@pokeminatour
Nie poszerzymy dróg a jeśli nawet to korek najzwyczajniej w świecie przesunie się kawałek dalej, a samo poszerzenie nie starczy na dłuzej, bo jeżeli samochód będzie jechał szybciej to czas jazdy jeszcze bardziej oddali się od autobusu co zmotywuje do jazdy samochodem i koło się zatacza.
Po primo, wystarczy nie niszczyć istniejącej infrastruktury drogowej, samochodów wcale nie przybywa w zastraszającym tempie. Problem z korkami wynika z urzędniczej nieudolności i prób wdrażania na silę ideologii (Poznań, Wrocław, Kraków i Warszawa to tylko cześć przykładów miast które zostały skutecznie zakorkowane urzędniczą głupotą).
Secundo, rozwój komunikacji powinien polegać przede wszystkim na zwiększeniu podaży (częstotliwości) i dostępności. Tymczasem w miastach robi sie dokładnie odwrotnie. Inwestycje powinny skupiać się na metrze (Warszawa) i transporcie szynowym, ale planowanym z sensem. Tymczasem miasta marnują pieniądze na elektryczne gówna, które są zawodne i nie nadają się do zbiorkomu (patrz Gdańsk), a za ich cenę można kupić kilka odpowiedników ICE, które nie maja tych wad. Ale tu pojawia się kolejny problem - pojazdy trzeba obsadzić załogą, a stawki i warunki w tej branży nie zachęcają do zatrudniania się tam. O zmianach w tym względzie nikt nie myśli, bo zamiast się tym zając, wolą marnować środki na wynajmowanie siedziby na rynku komercyjnym (warszawa) lub utopijne elektryki wspomniane wcześniej. Dopóki nie pogoni się urzędniczego betonu, lepiej nigdy nie będzie. I od tego trzeba zacząć, zamiast po raz kolejny dzielić ludzi na lepszych i gorszych.
Tertio, pogarszanie na siłę transportu indywidualnego, żeby ten kolektywny wydał się atrakcyjniejszy zawiewa Koreą Południową i równaniem w dół. Poza tym patrz wyżej, nie da się póki co przesadzić więcej ludzi do zbiorkomu. Poza tym niezależne badania preferencji komunikacyjnych pokazują, że ludzi rezygnują ze zbiorkomu na rzecz rowerów i UTO, a nie samochodów. Po prostu zbiorkom jest gorszy nawet od roweru (co wcale nie dziwi, w Warszawie prędkość handlowa tramwaju to 13 kmh, tyle to wykręci emeryt na rowerze po aputacji płuca).