Sytuacja z dzisiaj. Stałem w kolejce do kasy, przede mną było jeszcze kilka osób. Starszy pan kupował właśnie chleb, masło i jakąś wędlinę. Kasjerka nabiła mu to wszystko i mówi:
- 17,20 zł.
Pan dość długo odliczał drobne, przeliczał je kilka razy, w końcu pochylił się nad kasjerką i powiedział:
- Jednak będę musiał zostawić to masło...
Na to młoda dziewczyna, na oko jakieś 20 lat, stojąca obok:
- Proszę nie odkładać, ja zapłacę.
Starszy pan spojrzał na nią zaskoczony, oczy mu się lekko zaszkliły.
- Nie wiem jak mam pani dziękować.
- Nie ma o czym mówić, może sama kiedyś będę w podobnej sytuacji.
Kasjerka się uśmiechnęła, ludzie w kolejce nagle przestali się spieszyć. Nikt nic nie powiedział, ale wszyscy poczuli, że byli świadkami czegoś ważnego. Krótką ciszę przerwał starszy pan, który zwrócił się do kasjerki:
- To niech mi pani poda jeszcze setkę Żołądkowej.
#heheszki
