@maximilianan standardowo największy. Starzy ludzie generalnie dzielą się na 2 typy- aktywni, którzy do samego końca cieszą się życiem i interakcja z nimi to czysta przyjemność i takie zramolałe dziaderstwo, które usiadło na rzyci N lat temu, nie ma nic do roboty, nie ma żadnego hobby, nie ma żadnych zainteresowań i przez to wszystko ich drażni. I takie stare torby to zawsze jest gigantyczny generator patologii jak już postanowią "sobie radzić" i wtedy to nie ma, że to jest nielegalne, czy że działają na szkodę innych, bo usprawiedliwią to wszystkim- jak nie załamywaniem rąk, to płaczem, jak nie płaczem, to braniem na litość, a jak to nie pomoże, to wrzaskami o "niewychowanych gówniarzach bez szacunku". Mieszkałem na osiedlu prawie pół życia, nie da się inaczej.
I tak mieliśmy w bloku panią Lusię, starszą kobiecinę, z którą można było o różnych rzeczach pogadać, zawsze uśmiechnięta, a do tego w sumie to całe osiedle do niej chodziło na poprawki krawieckie, bo była zawodowo szwaczką i to naprawdę dobrą- koszule, spodnie, firany, jakieś garnitury, no wszystko opędzała. No i były wspomniane torby, które toczyły z każdym swoją świętą wojnę o "swoją" ławkę i "swój" trawnik. Nawet jak wszystkie siedziały w mieszkaniach, to potrafiły dosłownie cały dzień czatować w oknach, żeby zaraz się odpalić i syczeć, że miałeś czelność. Jak się odezwałeś, to w sumie mogłeś skreślać zakłady o jakich to rewelacjach o sobie się dowiesz od innych, bo było pewne, że ci rzyć obrobią, więc ja akurat od młodego miałem bardzo przyspieszony kurs na temat tego komu się należy szacunek i za co. I tak szczekały póki nie dopadłeś takiej jednej pindotrypy samej na zewnątrz- "apes alone weak", bez koleżaneczek i ochrony drzwi do mieszkania już nie była taka odważna i wyszczekana, jak się ją konceptualnie chwyciło za pysk. Za to miarka się z nimi przebrała, jak postanowiły donieść do skarbówki na wspomnianą panią Lusię. W sumie to cholera wie czemu, możliwe że bez powodu, ot tak z czystej złośliwości. I w sumie, to nawet by się to może nie wydało, gdyby same się tym nie pochwaliły. Wtedy praktycznie całe osiedle zaczęło je jebać przy każdej okazji, jak tylko któraś wylazła, to zaraz słyszała pod swoim adresem. I bardzo szybko się okazało, że ta "ich" ławka i trawnik, to był efekt tolerowania tego gówna przez ludzi. Bo wtedy przestali to tolerować. No kurwa naprawdę nie wiem czy można być głupszym, niż to.