cytując Leszka Milewskiego nie zakwalifikowaliśmy się na Euro tylko wpełzneliśmy jak szczur w śmietnik.
2. Biorąc pod uwagę powyższe pojechaliśmy na turniej jako jedna z najsłabszych o ile nie najsłabsza drużyna. Ostatnie lata zrzuciły nas z poziomu europejskiego średniaka na przedostatni level (na ostatnim jest San Marino lub Wyspy Owcze).
3. Żaden zespół w grupie nie był w naszym zasięgu. Francja i Holandia to drużyny dwie półki wyżej a żeby pokazać gdzie obecnie jest Austria wklejam ich ostatnie wyniki przed turniejem.
4. Przegraliśmy prezentując się nadspodziewania dobrze z Holandią i nagle wybuchła euforia, kadra noszone na rękach, wszyscy zachwycają się trenerem.
5. Przegraliśmy z faworyzowaną Austrią miejscami grając jak równy z równym ale apetyty były już rozbudzone - teraz już kadra jest zła a trener to wuefista.
Po latach posuchy w reprezentacji mam już dość defetyzmu i narzekania. Wychodzimy z największego kryzysu od lat. Kadra wreszcie gra ciekawie, ofensywnie i nie boi się piłki. Prawdziwym sprawdzianem będą najbliższe eliminacje do mundialu. Po nich i ewentualnym turnieju przyjdzie czas rozliczeń.
Osobiście wolę takie porażki niż wychodzenie z grupy jak u Michniewicza po ubłaganiu rywala by przestał strzelać. Piłka to rozrywka o czym niektórzy zdają się zapominać.
#mecz #euro2024 #reprezentacja #pilkanozna
