#rozowepaski #godzinydlaseniorow Dzisiaj spotkałem swoją koleżankę z podstawówki. Ja pi⁎⁎⁎⁎lę, żebym nie wiedział że ta stara gruba baba to owa koleżanka to w życiu bym nie poznał... A taka fajna była, człowiek do niej wzdychał, ehhh...
Komentarze (29)
@Fishery Ostatnio spotkałem swoją miłość z gimnazjum. Gdybym miał strzelać, to powiedziałbym że to jej matka i to w dodatku zaniedbana. Nie mam pojęcia gdzie się podziała ta śliczna dzierlatka, ale no aż takiego grażynienia się nie spodziewałem.
@onpanopticon Coś w ten deseń, u mnie już symptomy przepoczwarzania się z Grażyny w Halinę były widoczne.
@onpanopticon @Fishery patrząc po mojej grupie rodziców zauważyłem że większość matek po urodzeniu dzieci się zapuszcza. Może 1\4 stara się chociaż ubrać porządnie, tzn kobieco.
O dziwo tatusie, przynajmniej tu w Warszawie, trzymają się dużo lepiej, prawie nie ma grubych.
A potem zdziwienie że się małżeństwa rozpadają.
Chciałbym kiedyś spotkać swoje koleżanki z podstawówki czyli liceum, hue hue, głupie cipy mówiły że jestem dziecinny
Niestety nigdy do tego nie dojdzie.
@Opornik
Niestety nigdy do tego nie dojdzie.
zabrzmiało jakbyś je zlikwidował wszystkie xD
@onpanopticon wyprowadziłem się ze wsi Łodzi ponad 20 lat temu, a w Polsce nie ma zwyczaju robić Reunion szkolnych.
@Opornik
większość matek po urodzeniu dzieci się zapuszcza
-
bądź tradycyjnym mężczyzną i nic rób w domu, zwalaj całe obowiązki domowe i opiekę dziećmi na matkę, co najwyżej "pomożesz" ale wiadomo defaultowo to jej robota, kobieta pada na ryj bo nie ma czasu nawet się wysrać spokojnie
-
hehe ale się zapuściła
XD
@Opornik u mnie z tego co wiem, to robią licealne spotkania po latach. Ja nie jestem zapraszany, bo... nie mają do mnie kontaktu xDD
@GazelkaFarelka no elo Mała Mi.
Kaman, jest 21 wiek, w domu jest tyle narzędzi elektrycznych do pomocy w ogarnianiu chałupy, że naprawdę nie ma co narzekać.
Najwięcej roboty jest przy dzieciach to prawda, kiedyś pieluchy i karmienie, teraz lekcje, zajęcia i korepetycje, ale to są rzeczy którymi rodzice się dzielą, chyba że kogoś stać na to żeby żona nie pracowała.
@GazelkaFarelka
kobieta pada na ryj
jakby faktycznie się tak urobiła, to by się nie spasła. Ogólnie bawi mnie to szukanie wszędzie winnych takiego, a nie innego stanu rzeczy. A ludzie są zwyczajnie bardzo słabo zorganizowani lub nakładają na siebie zbyt dużo obowiązków - część zresztą zupełnie niepotrzebnie, bo 7 razy w miesiącu nie trzeba myć okien, a dziecko nie musi być rozpieszczonym szczylem, za którego trzeba wszystko robić i wokół skakać.
Tak samo jak dobieranie partenerek/partnerów. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w moich okolicach takie tradycyjne role dość mocno podupadły i raczej nie ma konieczności, żeby to kobieta ogarniała chatę, a mąż do roboty. Mniej więcej po równo się rozkłada podział obowiązków. Niemniej jeśli ktoś ma takiego lenia, to też nie jest wina świata xD Trzeba było nie brać świniaka, nikt na siłę nikogo nie obrączkuje.
Podsumowując klasyka - baba się spasła, faceta wina xD Standardowe tłumaczenie każdej kobiecej porażki.
