Szwagier w sylwestra się najebał i pisał na wykopie, że chce się zabić.
Ktoś to zgłosił.
Dzisiaj akcja z bagietami, wjazd na chatę, rodzina z drugiego końca Polski przyjeżdża, my jedziemy zgarnąć szwagra, żeby już dzisiaj spał u nas.
Rodzina wolne pobrała i trzeba będzie jakoś młodego postawić do pionu, ogarnąć terapię, oczywiście prywatnie bo na nfz pewnie 5 lat czekania.
Niby nic na siłę, ale tym razem trzeba na siłę.
Cholernie mi przykro bo pamiętam jak lata temu byłam w podobnym miejscu w życiu. No i bardzo się ciesze, że na ha tfu wykopie użytkownicy nadal takie rzeczy zgłaszają.