@onpanopticon przypomniało mi się powiedzenie kiedyś dzieci traktowane jak upośledzonych (bo mniejsze i słabsze) dorosłych
Pamiętam jak nie tak dawno jeden Ślązak opowiadał, że kiedyś dzieci dzieliły obowiązki na chodzenie do szkoły i pracę w kopalni - a to nie było tak dawno temu
@Opornik Ja już po swojej siostrze widziałem różnicę i też efekty w dorosłym życiu pokazują co też wyrosło xd Ja tam w polu robiłem od 6 roku życia xD Moja siostra obsługę odkurzacza poznała po osiemnastce. To są te detale. Zawsze miałem masę obowiązków, a ona tylko przywileje i skakanie wokół. Dlatego ja się wygrzebię z każdego gówna i radzę sobie sam, ona jest kwiatem lotosu, który chodzi po psychologach i psychiatrach, bo z niczym sobie nie radzi. I w ogóle mnie to nie dziwi.
@onpanopticon te, Wokulski!
@Opornik @onpanopticon
Po pierwsze, co ma do tego to, czy wy ogarniacie domowe obowiązki czy nie? To, że wy ogarniacie, to znaczy że jej chłop też ogarnia? Co to za argument w ogóle. Nie rozmawiamy o waszych żonach.
Po drugie klasyczne victim blaming, no może jej chłop jest leniwy i miga się od roboty w domu, ale sama sobie takiego wybrała. Tak czy siak jej wina XD
Po trzecie, uwielbiam deprecjonowanie czyjejś pracy. "Nie no to proste przecież, chwila moment, co te baby narzekają". Jak takie proste, to sam zrób, pralka, żelazko, mop nie są zamknięte na klucz.
Po czwarte, już w naszym pokoleniu jest na szczęście poprawa, mój ojciec w życiu nie dotknął odkurzacza i nie wiedziałby, jak włączyć pralkę. Ale nada mental load jest po stronie żony. Nawet jak chłop coś robi, to "pomaga w domu". Pomaga, czyli defaultowo to robota baby, ale pomoże. Jak mu palcem pokażesz, że coś jest do zrobienia. Mało który sam z siebie wpadnie na to, że nie wiem, "przydałoby się umyć podłogę". To kobieta jest menadżerem codziennego życia, ogarnia że trzeba wyprać kurtki bo ubrudzone, do przedszkola na jutro trzeba na galowo, że zbliża się zima i trzeba kupić zimowe buty, że w środę na 16.00 spotkanie w wychowawcą i tak dalej.
Po piąte po całym takim dniu dopiero wieczór, jak wszyscy pójdą spać to jest chwila dla siebie - żeby posiedzieć w ciszy i spokoju, poczytać sobie książkę, coś obejrzeć. Dopiero wtedy jest relaks i zajadanie stresu, lody, słodycze, czekolada (masa kobiet tak robi). I przy okazji zarwane trochę snu, co w niczym nie pomaga. To nie jest kwestia ciężkiej roboty fizycznej, tylko obciążenia psychicznego - konieczności myślenia o wszystkim, procesowania wielu wątków na raz, hałasu, chaosu, konieczności poświęcania wszystkim uwagi. Do tego po zakończeniu macierzyńskiego masz oczywiście jeszcze normalną pracę, tak samo jak mąż i w niej też jeszcze jakieś problemy i zmartwienia.
Kobiety mające męża i dzieci żyją krócej niż kobiety niezamężne i bezdzietne, podczas gdy u facetów jest odwrotnie.
@GazelkaFarelka ale nie czaje. "Blame victim"? Czy partnera się dostaje jakoś z przydziału? Nie można go porzucić jeśli się zmienił? Bo brzmi to, jakby nie było wyboru i skoro kazali być z takim nierobem, to trzeba z tym żyć.
@onpanopticon sporo rzeczy wychodzi dopiero, jak pojawią się dzieci ¯\_(ツ)_/¯
@Opornik ja już 3 opuściłem. Jedno z podstawówki i2 z liceum.
@GazelkaFarelka @onpanopticon matko ale się dziewczyna rozpisała
@GazelkaFarelka to i ja dorzucę swoje 3 grosze. Jako że z żoną mieszkamy w UK i nie mamy wsparcia rodziny czy przyjaciół w opiece nad dziećmi, to każde z nas równo zasuwa z młodymi. Ja 2 dni w tygodniu, żona 4. W ciągu 2 godzin zrobiłem śniadanie dla chłopaków i siebie, przebrałem ich, zrobiłem pranie, wyparzyłem butelki na mleko, posprzątałem kuchnię teraz zabieram się do odkurzania domu (bo żona ma awersję do odkurzacza i mopa) potem zabiorę młodych na plac zabaw, zrobimy zakupy i wieczór- czas kąpania młodych, karmienia itp Szczerze, gdyby żona zarabiała wystarczająco, mógłby codziennie się opiekować młodymi zamiast prowadzić firmę i się użerać z kierowcami/klientami urzędnikami itp. A co do facetów, którzy dupy nie rusza w domu? No cóż, może tonkwestia wychowania? Może żony dają sobą tak kierować? A może im to tak naprawdę odpowiada a tylko pieprzą jak to ciężko być kura domowa.
@Opornik A bo mnie wkurwia takie gadanie, przed dziećmi - super laski, zadbane, zgrabne, a po urodzeniu dzieci nagle się zrobiły leniwe i nie chce im się o siebie dbać. Tak jakby się wszystkie zmówiły. Nie w innym momencie życiowym ale akurat po dziecku/dzieciach. No co za przypadek.
@GazelkaFarelka A jak wytłumaczysz te które jednak o siebie dbają? Tak samo muszą się opiekować dzieciakami jak inne.
Nie, ja myślę że wytłumaczenie jest prostsze: "Ożenił się, zrobił bachora, to teraz można mieć wywalone bo przecież nie odejdzie." I to nawet nie musi być działanie z premedytacją. Ktoś tu nawet narzekał że żona nawet ruchać się już nie chce.
Partnerzy spoczywają na laurach, i tyle, więcej obowiązków może być jedną ale nie jedyną przyczyną.
Z facetami zresztą może być tak samo, "Tatusie" spoczywają na laurach i spędzają czas na piwerku i TV, z rosnącym bebzochem.
@Opornik Że mają lepszego męża, który dba o ich potrzeby?
@GazelkaFarelka Sugerujesz że twój nie dba? :)
E tam, nie ma co komplikować. Niektórym się z wiekiem odechciewa dbać o siebie, innym nie, proste. Fakt że więcej obowiązków robi swoje.
@Opornik A w którym miejscu ja piszę o sobie?
Bo stary chłop nigdy nie jest tak stary, jak stara baba.
@Modrak Stara ludowa prawda
@Modrak A Stary modrzew zawsze w cenie! Może i przepraszam za komentarz z dupy, ale przypomniał mi się Twój wpis jak lubisz modrzew :)
@twombolt <3
@Fishery Jakieś 3 lata temu dostałem w pracy do realizacji zlecenie w terenie. Szybki rzut oka na mapę i mówię do kumpla, że w tej okolicy znałem kiedyś fajną laskę, do której smaliłem cholewy. Zajeżdżamy na miejsce i bingo, to dom jej rodziców. Laska nadal tam z nimi mieszkała, ale jak mnie zobaczyła przez okno to nawet nie zeszła na dół. I nie dziwię się. Jak ją zobaczyłem ukradkiem to wyglądała jakby zjadła ze dwie laski, które pamiętałem.
Kumpel ze mnie lachał, że mam za⁎⁎⁎⁎sty gust a weź mu wytlumacz, że to było ponad 20 lat temu. Dziękowałem Bogu, że nic wtedy nie wyszło.
A potem w domu szukałem starych zdjęć, żeby udowodnić kumplowi że kiedyś była super zgrabna.
Agnieszka to o Tobie.
@Ihooj oo,widze ze mialem podobnie w liceum xd byla jedna dziewczyna z innej szkoly,rok czy dwa mlodsza,bajerowalem jak umialem( czyli slabo),nawet lekcje odrabialem za nia. I co? Gowno,wiadomo xD Czasami widze ja jednak na fb- wyglada jak stara grazyna,maz sebek,trojka dzieci,kazde wyglada zupelnie inaczej xD Moze to jednak dobrze,ze sie w ogole nie zaczelo... Chociaz co ja mowie,wdowiec prawie 4 lata here xd
Zaloguj się aby komentować